-
Wydaje mi się, że pomysł zakupu własnej wagi jest bardzo dobry. Przecież w pracy pewnie jakieś ciuchy masz na sobie (no przynajmniej tak mi się wydaje :wink: ), a i na czczo pewnie nie jesteś, a oba te warunki (bycie na czczo i bez ubrań) są optymalne przy porannym ważeniu.
Jeśli chodzi o ważenie się codziennie, to moim zdaniem zależy to od psychiki i od tego, jak zareagujesz na ewentualny wzrost wagi. Jeśli mogłoby Cię to podłamać i zniechęcić do diety, to codziennie się nie waż. Natomiast jeśli pomogłoby zrozumieć lepiej rytmy swojego ciała, to nie ma w tym moim zdaniem niczego złego. Ja ważę się codziennie. :)
-
Ja również wolę ważyć się codziennie - mogę sobie wtedy przeanalizować co ew. wpłynęło na taki a nie inny wynik.
Kurcze - teraz najbliższa okazja to dopiero Wigilia - wszystkie urodziny i imieniny przeleciały ;/ ;)
-
Dorcia - dzieki za pamięć. Przecież możesz zawsze jeszcze świetowac każdy nowy miesiąc dietowania :lol: :lol: :lol: - oczywiście nie jedzeniem ale na ten przykład nowym kosmetykiem...Co do ważenia codziennie ja na szczęście nie mam takich pokus bo nie mam wagi i chcąc się zważyć muszę iść do przychodni :lol: :lol: :lol: - Co mi na dobre wychodzi bo mam kawałek do przejścia :mrgreen: a Ty czytałam że po schodach musisz chodzić ( zawsze to jakiś ruch - więc może częściej biegaj SIĘ WAŻYC :twisted: )
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 01.08.2006 – 110 kg
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
-
TAKIJA jesteś niesamowita :!: Argument nie do odparcia :wink: Tak zrobie :wink: Sciskam mocno
-
dorciu ja kupiłam wagę i jestem z tego bardzo zadowolona. Przy ważeniu spełniam warunki wymienione prze Tris... a kązdy wyskok w górę po prostu bardzo mnie motywuje do wzięcia się w garść ;)
nie waze się codziennie- tak co 2-3 dni, chyba że bardzo czekam na jakąś cyferkę, jak ostatnio9 na 85 ;)
pozdrawiam!!!
-
Dorka - ze ja dopiero teraz na Ciebie trafilam :shock: :shock: :roll: :roll: :wink:
Nie dosc, ze jestem moze z 2 cm nizsza od ciebie, to moim celem jest rowniez obchodzenie 30 urodzin (miesiac przed Toba w kwietniu) z nieprzyzwoicie niska waga :wink: :wink: :wink:
Zaczelam diete 26 lipca od 78 kg :roll: Ale jak widzisz pod spodem na linijce juz jest lepiej :D
I za Ciebie trzymam kciuki!!!!! Bedziemy na nasze 30 urodziny PIEKNE :D :D :D :wink: :wink:
I W DODATKU MAMY TAKA SAMA WAGE DOCELOWA :shock: :shock: :P :P
-
Wrrr takiego posta pięknego napisałam a tu mi go zżarło!! I to ma być forum dietkowe skoro tyle żre?? :evil:
No cóż - spróbuję napisać raz jeszcze... :x
A szło to mniej więcej tak: ;)
Witam serdecznie,
Dzisiejsze ważenie nie przyniosło spodziewanych efektów - waga stoi jak zaklęta na nieszczęsnym 78,3 kg :( Zaczynam na poważnie rozważać wypróbowanie diety ostatniej szansy - Cambridge. Trochę się boję czy wytrzymam - kochani, kto stosował tę dietę proszę o radę czy zaczynać?? No i jeszcze czy nie załapię po niej jo-jo...??
Czasu jest już mało - mój mąż jedzie 16.08 na miesiąc czasu i tak sobie wymyśliłam, że po powrocie zastanie mnie piękną i zgrabną - o 10 kg lżejszą...;) Brzmi super...!!
Nie wiecie może, czy te saszetki to mogę sobie tak sama kupić gdzie chcę i ile chcę, bo gdzieś czytałam u dziewczyn że one miały jakiegoś konsultanta co je prowadził...?? Gdzie takiego dorwać?? ;)
sandraj tak sobie wymyśliłam, że wagę kupie sobie w nagrodę jak osiągnę wynik poniżej 70 kg... - no może 75 ;) Bądźmy realistkami ;)
tagotta kochana cieszę się strasznie że mnie tu znalazłaś - razem będzie raźniej. Napisz szybciutko jaki masz plan i jak Ci idzie ;) A ja lecę szybciutko do Ciebie troszkę poczytać i obiecuję dać głos ;)
Ściskam wszystkich dietkowiczów ;) I tych co już po dietkowaniu ;)
-
Witam i pozdrawiam serdecznie, jednoczesnie przyłączam sie do innych głosów że własna waga to podstawa a już taka wypasiasta elektroniczna to juz wogóle rewelacja .
Pozdrawiam i zycze powodzenia w drodze do chudszego jutra
-
Dorcia - idz na watek do Kasi Cz. (Kasia Cz.) - Kasia zyczynala od Cambridga i jak widac, idzie jej do tej pory swietnie!
-
Wiem, że łatwiej powiedzieć, niż wykonać, ale - cierpliwości, waga ruszy. Nie daj się tej małpie, to Ty z nią wygrasz, nie ona z Tobą.
A poza tym, jak już wspomniałam, jeśli ważysz się w ubraniu i/lub po śniadaniu, to tak naprawdę ważysz mniej. :)
Uściski :)