-
A stancje mamw Jeleniej Górze- tam też będę studiować od października na AE.Co do tych sąsiadów to licze na bardzo bardzo przystojnych, jednego już nawet widzialam i musze powiedzieć, że całkiem całkiem 8)
Co do dietki to jak na razie strasznie mało dzisiaj zjadłam jak dotej pory, bo jakieś 500 kcal, a już jest 17.Kompletkie nie mam apetytu, a poza tym dzisiaj znowu spędziłam pół dnia poza domem.Musze dojesc czyms, moze skusze sie na cos bardziej kalorycznego, zeby dobic chociaz do 800- to juz nie bedzie tak zle chociaz i tak 200 kcal za malo.A dywanowce oczywiscie zaliczylam juz. Niedlugo planuje wprowadzic jeszcze jakies inne cwiczenia- moze te z modelingu.pl bo wiele forumowiczek je poleca. Bo 6 Weidera to wydaje mi sie, ze to bardziej na miesnie brzucha tylko, zeby je ładnie wyrzezbic, a mi zalezy przede wszystkim na tym aby schudnac, a jakies miesnie to moze potem :twisted:
Tak sobie dzisiaj mysle i mysle i stwierdzilam, ze dobrze sie dzieje z tym odchudzaniem, że to teraz i wogole, bo chyba w wieku 19 lat latwiej zmienic nawyki zywieniowe i wprowadzic cwiczenia niz gdybym sie obudzila po 30.Wiem, że jesli teraz nie schudne, to juz chyba nigdy- poddam sie i zaakceptuje moje aktualne 20 kg nadwyzki-o ile nie wroce o poczatkowej wagi. A tego nie chce. Dlatego walcze o tą lepszą estetycznie i zdrowotnie wersję siebie :twisted:
-
oj melv, zazdroszcze tego sąsiada :D ja bede strudiowac w łodzi, mieszkam kilkanaście km pod więc miejsce zamieszkania pozostaje bez zmian :)
jedz kochana, jedz bo mniej niż 1000 do niczego dobrego nie prowadzi...
ja w tym momencie przechodze kryzys.. słabo sie czuje i mam ochote to wszystko rzucić w cholere.. ale wiem ze potem moge tego załowac a zacząc jest najgorzej ...
pozdrawiam cieplutko :)
-
Ja tez mialam studiwac u siebie w miescie, ale uczelnie mi zamkneli wiec nie mialam wyjscia... w sumie wolalabym byc w domku. Cale liceum myslalam, ze bede w Wałbrzychu studiwac, a tuż przed maturą mi oddzial AE zamkneli :( no ale cuz, pewnie tak mialo byc...
dzisiaj juz dietkuje porzadnie, nie opuszczam zadnego posilku, nawet si9e chyba na kawalek ciasta skusze bo wuzetke upieklam :twisted: dzisiaj niedziela wiec mam wolne jesli chodzi o cwiczenia, a jutro zaczynam od basenu.
Nie moge się doczekac nastepnej niedzieli, bo wtedy bede sie mierzyc i wazyc :twisted: Chcialabym juz, ale postanowione, a konsekwentnym trzeba byc :wink:
-
-
wiem ze bylam nie mila!
przepraszam!!!
mam nadzieje ze mnie zrozumialas!!! :oops: :P
-
Kurde, kurde, kurde!!!
Weszlam do Ciebie na watek zeby spr, czy moj post wszedlo, bo cos mi komp nawala i czytam i myslalam, ze Ty mowisz ze jestem niesprawiedliwa ze wzgledu na to, co tam u Ciebie przed chwila napisalam w poscie.A nie mialam nic zlego na mysli i triche mi przykro bylo, bo chcialam Cie tylko zmotywowac...a tu wogole o cos innego chodzi...
Przepraszam Cie i wszystkich, ktorzy czuja sie urazeni, ale to chyba tylko zle zabrzmialo, a ja nie mialam tego na mysli.Ale w zadnym wypadku nie czuje sie SMIESZNA!!!po prostu uwazam, ze latwiej schudnac i utrwalic nawyki im sie jest mlodszym, nawet sama skora jest bardzo bardzo elastyczna.
a poza tym strasznie przykro mi sie zrobilo jak przeczytalam Twój post. Wyobraz sobie, ze 5 lata temu mialam tylko 15 kg nadwagi, schudlam bardzo nieracjonalnie i dopadlo mnie gigantyczne jojo.A poza tym to nie moja wina, ze sklonnosc do tycia jest w mojej rodzinie dziedziczna, bo dietujac patrze obiektywnie na to co np moja mama je i widze ze nie je ani tlusto ani duzo a mimo to zawsze miala z 15 kg za duzo. poza tym NIE MOJA WINA ze nie mam przemiany materii jak wiekszosc dziewczyn w moim wieku. Widze w szkole jak odzywiaja sie moji rowniesnicy- kolezanki jedza np w ciagu 8 h w szkole 3 bulki slodkie i batona i nic im nie jest.Sa szczuple i wogole nie musza cwiczyc.Ja nigdy w zyciu tylu slodyczy nie jadlam, a jakbym jadla to bym juz wogole jak slon wygladala.
Bardzo mi przykro jest po tym co napisalas na moim watku. dlatego, ze zostalam zle zrozumiana i uwazam ze niewspolmiernie skrytykowana. Ten Twoj sarkazm jest zupelnie niepotrzeby.
Myslalam ze moge liczyc na odrobine zrozumienia od osob w podobnej sytuacji ale widac czasem czlowiek sie myli ...Szkoda gadac...
Zepsulas mi caly dzien...Ja nie potrafie odciac sie od krytyki innych, nie jestem na nia odporna ,a takie stwierdzenia jak Twoje wcale mi nie pomagaja a wrecz przeciwnie.Jak ktos ma niska samoocene to zdaniem "a ja jak mialam 19 lat to nie musialam sie odchudzac bo bylam szczupla i wszystko moglam jesc!" tylko go dolujesz i powodujesz, ze odechciewa mu sie diety bo traci motywacje, wiare w sens tego wszystkiego, ze moze, ze potrafi. Myslisz ze co ze te -10 kg to stracilam sobie tak po prostu- wiesz ile to kosztuje wysilku??Wiesz jak mi ciezko??Teraz chce mi sie tylko plakac...
Tym bardziej, że rozmaialam z dietetyczka i powiedzila mi ze niestety na diecie bede musiala byc przez cale zycie- tylko gotowane rzeczy, zero ziemiakow z miesem, sosow, makaronow, minimalne ilosci pieczywa i slodyczy bo inaczej moje odchudzanie nic nie da.Po nim bede musiala miec idealnie zbilansowane posilki. Taki mam organizm...
:( :( :( Strasznie mi przykro. Chce mi sie plakac...
-
-
matko melv Ty nie masz za co przepraszac!! to jest FAKT że nam teraz jest łatwiej, nie rozumiem oburzenia magdy ... ! przeciesz Ty nie napisałaś że odchudzanie w wieku 30 lat jest bez sensu tylko ze jest trudniejsze a temu nikt nie może zaprzeczyc !! mówiąc "Wiem, że jesli teraz nie schudne, to juz chyba nigdy- poddam sie i zaakceptuje moje aktualne 20 kg nadwyzki" mówiłas o sobie i swoim podejsciu do kilogramów, ja oburzenia jakie te słowa wywołały W OGÓLE nie rozumiem !
A Magda niech sie tak nie chwali ze mając 19 lat była szczupła i wszystko mogła jesc... bo co z tego skoro w wieku 30 lat ma te 20 kg nadwagi ?? po co to wspominac?? phii, załosne
my natomiast bedziemy mogły tego uniknąć o ile w młodym wieku nauczymy sie że NIE WSZYSTKO MOŻNA JESĆ -dzięki przyzwyczajeniu sie do jedzenia tego co trzeba mamy duża szanse w wieku 30 lat uniknąc nadwagi !
magda wstydź sie... to było szczeniackie zagranie... aż żal pomyślec ze kobiete w Twoim wieku na takowe stać... :?
a Ty melv kochana, główcia do góry :):):) pamietaj że walczysz nie tylko o bycie szczupłą ale także o zdrowy styl życia na wiele lat! i musi sie udać :!: :!: :!:
a kolezanką nie zazdrosc... teraz jedzą te batoniki ale wszystko sie kiedyś moze odbić... wszak szczęscie nie trwa wiecznie :D (przykład mojej mamy... w młodości szczupła, wręcz filigranowa a teraz taki kochany z niej balonik :D )
droga wyjasnienia... pokażcie kogoś kto po 9 operacjach z których każda konczyła sie kilkumiesiecznym unieruchomieniem jedzac normalnie czyli wszystko (jako dziecko nie miałam nawet pomysłu aby być na diecie phii...) nie przytyłby.. mi sie nie udało ... :)
i jeszcze jedno.. możesz być dumna z tych 10 kg :) i dumna z tego że postanowiłaś walczyć o swoje zdrowie :) to jest bardziej chwalebne niż "a ja jak mialam 19 lat to nie musialam sie odchudzac bo bylam szczupla i wszystko moglam jesc!" phiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
-
Dzieki sikoreczkaa87 przynajmniej jedna osoba zrozumiala co mialam na mysli.
magda3107 moge Ciebie zrozumiec o ile zle zrozumialas to co mialam na mysli.A jesli chodzi o to co napisalam na Twoim watku: teksty w stylu zebys sie trzymala, zebys wierzyla w siebie, ze sie uda- jesli to Cie uraza to moze po prostu nie bede tego pisac . Trzeba bylo od razu zaznaczyc, ze to Cie nie motywuje, tylko doluje. Ja chcialam Ci po prostu pomoc.Przynajmniej ja czytajac takie teksty czuje sie lepiej, bo wiem, ze ktos w podobnej sytuacji mnie wspiera i wiem, ze nie jestem ze swoim PROBLEMEM(bo tak to musze nazwac) sama.A wlasnie o te zdania na twoim watku chodzilo mi, gdy mowilam ze chcialam Cie zmotywowac.
Przeczytaj jeszcze raz wszystkie moje posty i wskaz mi zdanie, w ktorym napisalam ze po 30-stce nie warto sie odchudzac!
Nie wkladaj mi w usta slow ktorych nie wypowiedzialam a nawet nie pomyslalam o czyms takim
Musialabym byc straszna hipokrytka piszac Ci ze dasz rade, ze wierze w Ciebie, ze trzymam za Ciebie kciuki a jednoczesnie sadzac ze odchudzanie w wieku lat 30 nie ma najmniejszego sensu...Tym bardziej, ze uwazam, ze majac 30 lat jest sie jeszcze wciaz bardzo mlodym.
Uwazam ZE ODCHUDZANIE I ZMIANA NAWYKOW ZYWIENIOWYCH wW KAZDYM WIEKU MA SENS.
Nie mozesz jednak zaprzeczyc faktowi ich mniej wiecej w wieku 40 lat spowalnia sie przemiana materii, co powoduje, ze ciezej schudnac przy nadwadze, a kobiety- szczuple do tej pory- przybieraja na wadze.
Czy gdybym w tym zdaniu napisala 40, 50 lat to tez czulabys sie urazona?
Piszac o odchudzaniu w wieku 19 lat pisalam tylko i wylacznie o sobie, wyraznie to zaznaczajac:"Wiem, że jesli teraz nie schudne(1 os l.poj), to juz chyba nigdy- poddam sie i zaakceptuje moje aktualne 20 kg nadwyzki"Pisalam o tym co czuje sama o swiadomosci, ze teraz w moim zyciu jest najlepszy do tego moment i ze jesli teraz czegos nie zrobie z soba to wiem, ze4 nie uda mi sie to nigdy.Ze przez moje 30 kg nadwagi marnowalam sobie zycie i wiem, ze jesli nie schudne, tozmarnuje kolejne kilka lat mojego zycia-Ale to wszystko dotyczy mnie- to dla mnie moja waga jest problemem w kontaktach z innymi ludzmi i zyciowych sytuacjach>przeciez nie moge uogolniac, bo nie jestem w stanie. Dla kogos innego waga moze byc tylko problemem estetycznym i zdrowotnym- dla mnie nie.
Moja waga powoduje u mnie problemy z samoakceptacja, pewnoscia siebie, wiara w siebie i wlasne sily, wiara w to ze jestem pelnowartosciowym czlowiekiem. ale jeszcze raz zaznaczam, ze to sa tylko i wylacznie moje problemy.
Podam Ci przyklad:prawie 60- letnia sasiadka mojej babci schudla w ciagu pol roku 11 kg ograniczajac tylko jedznie i wprowadzajac spacery.Podziwiam ja za to, bo wiem, ze wiekszosci moich kolezanek potrzeba do szczescia schudniecia jakis 3 kg, a nie potrafia tego zrobic.A ona schudla prawie 4X tyle i co najwazniejsze na trwale.A Luna z tego forum?Też do 20- latek nie nalezy a schudla ogromnie duzo. Czy znajac takie przyklady moglabym watpic w skutecznos, a co najwazniejsze celowosc odchudznia w wieku 30 lat czy 40,50,60?Kazdy wiek jest dobry by zaczac dbac o siebie.
Nie rozumiem tylko Twojej zlosliwosci. Gdybys naprawde uwazala ze troche przesadzilas i bylas nie mila jak napisalas mi w poscie o 12,10, to uwazam ze zmienilabys tego posta a nie zrobilas tego wiec widac wyraznie ze chcialas zebym to przeczytala.
Ja piszac tamtego posta nie chcialam obrazic nikogo. Pisalam o moich wlasnych odczuciach, o mojej osobowosci.
Ty natomiast zdanie "!!a ja jak mialam 19 lat to nie musialam sie odchudzac bo bylam szczupla i wszystko moglam jesc" skierowalas wprost do mnie. Ale wyobraz sobie ze ono tez nie obraza tylko mnie, ale uderza w wiele innych forumowiczek w oim wieku, ktore maja problemy z waga.Np:sikoreczkaa87, ktora sie wczesniej tu wypowiadala. Ma podobna wage do mojej startowej i jest w tym samym wieku.
To zdanie wedlug mnie wychodzi jeszcze troche dalej. Rozumiem je w ten sposob: chcialas mi pokazac, ze bylas ode mnie lepsza,ze jestem slaba, ze ja jestem gorsza kobieta od Ciebie ,gdy Ty bylas w tym samym wieku, ze jestem jakims nienormalnym odszczepieńcem. Tak jakbys uwazala ze wszystkie 19- latki powinny miec wymiary 90-60-90 a jesli ich nie maja to sa dziewczynami drugiej kategorii. Za to nadwaga w wysokosci 20 kg w wieku 30 lat jest dla Ciebie do przyjecia, co nie znaczy ze nie chcesz z nia walczyc.
Innymi slowy dajesz ludziom przyzwolenie na nadwage w wieku 30 lat, a nadwaga w wieku 19 lat to cos nienormalnego dla Ciebie.
-
Ta cala sytuacja jest dla mnie dosc przykra, ale jestem zdania ze wszystko trzeba od razu do koca wyjasniac.
Tym bardziej jest mi przykro ze z natury jestem raczej przyjazna osoba i daleko mi do jakichkolwiek zlosliwosci. Sama nie moglabym tak o sobie powiedziec, ale kiedys moja prof. od polskiego jeszcze w liceum mowila cos o zlosliwosci i dala przyklad, ze ja bylabym zlosliwa w stosunku do innej kolezanki ( tez wskazala ja) juz nie pamietam o co chodzilo. a po lekcji podeszly do mnie kolezanki i powiedzialy ze ten przyklad byl zdecydowanie nietrafiony, bo jestem ostatnia osoba ze strony ktorej spodziewalyby sie jakichkolwiek zlosliwosci.
Magda prosze nie doszukuj sie w moich postach zlosliwosci czy sarkazmu tam, gdzie ich nie ma. Piszesz, ze to ja jestem niesprawiedliwa, a tak naprawde to ja czuje sie bardzo niesprawiedliwie oceniona. Watpliwosci co do kogos trzeba- uwazam- wyjasniac a nie oskarzac od razu i nieslusznie obrazac