Korni a gdzie ten lumpeks jest? Bo musze sobie kupic jakas niedroga kurtke i spodnie. Pojechalabym i poogladala choc waze duzo wiecej od Ciebie. Moze cos by sie na mnie znalazlo.
pozdrawiam
Wersja do druku
Korni a gdzie ten lumpeks jest? Bo musze sobie kupic jakas niedroga kurtke i spodnie. Pojechalabym i poogladala choc waze duzo wiecej od Ciebie. Moze cos by sie na mnie znalazlo.
pozdrawiam
Lumpekx hmmm obok mnie nic nie ma fajnego a zeby jechac gdzies dalej trzeba miec chętnęgo do opieki nad Wikta a u mnie chętnych jak na lekarstwo niestety a z Wikta bez szans szukanie czegos w lumpach
wiem...myśmy szli w trójkę...ja, mała i D. i na zmianę pilnowaliśmy małej...przy czym małą też wyszła z reklamówką zakupów...nowe spodnie za 10zeta, sztruksy piękne czerwone, do tego golf za 6 zł z metką:) i parę innych rzeczy :wink:
hm...jest o co powalczyć w tym lumpexie...no ale jak twoja wiki jest marudna...a nie masz ją z kim zostawić, hm...może spróbuj z nią iść??
Fajna sprawa lumpek ale trzeba miec dużo czasu a nie wyobrazam sobie zakupów z WIkta
pomimo wszystko...udanych zakupów dziewczyny :lol: :D
nando: w centrum chorzowa, na dawnej ulicy literackiej (tak mój chłop mówi....) ale trafisz tam jak pojedziesz do centrum na ulicę wolności (gówna w chorzowie, każdy ci powie) i idąc od poczty (na początku wolki) w górę ulicy, po prawej będziesz miała ulicę sienkiewicza (za mcdonaldem) i skręcisz w nią w prawo, i tam będzie parę sklepów, potem droga w prawo i zaraz za nią taki piętrowy dom towarowy, tam ciuszki wiszą na wieszakach i każdy ma swoją cenę, a niektóre są z metkami!
xenusiu: hm...biedna jesteś z tym brakiem opieki...a może byś o przedszkolu pomyślała?? moja madzia chodzi od 1,5 roku a teraz ma niecałe 3.
Uwielbiam łazić po lumpeksach. Niewiele jest rzeczy, które kupuję zwyczajnie w sklepie. I to nie tylko względy finansowe mnie tam pchają, chociaż nie przeczę, że również. Ale naprawde uwielbiam znaleźć jakiś super ciuch, którego nie będzie miało 30 innych kobiet na ulicy i który nie rozpadnie się po pierwszym praniu. Szkoda tylko, że gruby tyłek nie pozwala kupić tego wszystkiego co by się chciało. Ech... Xenusiu, rozumie Cię, ze masz problem z wyjściem z Wiki. Ja też nie miałam żadnej pomocy, jak dziewczynki były malutkie. To przykre, bo bardzo męczące. Ale dzieci rosną szybko i na pewno córeczka Ci zwróci kiedyś to wielkie uczucie, jakim ja otaczasz.
Trochę mnie nie było i co ja widzę XENUSIA28 bedzie miała dzidziusia moje gratulacje :D
ja tam nie przejmowałam się,jak nie mogłam kurtki na siebie dostać.Wziełam od męża puchową.Faktycznie pewnie jeszcze grubiej wyglądałam,ale za to jak mi ciepło było :) .Mam nadzieję,że wkońcu coś dostaniesz na siebie XENUSIU.Powodzenia.Ja wkońcu w cisłam się w mój płaszcz zimowy,choć jeszcze zabardzo opięty jest.Ale pocieszam się,że w szafie w ostateczności jeszcze kurtka puchowa męża wisi. :) Dobrze,że ma dwie.Muszę się pochwalić kilogramek w dół.Powodzenia.Mam nadzieję,że wkońcu doczekasz się tych 149,9kg :)
Niestety nie ma szans zebym oddałą ja do przedszkola bo mam na jej punkcie świra ogromnego.
Jest mi ciężko to fakt ale to jedyna okazja żeby siedziec z dziemi w domu już nigdy to mi się nie przytrafi a od września chcę ją odddac do przedzkola wtedy bedzie miała 3 latka i bedę ją odbierała przed leżakowaniem żeby sie nie denerwowała bo ona tylko czasami spi w dzien.
nie wiem czy to wszystkie matki mają takiego świta ja mam i nie wstydzę sie tego .
Wiecie że jak sie jest w ciązy na namym poczatku to chodzi sie bardzo często do łazienki robic siusiu a do tego jak wypijam 2 lub 3 litry wody to siedze prawie cały dzien w łazience dzisiaj jak Wikta mnie szukała i znalazła znowu w łazience to powiedziałą ojej :lol: :lol: :lol:
Jednak zostanę przy polarku i sweterku mam jeszcze na to poncho przeciez nie bedę siedziała całymi dniami na powietrzu by chodzimy 2x dziennie na godzinne spacerki jest to dla mnie duzy wysiłek ale chyb a dla kazdego byłby taki kto wazy 153kg prawda???
Co do kurtki mojego meża hmmm wiele mie jeszcze brakuje zebym zmiesciła sie w jego kurtkę.
Dzisiaj zjadłą z 6 pomidorów :oops:
w tej ciązy jem kwasne rzeczy moja mama mowi ze to chłopak a ja tak bardzo bym chciałą dziewczynkę no ale na takie wiadomości bedę musiała jeszcze poczekac do stycznia niestety
Jutro bede robila ogórkową :lol: :lol: :(
Może wy macie jakies testy czy to chłopczyk czy dziewczynka????
Od 2 dni Wikta robi mi siusiu w spodnie czego wczesniej nie robiła jak myslicie dlaczego????
Ja zadaje wam tyle pytan az głupio ale wy mi zawsze dobrze odpowiecie.
jeszcze z 30 min bede na forum i idę w kimonko życze wam miłych snów
Ja nie mam meza wiec odpada :D. Musze sobie szybko jakiegos znalezc tylko gdzie?
pozdrawiam
Aniu, ja jakbym miala dzieciatko to tez bym swirowala na jego punkcie. Dzieciaczki sa cudowne, moze kiedys i ja sie ich doczekam. Przynajmniej mam taka nadzieje :D
Jezu jaja ja jestem opuchnieta koszmar!!!!
dzisiaj zobaczę efekt mojego wczorajszego giga prania!!!!
Wczoraj byłam w aptece zrobic wywiad odnoście balsamów vischy ale niestety w tym miesiącu nie kupię musze iś do detysty mam 2 dziury w zebach i Wikcie muszę zalapisowac zeby zeby sie jaj jakos trzymały.wiec tu pęknie jakies 300zł i juz wtedy bede goła i wesoła :D :D :D :D :D
Dzisiaj jest w miare ładna pogoda wię cpo sniadaniu idemy ma jakis dłuzszy spacerek zobaczymy ile dzisiaj damy rade bez wózka czy tylko godzinę czy więcej.
Cześć Xenia!
Widzę, że poruszałyście sprawę kurtek zimowych? Ja od 3 lat mam tą samą :roll: Mama mi ją kiedyś kupiła i kupiła ją o tyle za dużą, że raz jest na mnie luźniejsza, a raz ciaśniejsza, ale jakoś w nią się mieszczę. Ciekawe, co zrobię jak się rozleci? :roll: :?
.......noooo, dentysta kupę kasy kosztuje....
ostatnio jak byłam w ciąży robiłam na raty 12 zębów!!! straszne.... co miesiąc 1-2 żeby zdążyć....
a teraz średnio co pół roku, rok, mam coś do roboty.....i też lekką ręką stówka...sik...
eh...
co do przedszkola, to pomyśl tak jak nauczyła mnie kasiacz, może właśnie wiki będzie dobrze w przedszkolu...madzia chodzi chętnie, dużo się uczy, wierszyki itp...ma kolegów i koleżanki, wspólnie się bawią....nic jej się nie stanie jak parę godzin będzie w towarzystwie rówieśników pod dobrą opieką....nauczy się życia społecznego i na pewno wiele z tego wyniesie....a ty będziesz mniej nerwowa, lepeij wykorzystasz wasz wspólny czas, bo będziesz wtedy chciała się z nią bawić i będziesz miała na to czas....wiem jak to jest ze mną...tylko że ja jeszze do pracy chodzę...ale jakbym była w domu, to bym mogła zająć się domem...a potem jakbym odebrała wiki po paru godzinach z przedszkola to miałabym czas dla niej:) pomyśl
Korni oddam ja do przedszkola dopiero we wrzesniu a narazie czekam na te zajecia popołudniowe na 1,5 godziny dziennie zeby sie bawiła z innymi dzieciaczkamiale one zaczną sie dopiero w listopadzie chyba.
A fijoła dostałam ja jej punkcie zaraz po urodzeniu bo przez ciąze słyszłam ze urodzi sie down a, albo obojnak , albo dziecko umrze po 12 a ja po 24 h i tak było przez cała ciąze i jak WIkta zachorowałą przez moja tesciowa tak ze prawie ja odratowali to cos sie stało w mojej głowie i nie dam jej nikomu pod opieke.
Myslę ze do wrzesnia mi przejdzie i wbije sobie do tej tłustej głowy ze tak bedzie fajnie dla niej no ale to jeszcze prawie roczek.
no właśnie doczytałam o tym wrześniu:)
myślę że to dobry pomysł...i się nie dziwię że masz świrka, na jej punkcie po tym co wysłuchałaś...boże jacy lekarze!!! :evil:
a z tym siusiu super:wink: :lol: :lol: :lol:Cytat:
i znalazła znowu w łazience to powiedziałą ojej
nprawde dla mnie idzie rolka papieru dzinenni juz zastanawiałam sie czy nie przeniesc komputera i telewizora do łazienki
Xen poradzisz sobie z przedszkolem córki - my w tym roku posłalismy do maluszkó nasza małą ZUzie -ciezko było na początku a teraz Zuzia jest zachwycona przedszkolem i nawet sie boczy jak sie po nią przychodzi - dasz rade - Powodzenia
Pozdrawiam cie serdecznie i zycze pogodnego dnia
mój synek z przyjemnością chodził do przedszkola,i też od września poszedł pierwszy raz,ma 3latka.no ale jak to bywa skupisko dzieci i dużo zarazków i wirusów wkoło.Więc chodził tylko 2tygodnie no i skończyło się zapaleniem oskrzeli i ciężko mu wyjść z tego.A przy okazji ten młodszy co jest ze mna w domu też chwycił od niego.I tak teraz obaj chorują i kaszel nie chce puścić.Ale jestem dobrej myśli.A co do siusiania twojej córeczki to czy przypadkiem nie jest przeziębiona?bo różnie to bywa teraz,ta pogoda jest zdradliwa.Powodzenia w przestrzeganiu dietek. :)
Dziewczyny po jak długim czasie przestaje się chciac jesc bo ja jestem cały czas głodna?
Ja tez cały czas odczuwam głód - ale Ty pamietaj że masz dzidzię w sobie więc to tez jest normalny objaw. Moja mała jak miała chodzic do przedszkola to tylko w pierszy dzień był problem , a potem juz zawsze chetnie chodziła. Tak samo teraz jak poszła do szkoły - pierwszy dzien horror - a nastepne już bez problemu.
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 18.09.2006 – 107 kg – BMI 39,78
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
Głód fizyczny - dość szybko.
Głód umysłowy - w moim przypadku pewnie nigdy.
Bo to tak jak z alkoholem, anrkotykami, papierosami - ja chyba zawsze będę grubaskiem, ale mam nadzieję że szczupłym grubaskiem...
Nie musisz chodzić ciągle głodna :!: Musisz tylko znaleźć sobie zdrowe wypełniacze np.surowe marchewki,i takie tam przysmaki do chrupania.Pamiętaj,żeby chudnąć trzeba jeść.Ja się przekonałam,że jak nie jem słodyczy to mnie tak nie ssie :shock: Przedtem byłam ciągle na głodzie.Coś okropnego ,takie błędne koło.Ale sobie postanowiłam,że nie dam się.Bo po co mi to ,szkoda życia. :D Mam nadzieję,że wytrwam.Inaczej będę miała do siebie stale pretensję.Pomyślałam sobie też o ile szczęśliwsze będą moje dzieci jak zacznę z nimi robić rzeczy ,których niestety nie jestem w stanie teraz wykonać
Jeśli chodzisz głodna ,to napij się mineralki.Może pomoże,mi pomagało,ale jeden minus częste wizyty w łazience,może przegryś chrupkim pieczywem.
[b]Xenusiu-moj juz drugi synus chodzi do przedszkola!!
choc pierwszy juz jest jest wiekszy odemnie!!!!!
ale uwiez mi,pierwsze dwa,trzy dni sa najgorsze!!choc Mateusz byl zly ze tak szybko go odbieramyale Michal tak wyl,ze ja siedzialam na lawce pod przedszkolem i tez wylam!!
to wszystko przeszlo,a teraz kocha przedszkole :lol: :lol:
a co do głodu,to normalka!!staraj sie jesc malo kaloryczne jedzenie!!!owoc,pochrupac marchewke!
BUZKA i Milej nocy!!!
http://img244.imageshack.us/img244/939/16ge6.jpg
Xenusiu, dopiero teraz do Ciebie dotarłam i przeczytałam o zmianach w Twoim życiu. Gratuluję ciąży i mocno trzymam kciuki za to, żeby jeszcze podczas jej trwania udało Ci się kilka kilogramów zrzucić, bo to przecież i dla Ciebie, i dla maleństawa będzie zdrowsze.
Przesyłam Ci bardzo dużo dobrej energii. :)
xeniusiu...
...o jedzeniu...ja jem co 3 godziny i praktycznie już nie jestem głodna...a to dopiero dwa i pół tygodnia, dietkowania...ale już na drugi czy trzeci dzień przy takim jedzeniu było ok...ale musisz uważać też co jesz, bo mnie np po jabłkach ssie...a po wędlinie czy mięsie nie...to samo serek...nie chce się jeść, a po jogurcie już tak...więc wsłuchaj się w siebie :wink:
aaa i muszę się pochwalić, dziś rano mała zrobiła awanturę tzn zaniosła się płaczem jak wychodziłam do pracy...bo jest u dziadków...i chciała ze mną....to dziadek wkrzony kazał jej wracać do łożka...a ja wzięłam małą na kolana, wytłumaczyłam dlaczego idę a ona zostaje, co będzie robić z babcią i jak ważne jest robienie z babcią kotletów mielonych...i madzia przytuliła się do mnie i wróciła do łóżka 8) :D polecam więc metodę tłumaczeń:)
dZIęKUJę WAM SERDECZNIE ZA MIłE SłOWA I TRZYMANIE KCIUKóW.
Wczoraj zjadłam zupe ogórkową i 3mkotlety mielone no i standardowo cały dzien podjadałąm pomidory i nie wiem dlaczego ale takie dziwne zachcianki t moze byc chłopiec hmmm a ja tak bardzo chce dziewczynkę.
Wiecie co juz tyle czasu nie jem słodyczy i nie pije coli i naprawde jem mniej niz połowe tego co jadłąm a mam wrazenie ze moj brzuch rośnie ze cały czas.
Bardzo dobrze Aniu, bardzo dobrze :D :D :DCytat:
Zamieszczone przez XENUSIA28
A propos brzucha to tylko Ci się tak wydaje :D :D :D
Buziaki :D
Też wydaje mi się, że to musi być złudzenie z tym brzuszkiem Xenuś. Nie ma mocnych. Pozdrawiam słonecznie
Jezzzuuuuu jestem po 1.5 godzinnym spacerku i prawie cały czas ganiała Wktę i teraz kupiłam sobie kisc winogron i zasiadłąm do kompa no ale jeszcze zaliczyłam apteke po no-spę :D bo brzuch mi chyba rzdisiaj juz odpadnie.
powiedzcie mi kochane czym sie kierowac wybierając przedszkole?
Xenusiu - brzuch Ci "rośnie" bo dostarczasz mu energii w warzywach i dużo błonnika. A nie czystego cukru...
Niedługo zmaleje, nie płacz.... ;o)
Xenusia jak ja bym chciała tak sobie pospacerować :) ale niestety dziś do 17:00 siedze i plaszcze tyłek w pracy :cry: co do wyboru przedszkola to nie mam pojęcia czym się kierować :roll: a winogronka .... mmm.... pychotka :mrgreen: tylko pamiętaj nie w nadmiarze :wink:
Pozdrowionka
Hmmm, ja odkad zaczelam diete mam problemy z chodzeniem do kibleka. To jest dziwne bo blonnika zre wiecej niz w calym moim dotychczasowym zyciu :D. Moze jakos sie to unormuje, mam taka nadzieje.
Aniu mam nadzieje, ze czujesz sie dobrze, a dzidzia rosnie jak na drozdzach. Niestety przy wyborze przedszkola Ci nie pomoge bo sie nie znam :D
pozdrawiam serdecznie
Xenusia :lol: :lol: :lol: ,musiałam zerknąć,co u ciebie słychać.
Jak byłam w ciąży z chlopakami,to nie cierpiałam zapachu mięsa,zupy mięsnej,było mi nie dobrze i nawet nie jadłam mięsa,albo sporadycznie.U dziewczyn wprost odwrotnie :shock: Trzymaj się,słoneczko,jedz regularnie,żeby cię nie dopadł straszny i niepohamowany głód.
Dzisiaj wstałam z humorem pod psem :( :( :(
Wczoraj poźnym wiczorem byłam w IKEI zobaczy łóżka dla Wikty i zgadnijcie co zobaczyłam na dzień dobry hmmmm OZDOBY ŚWIĄTECZNE :P :P :P
Całe wejscie do sklepu było w ozdobach a ja tak nienawidzę świąt od jakiegoś czasu ze szkoda gadac i chyba to jest częsciowo powód mojego nastroju.
Oczywiście nic nie znalazłam dla Niej do spania no ale trudno będę szukała dalej
Licze na to, że chumorek sie jednak poprawi.
A co do tych świąt to myśle, że święta lubisz tylko tego jedzonka przy nich nie :D
Xenusia - jakos tak mi się smutno zrobiło jak napisałaś , że nienawidzisz świąt.Pewnie masz swoje powody aby tak myśleć. Ja cały czas pamiętam jaki to był "zaczarowany czas" dla mnie jako dziecka. Do dizisaj robi mi się ciepło na sercu. Sama też staram sie stworzyc takie święta mojemu dziecku. Może nastawisz się właśnie na to aby stworzyc je dla dziecka? Może wtedy będzie Ci łatwiej? Pozdrawiam gorąco!
No właśnie też mnie ten fragment o świętach zaintrygował. Dlaczego ich nie lubisz? Czy z powodu otaczającej je komercji i faktu, że te ozdoby w sklepach faktycznie pojawiają się za wcześnie i trudno już od października przed tą wszechobecnościa świąt uciec?
Uściski i miłego dnia :)