-
Trzymam za Ciebie kciuki i DASZ SOBIE RADĘ - ja w to wierzę
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 18.09.2006 – 107 kg – BMI 39,78
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
-
Xenusiu, czy Ty te posilki rozkladasz na caly dzien czy jesz po prostu sniadanie i obiad? Jesli tak to wcale nie dziwie sie ze chodzisz glodna i markotna.
Powinnas jesc to wszystko rozlozone na 5 posilkow!
A to ze jestes w kiepkim nastroju to chyba zrozumiale, kazda z nas ma gorsze i lepsze dni, nie jest tak ze wszedzie jest tylko hihi i chacha :lol:
Mam nadzieje ze wszystko sie ulozy i jeszcze Ci zaswieci slonko :P
-
Dziewczyny mają rację.Jedzenie 5 posiłków bardziej daje się we znaki naszemu sadełku niż jedzenie 3 wielkich.
Poczytałam o twoich przejsciach z lekarzami.Ja też nie znoszę sie badac i wiecznie słuchac: powinna pani schudnąć.A co do poziomu cukru w ciązy to moja koleżanka z pracy miała cukrzycę ciązowa od mniej więcej połowy ciązy.Musiała przejśc na diete dla cukrzyków.dziecko urodziło się zdrowe.
Bądź dobrej mysli, dbaj o siebie i dzidziusia i mocno wierz że będzie dobrze.Musi byc dobrze.
-
nie nie 2 posiałki jem conajmnie4 x dziennie.
boże dziewczyny jaka ja jestem śpiąca co ja bym dała żeby przespac sie godzinkę :D
Niestety trzeba by na warcie.
-
Kurcze jest 20.00, a mi sie tez juz chce spac mimo, ze ostatnie dwa dni przekisilam sie w lozku. Taka dzis pogoda jest, albo cisnienie dziwne. Nie wiem :D
pozdrowka
-
Xenusiu moja Kochana!
Dziekuje za to,ze jestes ze mna!ale ja wysiadam!i nie mam sil!
chyba przegralam ....
Dbaj o siebie i dzidziulka!!!
jestem na biezaco z Toba!!
BUZIAKI :P :P :lol:
-
No w końcu do Ciebie dotarłam.Przeczytałam o Twoich kłopotach i.....Moja Kochana ,nie będzie łatwo ,to pewne ,nie oszukujmy się,ale masz jeszcze czas ,żeby sobie pomóc.Musisz na 100% trwać przy dietce ,oczywiście nie bardzo drastycznej.Ważne jest ,żebyś w tej ciąży nie przytyła.Jest to możliwe,wiem co mówię ,bo przeżyłam to na własnej skórze.Moja pierwsza córcia ważyła po urodzeniu 5400g ,a ja przytyłam w ciąży tylko 7 kg,więc była to waga dziecka + łożysko i wody.W dniu wypisu ze szpitala ważyłam 7kg mniej niż przed ciążą ,bo poród był długi ,a rodziłam tego kolosa normalnie tzn.siłami natury.Tak ,więc zleciało ze mnie parę kilo przy samym porodzie.
Trzymam kciuki i jutro się odezwę,bo jest już późno i muszę iśc spać ,aby jutro dać radę mojej, wcale nie świetej ,trójcy.
-
XENUSIU miłej niedzieli CI zycze!!!
BUZIAKI!!!!
-
Xen jak tam? Bądź dalej taka dzielna, przecież i w ciąży można schudnąć bez szkody dla dziecka! Patrz na życie radośniej, bo wtedy wszystko od razu łatwiej przychodzi. Wymyśl sobie jakąś mantrę, np "jestem dzielna, wszystko mi się uda". Pozdrawiam
-
Xenusiu nie martw się ja urodziłam 3.5 miesiąca temu od 20 tygodnia ciąży bylam na diecie cukrzycowej jadłam malo i chudo ale bardzo zdrowo...schudłam ok 7 kg w ciązy i lekarz powiedział ze to tylko dobrze dla dzidzi ...dziecko może czerpać z naszych zapasów ...synek mój urodził się zdrowy z waga 4100 3 tygodnie przed terminem...a spać ci sie chce bo tak to już jest na poczatku ciąży....a dietę cukrzycową zastosuj koniecznie bo znam przypadek z bliskiej rodziny że brak takiej diety skończył się tragicznie to naprawdę nie żarty ...pozdrawiam i glowa do góry
-
Witajcie z samego poniedziałku.
Wiec tak weekend minął nie na diecie tzn była wpadka paczka chipsów bo myślałam ze oszaleje. Więcej wpadek nie było.
Znowu byłam w pracy potem zakupy , spacerki Boże nic prawie nie kupiłam i jestem lzejsza o 350zł to koszmar jakie są ceny :twisted: :twisted: :twisted:
Wiecie co może wy macie kakis pomysł bo ja własnie od kilku dni poszukuje nosidełka takiego na brzuch bo wszystkie mają krodkie paski :( :(
co powiecie gdybym od jutrz przeszłą na kopenchadzką??????
Tam jest samo zdrowe jedzenie prawda????? Może któras z was na niej była?
-
cześć Mam na imię Arleta mam 28lat i 91kg .Te kilogramy przybyły mi po ciąży,wiem ,że w tym jest moja wina,wychodzą błędy żywieniowe.Mam dwóch synków jeden 3latka a drugi 17miesięcy.Od lutegop tego roku postanowiłam się wziąść za siebie i postanowiłam z żucić wagę,mój sukces to w ciągu około 4miesięcy z wagi 112kg na 95 :) .Postanowiłam razem z moją teściową zastosować diete kopenchadzką i faktycznie straciłam 5kg tak jak i moja mama,ale przyznaję było ciężko ale opłacało się.Od zastosowania tej diety mineły 2miesiące i przytyłam 1kg,ale to jak zwykle moja wina,bo spoczełam sobie na laurach. :oops: postanowilam na nowo rozpoczac swoja walke z kilogramami,zycze ci sukcesow w odchudzaniu i rezultatow.Dbaj o siebie i dzidziusia.przepraszam padla mi klawiatura
-
KOPENHASKA!!!??? :shock: :shock: :shock:
NIE RÓB TEGO!!!
ja byłam na niej cały tydzień...drugi już nie było sensu, przynajmniej tak kumpela mi mowiła...
po pierwsze: jest bardzo uboga w składniki pokarmowe w tym minerały i witaminy, jest po prostu monotematyczna...
po drugie: z tego co słyszałam, jedne dziewczyny na niej dostają powera, tak jak na dc, a inne mdleją...więc tym bardziej w twoim stanie nie jest ona wskazana!
po trzecie: jojo murowane!
więc xenusiu nie rób tego, jak chcesz przejść na jakąś dietkę to proponuję sb, przynajmniej jest urozmaicona, a podłoże "naukowe" obu diet podobne - ograniczyć węgle....
co do cen to ja też się nie wypowiadam...właśnie robimy remont, mam linię kredytową otwatą i już zaczynam się w tym gubić, bo mi się jeszcze auto zepsuło...całą premię na remont auta i węgiel przeznaczyłam...;/
pozdrawiam :wink:
-
muszę przyznać racje,mogło by ci zaszkodzić jak i dzidziusiowi.Korni ma całkowitą racje.Były dni,że czasami kiepsko się czułam,ale jestem zdrowa i w ciąży nie byłam,więc mogłam się przemęczyć.Moja dieta polega na ograniczeniu ziemniaków,białego pieczywa i słodyczy.A wierz mi,że idzie bez tego żyć. :)
-
Kochana dołączam się do dziewczyn. Kopenhaska - nie. Wszystko powtarzam za Korni, ma świętą rację. Dieta lekka, bogata w substancje odżywcze, niskoweglowodanowa ale zróżnicowana. To jest to czego oboje potrzebujecie. Buziaki
-
To i ja dorzucę też coś od siebie. Kopenhaskiej mówimy stanowczo NIE! Nie dość, że jest monotematyczna i uboga w składniki mineralne to jeszcze ciągle się jest na niej głodnym. Po "kuracji" zaczęły mi wypadać włosy no i oczywiście kilogramy wróciły baaardzo szybko. Uważam, że jest to dieta najgorsza z możliwych dla każdej osoby, a dla kobiety w ciąży szczególnie.
Poza tym mam takie pytanie - jak możesz jeść chipsy??? Przecież to jest ohydztwo, tłuste, z całą masą chemii. Już lepiej zjeść czekoladę bo ta przynajmniej zawiera magnez a chipsy to śmieci w czystej postaci. Jak nie możesz się powstrzymać od jedzenia takich rzeczy to zastąp chipsy popcornem (bez masła!). Najlepiej by było gdybyć zastąpiła je tartą marchewką ale to chyb a nie wchodzi w grę, co?
Ja również nie wyobrażałam sobie życia bez słodyczy (ale chipsy szczerze zawsze nienawidziłam) ale teraz jakoś bez nich żyję (od 1,5 miesiąca jestem na diecie). Nie odmawiam sobie owoców (głownie jem jabłka, ale są też pomarańcze, kiwi, grejpfruty, trochę winogron, brzoskwinie, nektarynki, gruszki - wszystko w przyzwoitych dawkach, bo wiadomo, że owoce też tuczą), które skutecznie zaspokajają moje potrzeby "słodyczowe". Jadłam też wafelka, dzis zjem sobie kawałek sernika (zneutralizowanego wytrawnym czerwonym winem - gwoli wyjaśnienia, jest to zalecane przez dietetyka, który mnie "prowadzi"). I już wiem, że im mniej jem słodyczy tym mniejszą mam na nie ochotę. A kiedyś im więcej ich jadłam tym większą odczuwałam potrzebę ich jedzenia - i kółko się zamykało. To nie było tak, że zjadając całą czekoladę zaspokajałam swoje potrzeby słodyczowe na długi czas. Nazajutrz znów mogłam pochłonąć kilka batoników, cukierków, wafelków, ciasteczek.
Jeśli nie możesz żyć bez słodyczy to ustal sobie limit, np. coś słodkiego raz w tygodniu i się tego trzymaj. Możesz to traktowac jako nagrodę, że wytrzymałaś tydzień bez słodyczy i że zasługujesz na odrobinę szaleństwa;)
Pomyśl czy dobrze się czujesz w swoim ciele - jeśli tak, to jedz te chipsy, jesli nie - to naucz się ich sobie odmawiać. Mówię jak jakaś specjalistka od odchudzania albo jakbym sama zgubiła conajmniej 100kg. Tak nie jest - mam sporą nadwagę (a właściwie to 30kg nadbagażu jest już otyłością), próbowałam kilka razy się odchudzać, bez sukcesów, wiem czym są słabości i jak trudno się oprzeć pokusom kiedy wystarczy włączyc tv a tam szczupla baletnica pochłania rafaello, szczupła pani wpiernicza czekoladę, ptasie mleczko, szczupłe dzieciaki jedzą kanapki z nutellą... Zdawać by się mogło, że te produkty nie tuczą... a wręcz odchudzają! Teraz jestem zdeterminowana, nie mam aspiracji by szybko schudnąć (tak jak gdzies juz napisałam - tuczyłam się 10 lat więc nie odchudzę się w miesiąc, to że waga codziennie wskazuje tylko kilkaset gramów mniej mnie nie zniechęca... przecież jest MNIEJ!). Dużo masz do zrzucenia ale są tu dziewczyny, które sobie z taką wagą poradziły. Czemu Ty byś nie mogła?
To by było na tyle;) Pozdrawiam i życzę duuuużo samozaparcia.
PS. I nie jedz tych chipsów!!! ;)))
-
Już dziweczyny mówiły, ale ja powtórzę -
KOPENHASKĄ WYBIJ SOBIE Z GŁOWY!!!
http://www.elendili.pl/images/smiles/redface.gif
-
I ja sie dolaczam do apelu zebys nie stosowala diety Kopehaskiej! Po prostu jedz duzo warzyw w kazdej postaci, chleba pelnoziarnistego, kasz, jogurtow, maslanek, kefirow, chudego mieska i wedliny i to zadziala. U mnie dziala to i u Ciebie zadziala, z cala pewnoscia waga bedzie spadala :D. ( i moja rada moze glupia ale mi pomaga : jak masz ochote na cos slodkiego, zjedz slodki owoc typu gruszka czy brzoskwinia, ja sobie nawet czasami pozwalam na banana i tez chudne :D)
pozdrowka
p.s. no i oczywiscie pij duzo wody i herbatek bez cukru
-
Pewnie! kopenhaską bym polecała, gdybyś była w pełni zdrowa no i NIE W CIĄŻY. A teraz nie myślisz przecież tylko o sobie. Tak jak napisała arletap, ona mogła się przemęczyć. Ja po kopenhaskiej co prawda nie miałam jojo, bo od razu przeszłam na 1000 kcal ale lepiej nie ryzykować, bo widzę, że Ciebie każde niepowodzenie bardzo demotywuje. Przemyśl to SB, wiele osób poleca :) A skoro już się powymądrzałam, to życzę milego poniedziałku.
-
hehe, no to masz nad czym myśleć :wink:
M.Ż. jedyne rozwiązanie:) ja też wczoraj jadłam sernik i ciacho ze śliwką :wink:
-
Xenusiu- pomyśl najpierw o dziecku, chipsy na pewno mu nie pomogą przy rozwoju a kopenhaska to już w ogóle, pomijam fakt, że dziecko zaraz zacznie się dopominać witamin i rzucisz się na owoce no i wiadomo...wyrzuty sumienia itp. więc odradzam.
-
:shock: :shock: :shock: :shock: Ale dałyście mi czadu :shock: :shock: :shock:
Ok więc 13 dniowa odpada.
Wiem że źle zrobiłam z tymi chipsami wstyd mi za to ale dziewczyny wracałąm do tej półki chyba z 5 razy brałam i odkładałam tą paczkę jak czubek i niestety wygrały ze mna :(
dzisiaj juz zjadłąm 1 kajzerkę z szynką i ogórkiem bez masła i 2 kawałki schabu pieczonego zaraz wyjde i kupię sobie kalafiora albo zrobie sałątkę z pomidora jeszcze nie wiem
Ale jestem w szoku dziewczyny jak mi dałyscie popalic :D :D :D
poniedziałek zaczęłam od prasowania wiec tylko na chwilkę do was usiadłam.
A tak swoja drogą powiedzcie mi co wy uzywacie do odplamiania ubran?????
-
Oj ja nie pomogę na plamy, bo jak nie zadziała mydło, to wołam "Mamo, mam tu plamę" i słodko się uśmiecham, a mama wyciąga Vanish :)
-
Ja nawet nie piorę więc też nie pomogę za wiele ;), ale to zależy od rodzaju plamy, czy od kawy, tluszczu itp. itd, wiem ze na uproczywe plamy tłuste działa benzyna ekstrakcyjna ;).
-
vanisch mi nie pomaga chodzi mi o plamy na dziecinnych ubrankach a ta tych jest wszystko od marchewki przez flamastry po zupę ogórkowa :lol: :lol: :lol:
-
Xenusia- ciężka sprawa, ja się na tym zupełnie nie znam :oops:
-
hm... ja kupiłam vanish w żelu ten multi activ i leję na plamę, potem do pralki, ale niektóre plamy lepiej wcześniej natrzeć zwykłym szarym mydłem i odłożyć np na godzinę, czasem tak robię przed praniem, ładuję potarte do pralki, a za godzinę włączam...
...ale niektórych plam i tak nie usunęłam...
co do dietki, to ja myślę że po prostu jedz zdrowo, czyli mniej węgli i nie tłusto, ale jedz wszystko, żebyś nie miała takich napadów na te chipsy...i staraj sobie nakładać mniej...ja zjadłam tyle ziemniaków ile moja madzia i obie miałysmy bez tłuszczu, D. (śmiać mi się chciało) najpierw odsączył kotleta, a potem i tak ten fet wlał na kartofle :lol: :lol: :lol:
-
Jeśli chodzi o plamki to ja mam na niej jeden skuteczny sposób dotyczy to jasnych rzeczy robię roztwór domestosa taki dość słaby trudno mi powiedzieć jaka proporcja białe leżą długo natomiast te z jakimis dodatkowo kolorkami ale jasnymi pilnuje albo jeśli jest to np. biała koszulka przykładowo w czerwone kwiatuszki to staram się nanieść domestos bez rozcięczenia tylko na plamkę na białej powieszchni troche potrzymam aby się nie rozlało i mocno płucze oczywiście po moczeniu do praleczki i domestos koniecznie zielony aha i uważaj z nim bo mocno działa jak dostanie sie na kolor ciemny to lipa
Odnośnie odzywiania to kochana jak jesteś w ciąży nie stosuj diety np. kopenchadzkiej,kwaśniewskiego,sb,owocowej itp. wszystkie te diety ograniczaja pewne składniki ...a Ty jedynie co możesz sobie ograniczyć to kalorie natomiast tłuszcze,,węglowodany powinnaść jedynie ograniczyć a nie z nich zrezygnować a białek spożywać dość sporo bo to z tego między innymi będzie roslo twoje dziecko jeśli tego nie zrobisz zabierze to tobie i pójda ci zeby ,paznokcie ,włosy ..w ciaży powinnaś spożywać minimum 1500 kcal , bo 1000 to stanowczo za mało gdyż nawet normalna zdrowa osoba nie bedaca w ciąży nie może stosować tej diety zbyt długo, znam sie trochę na tym bo skończyłam żywienie pozdrawiam cieplutko
-
vanish powinien pomóc miałam ten sam problem z białymi i jasnymi ubrankami poplamionymi zupkami ,marchewkami itp.ale najpierw namaczam w misce troszke vanishu i wody i niech sobie leży z godzinke,a potem do pralki,proszek i też troszke vanishu ale w płynie,proszkowy nie był skuteczny
-
XENUSIU moja Kochana!
prosze Cie,nie tedy droga!
teraz Skarbie dbaj o Siebie i Dzidziulka!! :P
zadnych diet!zdrowe odzywianie!!
jutro wpadne do Ciebie na GG,bo dzis za pozno,wrocilam do domu!!
BUZIAKI!!!
-
Dzisiaj znowumoja waga nie pokazała nic :( :( :( :( jest do 150kg :( :( :(
Wstałam brzuch mnie boli bo spałam na nim patrzę w lusterko i widze znowu odrosiete włosy na twarzy oczy zapuchniete jak zawsze w ciązy. No rewelacja tylko usiąśc i płakac.
Na dworzu zimno wszysscy naokoło mnie zakłądaja inne ubranie zimo we albo nowe kurteczki a ja hmm ten sam polar tylko pod spodem sweter. :? :?
Dzisiaj humorek nie jest rewelacyjny i to przez ta ..... wagę bo myslałąm ze pokaze wkoncu 149,999 a tu tylkociemny wyświetlacz.
A tak swoja drogą moja siostra jak była w ciązy schudłą 13 kg szła do porodu z mniejsza wagą niz na początku i wiecie co byłą na diecie 13 dniowe zeby oczyscic organizm a poem jadła chudo i mało dlatego mi ona tez wpadła do głowy.
O i czeka mnie kolejny wydatek moj mąż bedzie jej córeczkio chrzestnym.
A ja jestem jej synka chrzestną ale chrzciny mam juz za sobą :P
wczoraj był dzień okropny byłam cały dzień megggga głodna a na koniec dnia zjadła 3 pomidory i 2 ogórki z musztardą .
Na dzisiaj zakupiłam sobie megggga kalafiora wiec będziemy miały z Wikta na obiad :D
Ale nie wiem jak musiałabym by głodna żeby go wciągnąc całego :lol:
Zaraz wam pkaze jedną rzezc na jednym z portali o dzieciach znalazłąm różne zdjęcia usg i pokaze wam jak duży powienien byc moj dzidzius już ja wiem że mało was to interesuję ale chciałąbym się z wami tym podzielic bo bardzo was lubie.
http://www.dziecko-info.com/galeria_usg/7.shtml
Dobrze nie będę was zanudzac powinnam wpada w ciągu dnia wpadac na forum.
P.S
Kupiłam wczoraj Vanish w gelu dzisiaj zobacze czy to dobry wybor heh
-
co do vanisha to najwyżej bedzie na mnie :wink:
co do musli u mnie, to to nie było musli ale otręby....czyli takie ziarna lub łupki, nie wiem, zmielone :lol: :lol:
zdjęcie zobaczyłam....fasolka śliczna...mała na razie 8) ja jestem zła na jednego lekarza że nie chciał mi dać zdjęcia usg jak magda trzymała palec w buzi...ślicznie to wyglądało :wink:
a co do wagi, cierpliwie dziś też powalcz i zważ się jutro...a jak jutro nic to też powalcz i zważ się pojutrze...ale myślę że jutro może już coś będzie na wyświetlaczu 8)
a co do ciuchów tez mam wysłużony polar, płaszczyk na zimę i kurtkę na jesień...wszystkie min 4 lata :wink:
-
Oj dzieki za miłe słowa ale chyba nic nie pokaze no 11 było na wdze 153,900 wiec po odjeciu 1 kg na ubranie i buty ty 152.500 wiec chyba nic nie pokaze jeszcze a ja tak bardzo bym chciał co s na niej juz zobaczyc chyba mnie rozumieniecie nie???
Dokładnie fasolka hehe
Przy mojej otyłosci więkdzosc usg to tylko jakas szara plamka tylko 2 lekarzy zrobiło usg idealnie a większoś specjalistów widziało tylko zarys główki brak słow
no ale tamci lekarze którzy robią dobre usg i mają pojecie o tym biorą za usg 300zł
A mnie narazie nie stac
Więc czekam na 23.11 ze usłysze ciąza mała ale nic nie mozemy zobaczyc tylko sam zarys hehe
-
Kurcze ja nie mam kurtki zadnej ( po zeszlorocznej zimie, wyrzucilam moja stara kurtke, bo juz fatalnie wygladala) i sie nie zanosi zebym miala pieniazki na nowa. Bede tak jak Ty Aniu chodzic w swetrze i na to zaloze polar. Jakos to bedzie choc w Zabrzu coraz zimniej , na szczescie dzis akurat jest ladnie i slonecznie :D
pozdrawiam
-
Ale co roku jest ten sam problem i jest mi cholernie przykro ze nie mam co załozyc na siebie
-
xenusiu wierze że się wkurzasz na wagę i ciuchy...
...też to co roku przerabiam...w jednym płaszczu biegam, jak idę na sportowo to musze polar ubrać, bo nie mam kurtki, a takich dużych nie robią...chyba że męskie...
...więc spokojnie zacznij ładnie dietkować, tygodnie lecą i kilogramy z nimi, ale bez oszukiwania :wink: kalafior jest super na obiad...i tak trzymaj:) ale bez bułki tartej i masełka :wink:
-
Ale naprawde to koszmar w zeszłym roku byłam w sklepach dla grubasów bo suzkałąm kurtki dla siebie i tam kurtki i płąszcze takie dla starych ludzi kurtki szare to juz nie kurtki tylko wory z kieszeniami koszmar.
ceny hmmm kurteczk 500zł 800zł ale ja nie dałabym i 50zł za nie.
Powiedzcie jak to jest u nas wszystko co dla puszystych to tak jak dla kosmitów a za granicą jest bardzo mało sklepow dla puszystych taki rozmiar jak np dla mnie jestw normalnym sklepie na wiedzakach i jakie wzory i kolory a u nas kazdy grubas to kosmita naprawde.
Ostatniio byłam w sklepie ulla popken i chciałąm biustonosz miękki kupic i był bardzo ładny granatowy w koronki ale jego cena to 530zł jeszcze nie zgłupiałam wolę chodzic juz na luzie biez cyckonosza niz mam zapłacic tyle kasy.
-
Ja tez, wlasnie wczoraj ogladalam na stronce Ulli Popken staniki i ceny mnie doibily szczerze mowiac. Ceny innych rzeczy mnie tez dobily :D. Jak bylam w Niemczech czy Hiszpanii, to tam ciuchy na grube osoby sa modne i mlodziezowe i w przystepnych cenach. U nas producenci mysla, ze jak osoba jest gruba to musi byc od razu stara babcia! Strasznie mnie to denerwuje! Tak strasznie trudno kupic ladna, modna , mlodziezowa bluzke na siebie czy spodniczke! Nie mowie juz o kurtce! Bylam ostatnio w sklepie dla puszystych i byla jedna kurtka i tak jak pisalas Aniu - droga jak cholera, a ja nie dalbym za nia nawet 50 zl. Coz, to kolejna mega motywacja zeby jednak nie zejsc z drogi odchudzania i walczyc o mniejsza siebie - wtedy cholerne problemy z ciuchami sie skoncza :D
-
hm...znam to...ale ostatnio wyczaiłam taki fajny lumpeks...i tam są duże ciuchy...za mniejszą kasę...tzn kurtkę kupisz za kilkadziesiąt złotych...a wygląda jak nowa...więc może po lumpeksach pochodź
ja ostatnio kupiłam tam spodnie za 14zeta, takie które u puszystych kupowałam za 80!
-
Xeniusia dzięki za odwiedziny i słowo otuchy:D i gratuluje tickerka z bocianem :!: