Na spaghetti to ja mam takiego hopla, że 300 km dalej będzie a poczuję ;)Cytat:
Zamieszczone przez bianca6
Wersja do druku
Na spaghetti to ja mam takiego hopla, że 300 km dalej będzie a poczuję ;)Cytat:
Zamieszczone przez bianca6
Chyba przestanę zaglądać na forum - tym opisem pizzy (salami, podwójny ser!!!) zrobiliście mi straszną krzywdę, dobrze, że u mnie na osiedlu nie kupi się mini pizzy :twisted: Ale i tak poczułam, że jestem bardzo, bardzo głodna... Słodyczom się oparłam, rozdałam bliskim, a konkretne jedzonko nadal mocno kusi. Szczęście, że w lodówce same zdrowe rzeczy, a mnie nie chce się ruszać na zakupy i zadowolę się grahamką z jajkiem i odrobiną majonezu :) Pozdrawiam serdecznie!
Strasznie smacznie zrobiło sie na watki:))Pizza to jest super wynalazek tylko dlaczego ma az tyle kalorii??Ja mam ulubiona która jadam od lat i pewnie dlatego waże tyle ile ważę.
Odnotowuje nową wage: 135.6 i zmieniam suwaczek.
No i gratulujemy i bardzo się cieszymy :) Pomyśl, że jeżeli Twoje odchudzanie potraktować jako 20 kroków do celu (po 3,4 kg każdy) to zrobiłaś już ten pierwszy. Najtrudniejszy :) Będzie dobrze !Cytat:
Zamieszczone przez olbrzymka
No niestety, co lepsze wynalazki kulinarne są zabójcze :)
Gratulacje! Kro po kroczku aż dojdziesz do celu. Buziaki :)
Z ostatnią kartką kalendarza zerwij wszystkie złe nastroje, zapomnij o wszystkich nieudanych dniach przekreśl niewarte w pamięci chwile i wejdź w Nowy Rok jak w nowej sukni wchodzi się na najwspanialszy bal świata
http://i80.photobucket.com/albums/j1..._new_year2.gif
Olbrzymko witaj :)
Jak Ci idzie w nowym roku ? Odezwij się bo zamilkłaś groźnie ;)
Wróciłam wagowo do punktu wyjścia i to błyskawicznie.Co sie stało??? Moja słaba jak sie okazało wola w polączniu z ogromnym stresem i nerwówka.W pracy szykowały sie zwolnienia.Atmosfera była gesta, nie wiadomo było kto pierwszy pójdzie do ostrzału.Ja pierwsza " pyskata" czułam że nadchodzi mój koniec.Przez dwa tygodnie chodziłam jak struta i zajadałam stresy.Nie pomogła herbatka z melisy ani inne środki wyciszajace nerwy, ziołowe oczywiscie bo ogłupiaczy nie stosuje.
To co napisałam to jest wyjasnienie( a nie usprawiedliwienie) mojej nieobecnosci i przybytku wagowego.
Zaczynam wszystko od nowa.Ehhhh ja chyba jestem dietetrycznie niereformowalna :cry: :cry:
Sytuacja na dzień dzisiejszy: od srody znów wskoczyłam na 1500 kal-czyli udało mi się wrócic do dietki.dzis odwazyłam się stanąc na wage-smutny wyswietlił mi sie widok.
Cięzko jest pisac o swoich porażkach.Niby sukcesem było to że w pracy zostałam ale bardziej boli mnie te 140 kilo na liczniku niz cieszy pozostanie w pracy.
Najważniejsze, że wróciłaś. Musisz jeszcze nauczyć się kontrolować i nie poddawać stresom...ja wiem, że łatwo powiedzieć - mnie samemu zajęło to kupę czasu ale wiem, że to możliwe :) Powodzenia !
Olbrzymko najważniejsze ,że wróciłaś .
To pierwszy krok do sukcesu.
Trzymam za ciebie kciuki ,każdy ma wzloty i upadki :-(
Pozdrawiam niedzielnie .