-
heh - przedwczoraj było 77.5 - zważę się jutro - zobaczymy czy cóś ubyło :)
Mam nadzieję, że chociaż troszkę tak - miałam wczoraj napad ćwiczeniowy - skakaneczka, rowerek, ćwiczonka - brzuszek, nóżki, pośladki itp :):)
heh - zobaczymy jak będzie dzisiaj - mam nadzieję, że zobaczę wkrótce efekty(mięśnie, a nie tłuszcz...:()
ale jakoś 3mam się i Wy też się 3majcie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
hej hej
Pomimo optymistycznych zapewnień 'Wicherka" lata jak nie było tak nie ma. Co jest??? Wykorzystaliśmy w tamtym roku całą energię słoneczną??? Wam się chyba też pochmurny nastrój udziela, bo nikogo nie widać.
Na poprawienie nastrojów polecam fryzjera. Zmiana w wyglądzie działa cuda nawet jak zrobicie to w domu. Wiem po sobie. Od paru dni mam ogniście bordowe włosy. A żeby było zabawniej, to mi tzw. "mąż" robił. I mam zdecydowanie lepsze nastawienie do odbicia w lustrze.
A żeby sobie bardziej poprawić, to wybieram się na zakupy i w związku z powyższym mam pytanie:
Nieco mi się schudło i mam wszystkie staniki za luźne. No i jak mam się zmierzyć w biuście : w staniku, czy bez? Bo zauważyłam różnicę paru centymetrów. No i teraz nie wiem jaki rozmiar powinnam nabyć. Ktoś się orientuje?
Życzę miłego popołudnia. I do nasepnego razu.
A wogóle to dlaczego nie piszecie co słychać?
-
Witam wszyskie panie :P :P :P
Jutro wodnik :!: :P
-
-
To dzien w którym się nic nie je tylko płynny :P
-
Hejka dziewczynki
Nareszcie mamy ładną pogodę i humory automatycznie lepsze. Może teraz nasze wysiłki będą dawały lepsze efekty.
Louna gratuluję sukcesu, to dzika radość musieć kupować mniejsze ciuszki :D
Bacio jestem bardzo ciekawa jak idzie ci wodniczek, trzymam kciuki :!:
Kukuryczku na czterdziestkach umówiłyśmy się na jeden dzień w tygodniu pod znakiem płynów. Ktoś nazwał to żartobliwie "dniem wodnika" i tak się przyjęło.
Kto daje radę ogranicza się do wody, herbat, kawy. Kto czuje mocny głód dodaje maślankę lub kefir.
W najgorszym wypadku może być bulion, rosół lub zupa (ale tylko płyn)
Generalnie chodzi o to , żeby nie jeść pokarmów , które trzeba gryźć, czyli stałych.
Pierwsze takie dni były trudne, ale każdy następny idzie łatwiej i staje się to doskonałą zabawą.
Może spróbujesz z nami :?: :D . Zapraszam.
-
A ktory dzien tygodnia wybralyscie?
-
Witaj Trycka :D
Wybrałyśmy poniedzialek.
Weekendy bywają trudne, często zdażają się wpadki, więc takie '"oczyszczenie" poniedziałkowe poprawia nawet psychiczne samopoczucie.
Może do nas dołączysz :?: , będzie nam miło :D
-
hmmm, to moze byc fajne taki jeden dzien :) jogurt sie zalicza czy nie??
-
Jest fajne naprawde warto sprubować
:P :P :P jeśli cię będzie bardzo zsało w żołądeczku to może maślanka kefir mleko coś niskokcl
-
Ja swego czasu poscilam w piątki. Ale chyba faktycznie łatwiej jest w poniedzialki po weekendzie (nie zawwsze dietetycznym) :P
-
Hej, witam
mogę do was dołączyć?
mam jeszcze 21 kg do zrzucenia (będę szczęśliwa jeśli mi się uda jeszcze 10)
od 7 lipca ograniczam się do 1000 kcl, i na razie jest efekt w 5 kg którym powiedziałam papa. (Będę wszystko robić zeby nie wróciły).
Piję wodę, pozwalam sobie na małe grzeszki ale tylko w ramach 1000, trochę się staram ruszać (córkę namówiłam na callanetics)
Czytam Forum i muszę powiedzieć, że to duże wsparcie taka wiedza, że się nie jest się samemu w doli pulchniaczka.
Trzymcie tak dalej!!!
Pozdrawiam
Gosia
-
Witaj Gosiu :D
Pewnie, że możesz :D .
Też przed tobą długi dystans, też musisz odmienić swoje nawyki, żeby dociągnąć do celu i potem to utrzymać.
Zaglądaj jak najczęściej.
Start masz piękny :D , szczerze gratuluje :D :!:
Przekonasz się sama , że w grupie raźniej i łatwiej o motywację.
Nawet jak ktoś wpada w zły nastruj i przestaje w siebie wierzyć, to natychmiast wyciągają się pomocne łapki :D
Dojdziemy do celu Gosiu NAPEWNO :!: :!: :!:
Miłego dnia :D
-
Przegladnęlam ten temaci , bardzo mili dyskutanc , ale chyba teraz wszyscy na wakacjach bo dawno wpisów nie było. Jestem nowicjuszem w necie i na tej stronie, ale za to weteranem w zbieraniu i zrzucaniu nadwagi.
Na dziś stan przedstawia się następująco: lat 37, wzrost 165 cm , waga 84kg. Tak więc widać,że mam dużo za dużo a i wiek dodatkowym utrudnieniem. Jak wiadomo po 30-tece ppm spowalnia z racji biologii a w moim przypadku wielokrone efekty jojo dodatkowo to poglębiły. Mam jednak nadzieję, że w tak doborowym towarzystwie będzie fajnie. Acha, wczoraj w Trójmieśie był upał, sołńce, a dziś plażowicze są smutni bo pochmurno, hehehe. :wink: Jado - pozdroofka
-
hej kochana jestem podobnych parametrów i nie na wakacjach i z checia bym sie z kims w parze poodchudzala bo mowia ze tak latwiej ja tu tez calkiem od niedawna ale i tak bardzo mnie te wszystkie wypowiedzi motywuja :lol: byle jeszcze kg znikaly byloby cudnie
-
]Witam najserdeczniej jak potrafię
Jado, Babeczka nie wszystkie jesteśmy na wakacjach, pętamy się po innych postach, najczęściej w dziale pamiętniki.
Ja zaglądam tu dosyć często i zapraszam wszystkich chętnych do wspólnego działania :D
Zaglądajcie, piszcie o tym co was cieszy i o tym co was martwi. Razem naprawdę łatwiej :!: :!: :!:
Przekonacie się :D
Jado nie przejmuj się latkami, masz rację że metabolizm już nie ten, ale i tak można osiągnąć duże sukcesy. poczytaj sobie post "odchudzanie po czterdziestce" znajdziesz go w dziale pamętniki, tam jest grupa bardzo fajnych kobitek (z latkami) , które mało że odchudzają się skutecznie to jeszcze robią to z dużą dozą dobrego humoru.
Zyczę wam powodzenia w walce ze zbędnym tłuszczykiem, trzymam za was kciuki :D
Napewno odniesiecie sukces :!: :D , ale to wymaga cierpliwej pracy :!:
Do dzieła dziewczyny :D :!: :!: :!:
-
:D Szane, Babeczka 111 jesteście KOCHANE DZIEWCZYNY.
Dzięki serdeczne za słowa wsparcia, no i możliwość pogwarzenia z kimś, ktoś tak jak ja walczy i walczy...
Ja już po bardzo krótkich (14 dni) wakacjach ale i tak mam dużo zapału.
Dziś po weekendowym łasuchowaniu zrobiłam sobie dzień królika- same jarzyny i owocki, żeby sie trochę przegłodzić, a potem powoli , mama nadzieję, że złapię byka (czytaj nadwagę) za rogi i mu dołożę , że popędzi do Pampeluny :P
Pozdroofka - Jado
-
Witam wszystkich serdecznie, ja się do Was też zaproszę – jeśli można?
Mam na imię Ula - 26 lat - 23kg do zrzucenia. (z 85 do 62) teraz już chyba „tylko” 22kg. :)
Wiesz SZANE, nie wiem czy gdzieś, na którymś Twoim poście to pisałam, ale strasznie lubię czytać to, co napiszesz. Masz jakiś dar chyba, bo zawsze, jak poczytam Twoje wpisy, to spływa na mnie jakaś pozytywna energia i lepszy nastrój. Tak trzymaj !
Cześć Louna - ja też mam macierzyństwo dopiero przed sobą. Mój plan jest taki: zrzucić te 22 kg, utrzymać wagę przy zdrowym odżywianiu się, a potem zajść w ciążę (za jakieś ok. 2 lata) i postarać się przytyć tyle ile trzeba – nie więcej, tak by dzidzia nie ucierpiała - rzecz jasna (nie będę się też głodzić!).
Zgadzam się z Tobą Szane co do diet – ja NIGDY żadnej nie stosowałam, a udało mi się ok. 2 lata temu zrzucić ponad 20kg. Jak? - stosując zasadę MŻ – mniej żreć. ;) Zrezygnowałam (nie w 100% ;) ) ze słodyczy i zwiększyłam aktywność ruchową i ... udało się. A gotowych diet nie udało mi się stosować nawet przez 1 dzień – nie umiem zmusić się do jedzenia o ściśle określonych porach ściśle określonych rzeczy. Brrrr.. Wolę liczyć kalorie, eliminować bomby kaloryczne, a jedzenie sama sobie dobierać ze zdrowych rzeczy. :)
Jado – rewelacja ten pomysł: DZIEŃ KRÓLIKA, podoba mi się! Przyszły tydzień tak zacznę:
pn dzień wodniaka (lub mleczarza ;) ),
wt dzień królika,
hihihi, jeszcze na 5 dni coś trzeba wymyślić!
Poczytałam sobie tego posta i poprawił mi się ostatecznie humorek po weekendowej wpadce :lol: :lol: :lol: Fajne kobitki jesteście!
Kończę już, bo strasznie się rozpisałam, a w końcu jestem w pracy i trzeba wracać do obowiązków.
Buziaki i pozdrowienia gorące dla wszystkich, będę tu zaglądać!!
Ula
-
Bomba w kratki :!: :!: mnie się też podoba dzień króliczka :!: :!: :!:
Faktycznie trzeba jeszcze wymyślić jakieś inne smerfne nazwy dla dni :D
Będzie się znacznie przyjemniej dietkowało z takimi szyframi :D
K(Uleczko) witaj w klubie :D , mimo naszych "słusznych" narazie rozmiarów jest jeszcze dużo miejsca :D
Bierzemy tego byka za rogi, jak mówi Jado
i dalejże nim wywijać, ależ to będzie gimnastyka :lol: , siłownie ze wstydu pochowają się w mysie dziury :P :!:
A teraz poważniej,
ponieważ mamy zmieniać złe nawyki, postanowiłam zrobić następny krok.
Nie dotyczy on odżywiania, ani walki z "chronicznym leńgotropi" ruchowym.
Dotyczy papierochów :!: :evil:
Postanawiam raz na zawsze z tym skończyć :!:
Wiem, że nie będzie łatwo, bo to będzie walka z dwoma nałogami naraz, ale muszę podjąć tę próbę.
Daję sobie miesiąc, potem powiem wam, czy to możliwe i co powie na to moja waga :?
Trzymajcie za mnie, będzie mi to bardzo potrzebne :!: :!: :!:
Jeszcze jedno, wodniczka mogę uważać za zakończonego sukcesem, bo jak wytrzymałam do teraz to już nie popuszczę :!: :!: :!:
A jak wam minął dzień :?:
-
Witam serdecznie i gorąco w Ten nowy dzionek!
Wczoraj niezbyt chwalebny dzień jeśli chodzi o dietę (ale i nie taki zły), z ruchem też nie bardzo, bo gdy miałam iść na rower, to lunęło, jakby im się tam u góry coś rozerwało.
No i waga mi podskoczyła trochę.
Ale mimo to mam bardzo dobry humorek dzisiaj i bardzo pozytywne nastawienie do życia. :D
Waga mi skoczyła, bo mam akurat comiesięczną kobiecą przypadłość - więc wogóle się tym nie przejmuję.
Z dietą dzis będzie o wiele lepiej, a i na rower się wybiorę. A jeśli znów lunie? To przyduszę moje ślubne szczęście, do złożenia do kupy rowerku stacjonarnego i na nim popedałuje. To nie to samo, ale nie szkodzi. :D
SZANE - trzymam za Ciebie kciuki! Ja rzuciłam palenie 19 lutego i sporo przytyłam, ale to tylko i jedynie Z MOJEJ WŁASNEJ WINY! Przestałam kompletnie zwracać uwagę na to co jem, poza tym ja uwielbiam słodycze, więc rozgrzeszałam się w ten sposób "ta czekoladka, to zamiast papierosa". Jakbym się pilnowała, to napewno nie przytyłabym.
Ale mimo tego, że przybyło mi kilogramów do zrzucania - nie żałuję! Tyle razy przymierzałam się do rzucenia, ale w końcu się udało. Tobie Szane też się uda, napewno!
Wierzę w Ciebie (a to zobowiązuje :wink: )
A póki co życzę wszystkim: MIŁEGO DNIA!
Buziaki
Ula
-
Dziękuję Uleczko zrobię wszystko żeby nie zawieść ciebie ani siebie :!: :!: :!:
Tobie szczerze gratuluję pozbycia się nałogu. To naprawdę wielka sprawa :!:
Z tłuszczykiem też sobie poradzisz, to jest łatwiejsze niż papierochy choć może trochę dłużej trwa :twisted:
Masz rację, że nie przejmujesz się wagą w księżycowym okresie, to tylko zatrzymana woda.
Trzymaj się dziś dzielnie, a rowerek stacjonarny jeśli masz to warto poskładać, można go polubić i jest świetny na kiepską pogodę :D
-
witam, jestem nowa ale XXXl bardzo dawno. mam do zrzucenia bagatelka 60kilosów. udalo mi sie juz 2 zrzucic, ale do konca kawal drogi. waze 124 kg. amen :P
-
Witaj Nova
już dziś gdzieś na innym poście cię witałam, ale jeszcze raz witam serdecznie w naszej chatce :!: :!: :!: :D
Właśnie takie jak my , musimy pozmieniać nasze nawyki, które doprowadziły nas do tak dużych zapasów :oops:
Wszystko jest do zrobienia i przekonasz się,że odchudzanie może dać dużo radości.
Powalczymy i zwyciężymy.
Cieszę się z tobą z tych pierwszych dwóch straconych kilosków :D teraz kolej na następne dwa , aaaaaaaa sio :!: :!: :!:
Cieplutkie, słoneczne pozdrówka
-
8) No to dziewczyny trzymam sie, nawet mi sie podoba! Moj maz i moja corka (10 lat) jedza wszystko co im dam, najwyzej troche grymasza, ale ja sie tym nie przejmuje. Zasmazek nie robilam nigdy, sosy robie rzadko i raczej chudziutkie. Najwiecej utuczylam sie na weglowodanach, bo lubilam kluski , makarony i wszytko co z maki. no i oczywiscie slodycze. Ale koniec z tym i basta!!!! :roll:
-
Bardzo dobrze - i tak trzymaj!!
Buziaki
Ula
-
Nova :D
Bardzo się cieszę, że ci się to podoba, tak trzymaj :!: :D , troszkę cię jednak zmartwię.
Jeśli twoja rodzinka nie wymaga odchudzania, to skończy się na tym , że będziesz musiała sprytnie gotować na "dwa garnki" czyli osobno dla siebie.
Nie jest to takie straszne jak z początku wygląda, a rodzinka pewnego dnia ci się zbuntuje.
Większość z nas ma ten problem. Ale to naprawdę nie jest trudne do zrobienia :!: :D :D
Pozdrawiam cieplutko :D : Uleczko ciebie też :D
-
:lol: No wiem, ze sie beda buntowac;), le jak zrobie miesko dla mojego meza to przestaje. a mnie to pasuje, bo ja niezbyt lubie mieso to tal strasznie nie cierpie. Natomiast swintuchy nie chca jesc jarzynek! :evil:
-
Dokładnie o tym myślałam pisząc. Moją rodzinkę też jarzynki gryzą w zęby :evil:
Kochają mięcho , smalec, boczki , sosy gęste i zasmachy. Jakoś im to wcale nie szkodzi.
Ja im to grzecznie przygotowuję, ale od bardzo długiego czasu już nawet ochoty na to nie mam. Zmienił mi się poprostu gust. Właściwie mogę spokojnie stwierdzić, że nawyki żywieniowe już zmieniłam i jestem z tego bardzo zadowolona.
Ty pewnie z czasem też wymyślisz sobie własne sposoby na rodzinkę i własne jedzonko
Poradzisz sobie :!: , napewno coś wymyślisz :!: :D
Do następnego poklikania :D
-
8) :lol: Melduje, ze coraz mi lepiej, ,wiem, ze mi sie uda, ,dzis waga 123,200, czyli 3kg mniej. Trzymam sie i nawet nie jecze :P :P :P Czego i WAM zycze dziewczyny1
-
Gratulacje, dzięki i wzajemnie :mrgreen:
To forum jest rewelacyjne, nieprawdaż?
Ja już b.długo znałam stronę grubasków (teraz dieta.pl), ale używałam tylko dzienników kalorii, dopiero w lipcu b.r. wlazłam na forum. Ehhh, szkoda, że nie wcześniej... Ale lepiej późno, niż wcale!!
Pozdrawiam
Ula
-
kurcze :)
podobaja mi sie te dwa dni - krolika i wodniaka.
zaczynam je stosowac od dzis (= od przyszlego tygodnia)
bo jak sobie pomysle, ze Wy mozecie,
to czemu nie ja????
pozdrawiam sedecznie
Joasia
PS. przede mna jeszcze 35,7 kg i wtedy bede miala figure modeliki!
no bo jak patrze na te wyprzedaze w warszawie, to az mi przykro ze nic na mnie nie ma :(
-
Witaj Joaśku :!: :!: :!:
poniedziałek = wodnik
wtorek = królik
cieszę się, że dołączysz do nas :D
a może ty masz pomysł na nazwanie (jakieś wesolutkie), któregoś z innych dni tygodnia :?: :wink:
Zaglądaj do nas, będzie nam bardzo miło, a trochę czasu zajmie nam pozbywanie się tych zbędnych kg.
Trzymaj się, powodzenia :D
-
:lol: melduje, ze nadal pokonuje stres i zle nawyki :) :)
-
Kurczę!!!
A ja zapomniałam dziś o króliku!!!
A tak się nim zachwycałam!!!
Trudno - za tydzień będzie królik, a dziś poćwiczę z Borutkiem (to mój królik - miniaturka, uwielbia po mnie łazić, lizać mnie jak ćwiczę :lol: )
Dziś bilans niezbyt dobry poniżej -500, ale jutro siępoprawię :)
pozdrowionka
Ula
-
czy mogę???
cześc wam jestem tu mozna tak powedziec nowa bo często was czytam ale nigdy nie piszę! :oops:
mnie do zrzucenia zostało tylko 4kg schudłam już 12kg ALE Z TYM JEST NAJGORZEJ!!!!lixe na waszą pomoc i wspardzie proszę w was cał anadzieja!!!!!!!1 :!:
-
Witam serdecznie
Witam serdecznie ...
Jestem tu poraz pierwszy można by powiedzieć i potrzebuje psychicznego wsparcia w odchudzaniu, mam 23 lata, 168 cm i bagatela 90 kg sadła chcę 30 kg zgubić, a to nie jest takie proste, 6kg już gdzieś uciekło z czego bardzo się cieszę, mam nadzieję, że mogę liczyć na Wasze wsparcie.
Teraz wyjeżdżam co prawda do chorwacji, ale we wrześniu wrócę, więc pomoc będzie mi niezmiernie potrzebna, myślę, że mogę na Was liczyć.
Pozdrawiam
Grażulek
-
Grażulku
witamy cię serdecznie i czekamy na twój powrót :D :!: :!: :!: :D
Oczywiście możesz na nas liczyć i powiem więcej.....z nami uda ci się zrealizować marzenia :!: :!: :!: :D
Pozdrawiam serdecznie, przemiłych wczasów :!:
-
8) Grazulek, musi byc dobrze :D
-
Hej, hej
Gratuluję wszystkim którzy stracili tłuszczyk,
ja świętuję dzisiaj przekroczenie magicznej liczby "80",
od 7 lipca schudłam 10 kg. Nie poprzestanę na tym.
jestem dumna z siebie. Pozdrawiam wszystkich!!!
Świętuję wypijając dodatkowy litr wody!!!
Gosia już nie 90 a 80!!
-
Gosiu :!: :!: :!:
SERDECZNE GRATULACJE
Wspaniały wynik :!: