ja też mam okno w dachu :) jak byłam mała, to zawsze chciałam mieć taki pokój :)
tzn. to nie jest poddasze u mnie tylko drugie piętro. ale mam skośny sufit, okna w suficie i takie tam
Wersja do druku
ja też mam okno w dachu :) jak byłam mała, to zawsze chciałam mieć taki pokój :)
tzn. to nie jest poddasze u mnie tylko drugie piętro. ale mam skośny sufit, okna w suficie i takie tam
Normalnie tak dumne że popękamy z tej dumy :D Dzilena dziewczynka :D
Corsic a Ty zrób taj jak czujesz i bedzie dobrze :D
dobra, ciekawe, na jak długo starczy mojego zapału :lol: :lol: znalazłam cudowną fotę cudownego faceta, młodego, co prawda, ale ślicznego :lol: :D :D mmmm....
http://www.slibe.com/image/7b178f75-bullet/
Mialam juz isc ale jeszcze wpadlam zobaczyc co za facet spodobal sie Xixie ;)
No ja mam inny gust :P ;) Ale to dobrze, bo inaczej bilbysmy sie o facetow! :) :mrgreen:
mam dużo koleżanek, które mówią tak jak ty :lol:
A co to w ogóle za kolo?? Jakiś zwykły szarak czy artysta-piosenkarz czy cu??;)
A no i to mój nowy nick- jeszcze musze znaleść foto na avatarek:P
nasto, poznałam cię od razu :lol: zielony :mrgreen:
ten koleś to wokalista bullet for my valentine :roll:
no ja też mam inny gust :P
ten nie jest zły, ale nie spojrzałabym na niegi na ulicy. choć może jakby był inaczej "zrobiony" :lol:
słuchajcie, nie wiem, czego chcę...czy mogę napisać dłuuuugiego posta? chyba nasto a ala westalka mnie natchnęła... :| hmmm...od czego by tu zacząć...wszystko było wałkowane już tysiąc razy ,więc naprawdę nie wiem,,,ale chcę się wygadać... :lol:
czasami gdy mam chwile zwątpienia, zaczynam mysleć, że to całe odchudzanie na nic! po co mi to?! i tak jestem gruba, mam duże spodnie, więc spoko, nie muszę chudnąć, na razie mam co na siebie włożyć...albo inny przykład? mam teraz fajne skórzane spodnie, no niestety duże, ale są fajne,. i moje dupsko wcale nie wygląda w nich najgorzej [źle, ale nie najgorzej], więc...po co mam chudnąć, potem spodnie te będą ze mnie spadać [jasne, tylko kiedy to sie stanie]. a więc można sie najeść. i tak w kółko. albo: leżę sobie w łóżku i "niechcący" namacuję swoje fałdki, swoje wylewające się boczki [niech tylko któraś, ważąca 60 kg, spróbuje zagadać o swoich boczkach :evil: :x ], tłuste ramiona, uda... :x :x i, dziwne, nie jest mi to ohydne. może jednak kocham siebie, jako całość, bo ciało to tylko jedna z części, której nie kocham :cry: :cry: chciałabym ważyć te 55 kg, ale ja nie chcę sinych wiecznie lodowatych dłoni i stóp, suchej skóry i ciągłego rozdrażnienia...jak to zrobić?
jak?
jaka dieta byłaby najlepsza? jaka dieta - niedieta...? rozpacz. 1000 kcal? zabiję się, ale nie!!!!!! 1200? mała różnica, ale nieco lepiej, jednak...jeśli zacznę liczyc kalorie, wpadnę znów w ich sidła, i jeśli przekroczę 1200, będę miała wyrzuty sumienia? 1500? wychwalana przed wielu? dla mnie 1500 to dieta bardzo podejrzana :lol: taka dieta - niedieta. w sumie to nawet byłoby dla mnie za dużo tyle kcal, no i nie licząc kalorii wcale byłabym szczęśliwsza, słodka niepewność...jeść, gdy zaczynam czuć głód? tylko że ja potrafię go odczuć [naprawddę] 15 min po posiłku :shock: :!: ...no coments...o żadnych głodówkach i sztucznych dietach nie wspominam. kropka.
co dalej? pomóżcie, poradźcie. już mi zbrzydło ciągle chować duży brzuch pod luźnymi swetrami, w okresie obżarstwa biustonosz normalnie wpinał się w ciało, piersi rosły jak na drożdżach, ha :!: :lol: bardzo śmieszne. jak pokonać jedzenie? jedzenie nie w porę, nie w miarę, wbrew własnej woli. jak zacząć jeść normalnie, żeby schudnąć>? :?: :!: :?: :!:
Xixa!
To jest wlasnie problem nas wszystkich!
sama jestem przypadkiem ktory szuka i szuka wlasnej drogi.. :roll:
z wlasnego doswiadczenia odradzam 1000!! szybko sie chudnie fakt, ale jeszcze szybciej tyje! a z tego co widze po Agassi to mysle ze 1500 jest spoko O ILE sie duzo ruszasz!!
Nie wiem co wiecej napisac...
Moze dziewczyny pomoga! :roll: :wink: :wink: 8)
Nan-Westalka skad to nagle przeobrazenie? ;)
xixa: jest jeszcze jedna (moja) metoda.
jem pięć posiłków dziennie, bez żadnego podjadania i o tych samych porach (jeżeli się da)
porcje są mniej więcej takie same i trzymam się tego. nie jem chleba po obiedzie. tylko roślinki i jogurty. trzymajcąc się tego, nie liczę kalorii, tylko zjadam nma oko, tyle, ile uważam, że mogę. nie wiem czy u Ciebie to by coś zmieniło- każdy musi wypracować swój sposób :)
piję bardzo dużo herbaty. to mi też pomaga.
a spodnie zawsze można zmniejszyć, nie to, że mówię, że powinnaś się odchudzać, ale sama wiesz, że jakbyś schudła, wyglądałabyś lepiej no i samej sobie byś się podobała.
i ja nie rozumiem jak możecie mówić, że 15oo to za dużo jedzenia :shock: :lol:
przecież ja się tym najeść nie mogę :twisted:
a dieta cocci? zawsze tak, żeby bilans był ujemny? dużo czasu Ci to zajmie... ale może warto spróbować?
a w tej chwili Ty już jestes tak obeznana z kaloriami, że wcale liczyć ich nie musisz! wiesz co ma ile mniej więcej. i wystarczy :)
Xixa :D
ja niestety tez podpiszę się pod twoim długim postem, wprawdzie mam mniej kilogramów, ale wiesz jak to ze mną jest :?
no identycznie jak z tobą,ale z malą , maleńką różnicą. Ja nie kocham swojego ciała. Ani trochę. Siebie zresztą też.
I tak sobie postanowiłam na nowy rok, że przede wszystkim pokocham samą siebie. Jeszcze nie wiem jak to zrobić, ale jakoś spróbuję. I uda się. Pewnie kiedyś.
Przekonaj mnei jakoś do tego. Powiedz jak to zrobić. Jak przestac uważac siebie za nic ??
To złe i ja to wiem. Ale nie umiem inaczej. Hmm, wcale nie mam teraz doła, bo z reguły jak wpadam w doły to takie rzeczy pisze. Teraz mam nawet fajny humor. Ale tą sprawę muszę jakoś załatwić.
Bo bez tego ani rusz.
Aha, co do diety niediety, to ja bym chciała umiec jeść tak jak Agassek. I próbuję. Ale teraz w okresie świątecznym to bardzo średnio mi to wychodziło. Ale teraz sie zmieni. BO już mało jedzenia w lodówce. to i lepsza kontrola nad sobą.
A ja nigdy nie uwierzę , w to co niektóre dziewczyny gadają, że nie potrafią dobić do 1000 bo są zbyt najedzone. Wierutna bzdura. Ja z ledwością daje rady zjeść te 1500 ale najchętniej to bym jadlą i jadła :roll:
Na razie :D
Xixa- a czemu Ciebie natchnęłam?? Mogę Ci powiedzieć jak ja robie: w tym miesiącu nie jem pieczywa i słodyczy- tu będzie ok. 1500kcal- niby dużo, ale jak się nabrało 10kg. tłuszczu w 2 miesiące to licze na to, że szybko pójdą precz. Możesz liczyć kalorie na oko- bo przecieć nie każda pomarańcza ma 44kcal i nie każda marchewka ma 27kcal.
A 1200-1500kcal to dobra dieta:)
no właśnie :roll: ale czytam, że niektóre do tysiaka nie mogą dobić :shock: jakiś suchar, szczególnie, że ta nadwaga skądś się bierze. a jak się je wcześniej za dużo, to znaczy, że bez problemu można zjeść więcej niż trzeba. a co to jest taki tysiak? porządny obiad i już :PCytat:
Zamieszczone przez Kitola
miłego dnia :)
Hej :D
Agassek masz rację. Ja z ledwością daję radę nie jeść powyżej limitu 1500 i ciągle bym jezcze jadła i prawdę mówiąc to jestem głodna na 1500. :roll: Hmm, może nie tyle głodna co rozdrażniona tym że nie jem tyle ile bym chciała.
Pozdrawiam.
hej, laski :D trochę mnie dziwi, że wy takie sczupłe juz jesteście, a ciągle nie możecie polubic swojego ciała [zwłaszcza kitola] :shock: cóż, przypomniało mi się coś ciekawego :lol: gdy byłam szczupła, ciągle wynajdywałam jakieś minusy w wyglądzie, niedostatki, niedociągnięcia, i narzekałam. a przedtem, gdy ważyłam 75 kg, spoko, byłam "zadowolona", akceptowałam swoje krągłości, choć nie mogłam się zmusić do diety i ćwiczeń :shock: a teraz...znowu coś nie tak! ale może tylko marudzę, więc już przestaję
bo mam ważniejsze sprawy na głowie, właśnie, do czwartku muszę napisać konkretny plan pracy i podać bibliografię :cry: dzisiaj zaczęłam... :cry: :cry: dopiero dzisiaj...5 stycznia idę się dowiedzieć odp. z egz., potem mam kolejne egz., czyli sesja... :cry: nawet nie pamiętam, kiedy te egzaminy będą konkretnie :lol: :lol: :lol: :lol: ale heca! gdzieś mam zapisane 8) 8) 8) chyba nie jutro :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
od dzisiaj na poważnie startuję z dietką, już czuję burczenie w brzuchu, haha, wieczoren burczenie, które mnie śmieszy, ale je lubię, bo wtedy czuję, że jestem na diecie :lol: nie ma zmiłuj! nie pofolguję sobie! nie chcę zawalić juz 2 dnia nowego roku :lol: :lol: :lol: dlatego nie będę jadła słodyczy, dopóki naprawdę nie będę miała na nie ochoty, bo teraz akurat nie mam :shock: i dzisiaj nie zjadłam cukierka z choinki ani czekolady, a teraz jem pomidor, hhhmmm...po kolacji :lol: :lol:
mam zakwasy po wczorajszym szalonym tańcu, nawet szyja mnie boli :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: chciałabym się zmusić ćwiczyć 3 razy w tydzień, zobaczymy, jak będzie.
liczenie kalorii odpada, trzymam się od tego z daleka :!: :x nie znoszę liczenia i ograniczania się, jedzenie ma sprawiać przyjemność, chcę czuć smak i zapach pokarmu, a nie myslec, ile ma kalorii!!! nawet kaloryczne rzeczy można jeść, byle w umiarze, co>? :roll:
Ja również zawitam w Twoim pamiętniczku jak Ty w moim Xixo :)
Skoro nie lubisz liczyć kalorii to proponuję Ci jeść dużo warzyw o których już wiesz że są mało kaloryczne i owoców. Wybierać produkty pełnoziarniste jeśli chodzi o chlebek, makaron brązowy i ryż tez. Produkty mleczne najlepiej 0,5%, nie jeść słodyczy i nie pić coli i inych tego typu świńst nafaszertowanych komserwantami i barwnikami. Dodac aktywność fizyczna i schudniesz na bank. Powoli ale na pewno schudniesz. Powoli ale na ZAWSZE!!! I tego CI zycze z calego serducha :)
hej, byłoby fajnie :lol: :lol: tylko że ja miewam napady, więc... :roll: dłużej mi to zajmie :mrgreen: czasami to są poważne załamki, czasami zwykłe wpadki :lol: :lol: ale jestem dobrej myśli :mrgreen:
Musisz powiedzieć sobie "JESTEM TAK SILNA I TAK BARDZO CHCE OSIAGNAC WRESZCIE SUKCES, ZE NIC MI W TYM NIE PRZESZKODZI ". Takim sposobem budować swoją wiarę i silną wolę :) WIem, że to nie jest łatwe ale ja sobie tak mowię a najlepsze jest to>
Bardzo obrazowe.
Np.ktoś ma nadwagę 30 kg co oznacza,że nosi na sobie 30kg cukru za dużo lub
te 30kg to prawie sam tłuszcz więc pomyśl sobie,że ten tłuszcz to taki smalec a ten smalec który nosisz na sobie mieści się w dwóch 15-litrowych wiadrach :D Obrazowe no nie :D
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: myslę tak samo też wtedy, gdy waham się, czy zjeść pączka [chociaż dawno nie jadłam] a wiesz ile razyja się odchudząłam i obiecałam sobie [i innym], że się nie poddam?!?!??!?!?! 1581 :!: :!: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: no, może więcej... 8) ale zawsze sobie powtarzam, że kiedyś musi się udać :!: nie może być inaczej. :D
Xixa- szczerze mówiąc pamiętam jak w święta dwa lata temu popłakałam się, bo ważyłam 71kg, a teraz waże 10kg. więcej i nie płacze ;p.
Płakanie nic nie daje, chociaż w sumie to pali kalorie :P
Hehe :) To może i ja sobie popłaczę w takim razie :) Joke :)
płakanie nic nie pomoze! trzeba sie wziac w garsc i w koncu zaczac dzialac! ;)
Ja po sesji zapisuję się na basenik :) Spala się tyle kalorii, rzeżbi ciałko i ujędrnia jak nic innego no i walczy z cellulitem SKUTECZNIE :)
Kiedyś czytałam artykuł o szpitalach gdzie leczą osoby chore na anorekcję, to tam nie wolno było płakać, bo za dużo kalorii by się spaliło :?
O matko :) Faze mi nakręciłaś...:D A tak popważnie to przeraża mnie ta choroba i ilość osób na nią chorujących i bulimia zresztą też mnie przeraża...:(
No jakby nie było to dobrze, że Cię przeraża...z drugiej strony myśle, że mało osób na to zapada po 17 roku życia.
hmm... kiedys (gdzies tak koniec podstawowki-poczatek liceum) jak kupilam sobie ciuch, w ktorym czulam sie dobrze i wydawalo mi sie, ze wygladam dobrze, mialam autentycznie mysli, ze szkoda byloby schudnac, bo juz nie bede wygladac ok. Glupie troche, ale brakuje mi tej samoakceptacji. Z biegiem lat zaczelam sie czuc coraz gorzej w swoim ciele i teraz juz nie moge w sobie wskrzesac chocby cienia tej mysli, ze jesli schudne bede wygladac zle i nie znajde, powiedzmy, fajnych spodni :)
Trochu bez sensu co napisalam, ale juz spac mi sie chce :P wiecej nie wydoje :roll:
Oj...wydaje Ci się naprawdę :/Cytat:
Zamieszczone przez Westalka
SCHUDNIESZ I BEDZIESZ SUPER LASECZKA!!! NIE WOLNO TAK MYŚLEĆ!!! ZABRANIAM!!! :DCytat:
Zamieszczone przez Martii85
Być może, ale moja siostra ma bulimię i z tego co widze, to osoby nieco starsze już są mądrzejsze...chyba że są wiecznie dziećmi :?
Xixa :D
choćbyś obiecywała nam i sobie nawet i dwa miliony razy że sie nie poddasz i schudniesz, to ja i tak za każdym razem wierzę w ciebie. Bo na pewno sie nie poddasz. I nie poddajesz. Ja też nie.
Wiesz, co jest pomocne przy odchudzaniu ??
- migrena. Nie możesz jeść, wymiotujesz, i w ogóle przesypiasz poł dnia.
Ale juz chyba wolę to miłe burczenie w brzuszku, które oznacza ze tracisz kiloski.
Ja dizsiaj nie do życia byłam. Ale przespałam się i już trochę mi przeszło. Nawet nie boli mnie głowa :shock: więc to chbya jednak nie była migrena, bo by nie przestało bolec :?
Ja siebie zaakceptuję. Jakoś. Muszę. I nie rozumiem co cię tak dziwi.
Pozdrawiam .
Trzymajcie się /
I nie płaczcie
Uśmiechy proszę :D
Ah, Xixa, dam ci pare zielonych mordek :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Ojejku..współczuję :( Mam nadzieję ze Twoja siostra sobie dobrze radzi i wy tez w rodzinie.
No niestety, ale nie :?, ale nie ma się co użalać, ona jest dorosła, jej wybór. Ja wybrałam: nie chce być chora, by potem wyglądać, czuć się, żyć jak ona. Wole być gruba i to schudnąć niż być chuda za taką cenę.
Kurcze strasznie mi przykro :( Ona musi się leczyć i być pod stałą opieką psychologa :/ Inaczej nie wyjdzie z tego :( Boże.....:( :( :( :( :( :( :(
Hej Xixa!
Wpadłam na chwilkę zrobić rewizję wątku 8)
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
lub
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
jeśli lubisz Monty Pythona ;)
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
powiedzmy że
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
NOBODY EXPECTS THE SPANISH INQUISITION !!! :evil: :wink:
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
No o tu dużo mówić: wątek zatwierdzony :wink: a ja trzymam kciuki za Ciebie :) !!!
Fajny pomysł z podaniem wymiarów na początku - ja się też jutro pomierzę na dobry początek (trochę żałuję, że tego porządnie nie zrobiłam u szczytu swojej góry sadełkowej, ale nie ma czego żałować :P ).
Pozdrawiam no i kibicuję oczywiście :P :P :P
Pa pa
Cocci
Hej Xixa!
Jak tam? zycze miłego dnia!
Westalka wspolczuje! ale chyba masz do tego dziwne podejscie.. :roll: nie powinnas jej wspierac i pomoc zwalczyc chorobe?
8) My się nie znamy. Słyszałam o Tobie wiele dobrego. Odwiedzam i pozdrawiam :P
Poludnica: jak mi gdzies mignął dzisiaj Twój avatarek, to sobie właśmnie pomyslałam, że prędzej czy później do xixy zawitasz :P
xixa! miłego wieczoru życzę :) jak waga? i dietka zaczęta?
bo mi dzisiaj w końcu wyszło! (odpukać) bo dzień się jeszcze nie skończył :roll:
buziaki
cześć :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
poludnica, witaj :D wiem, na brak popularności nie mogę narzekać :lol: :lol: :lol: :lol:
cocci, osz ty, gdzieś się podziewała!!?!?!?!??!?! zaraz lecę do ciebie!!!! miło, że wpadłaś, nie zapominaj już o mnie :twisted:
westalka, kurcze, niefajna sprawa...rety, nawet bym nie wiedziała, jak pomóc komuś bliskiemu w takiej sytuacji...a siostra chodzi do psychologa itp? :cry:
no cóż, właśnie zjadłam ze smakiem kanapeczkę z pysznym chlebkiem [nie ciemnym :twisted: ], plastrem sera nie light :twisted: i pomidorem,oj, przedtem wypiłam pół litra coli light, więc jestem zapchana :D :D
tadadaaaaaammm!!!!!! dzisiaj też poćwiczyłam, tzn, taki mój taniec połamaniec z elementami aerobiku, do tego brzuszki, ćwiczenia na nogi, ramiona i biust :lol: :lol: no, biorę się za siebie!!! :twisted: :twisted:
napisałam już plan pracy, jutro będę przedstawiać :roll: mam nadzieję, że dobrze mi pójdzie!!!! uffff...a już myślałam, że nigdy tego nie napiszę :oops:
wróciłam niedawno z zakupów, kupiłam paróweczki [mój organizm domaga się mięsa!, chociaż wątpię, czy parówki to mięso :lol: :lol: :lol: ], jogurty nie light :twisted: i warzywka na patelnę :roll: haha, będzie dieta na całego!!!! :twisted: :twisted: :twisted:
dziś zrobiłam sobie makaron z żółtym serem :roll: :twisted: mniamm,... :mrgreen: :mrgreen: