uu... to musze sprobowac.Cytat:
Zamieszczone przez Kitola
Wersja do druku
uu... to musze sprobowac.Cytat:
Zamieszczone przez Kitola
hej, ja na razie tylko na chwilkę [szczegóły u yasmin]. naleśnika robię też bez mleka - dodaję wody, białko, na jeden naleśnik 3 łyżki mąki [zwykłej], jakies przyrawy, trochę soli [albo nie], jeśli na słodko to wanilię albo cynamon :shock: ciasto na patelnię, smażę na łyżeczce oleju, dopóki jedna strona się smazy, wrzucam do ciasta pokrojoną szyneczkę, ser żółty, drobno pokrojoną papryczkę i pomidory. potem przewracam nalesnik, żeby "dodatki" się też zesmazyły, wtedy fajnie się zapiekają w cieście i dobrze smakują. jeden taki [dosyć gruby] - speszeł fo yasmin - ok. 250 kcal, zależy od ilości sera 8) niedużo, biorąc pod uwagę, że wychodzi gruby, no i jest mięsko :D ja jem z pomidorkiem albo innym warzywkiem.
no, na razie lecę. wpadnę wieczorem :wink: smacznego.
naleśniki na wodzie? :lol: to się kłóci z definicją naleśnika :lol:
ale te na piwie brzmią smakowice :P
ja daję pół na pół mleka i wody gazowanej :) wtedy są puszyste i nie tak bardzo kaloryczne
i smażę bez tłuszczu na teflonie :)
ostatnio nawet placki ziemniaczane zrobiłam na teflonie i smaczne wyszły :)
buziaki
i mam nadzieję, że Mikołaj przyszedł?
jestem. już po zakupach. szybka jestem :lol:
cóż...nie myślałam, że ja potrafię nie jeść, gdy naprawdę mi się nie chce :shock: bo...miałam zjeść kolację, ale...wypiłam pół litra coli light [ :twisted: ] i...nie chce mi się jeść...wcale!!! kupiłam tez jakieś nowe gumy brzoskwiniowe :twisted: :shock: i 2 greipfruty, zjadłam połowę :roll: nie będę juz dzisiaj nic więcej jeść, bo mi się nie chce. nawet mnie to cieszy :roll:
hmmm...za namową agassi zaczęłam nareszcie sobie gotować obiadki. dzisiaj np. zjadłam kluski :twisted: :shock: policzyłam na oko, że to jakieś 220 kcal, więc spoko, wyszło 9 średniej wielkości :shock: :D jak ja kocham kluchy!!! oczywiście bez zadnych sosów, nawet bez mięsa, tylko z pomidorem :wink: smaczne były...eh...ale jutro już nie będzie nic mącznego, bo... :twisted: chociaż...hmmm... :roll:
mama znów mi powiedziała, że schudłam jeszcze bardziej i że teraz ładniej wyglądam :shock: a ja jej odpowiedziałam, że ja zawsze ładnie wyglądam i że siebie lubię :roll:
ja tez lubie kluski, ale jem 2 razy do roku w domu, bo sama nie potrafie ich zrobic :oops: :roll: ..
giuli, ja robię takie niekaloryczne :D agassi, a robiłam bez mleka, bo akurat nie było w domu, nawet kawę piłam dzis bez mleka,bleee :x
Xixa tanks ju soł macz :twisted: su[per pomysła na takie naleśniczki z nadzieniem :wink: musze to sobie zrobić :D
zmykam z psem :D
yasmin, miłego spaceru [z psem] :lol:
Ja sobie też takie naleśniki zrobię, z zapieczonymi dodatkami.
A po co ci do kluchow mleko ?? :shock: do ciasta chciałaś dodać ?? a może ty po prostu jakieś inne kluski robisz, bo ja daje tylko ziemniaki i mąkę ziemniaczaną. Nic więcej, no i sól do wody (do gotowania).
Wracając do plakatów: ja kiedyś, w okresie przejściowym między jedną tapetą a drugą miałam wszystkie plakaty jakie dało się znaleść na ścianie więc był: papież (!), tygrys, mapa Polski, Michael Jackson, Marilyn Manson, Tina Turner, Jennifer Lopez, jakieś kotki, pieski, koniki, Angelina Jolie iii....itd :P
Naleśniki: dla ludzi jedzących z dietą niskoww: wlewasz na rozgrzaną patelnię teflonową jajko i rozlewasz tak jak zwykły naleśnik, czekasz aż się zetnie, odwracasz iiii...gotowe. Ja to jadłam z serem białym i słodzikiem.
Niby dobre, ale strasznie zapycha...prawie jak samo gotowane jajko na twardo.