Mi też waga różnie spada - od 1,3 do 2,9 na tydzień :) Nie ma co płakać Martii, wolisz pół kilo mniej czy pół kilo więcej ? :)
Wersja do druku
Mi też waga różnie spada - od 1,3 do 2,9 na tydzień :) Nie ma co płakać Martii, wolisz pół kilo mniej czy pół kilo więcej ? :)
Ja nie plakam tylko sie irytuje ;)
A z platkami mi nie wyszlo dzisiaj. Takie jakies ble zrobilam, ze musialam oddac psu :shock: W zamian zjadlam kanapke dobra.
A poza tym... loda :| big milka. Ale sie brac studencka dziwnie patrzyla jak prulysmy z kolezanka przez sniegodeszcz z lodami w lapach :lol: Ale 1000 chyba dzisiaj nie bedzie.
Kola hmm... jedno zaliczylam, drugie mam nadzieje tez :)
chce juz Swiat.
Jak już wcinać lody to big milk jest zdecydowanie najlepszym pomysłem :) Jest dosyć "niegroźny" :)
Kuba, Ty to dopiero chudniesz ekspresowo! Ja dalam mojej wadze czas do 10 stycznia na schudniecie do 70 kg (dzis na wadze 72.7 kg, niby tak blisko, a tak wooolno idzie, ze zmienilam termin z 31 grudnia na 10 stycznia).
Ja tez chce juz Swiat! Jeszcze tylko 2 dni i bede miec przerwe, yay :).
Echu... jakos sie strasznie grubo dzisiaj czuje. I brzydko i wlosy mi sie nie ukladaja i w ogole ble :| Tak sobie patrze na moj basior i przestaje wierzyc, ze kiedykolwiek zniknie. I bez przerwy mysle o zarciu... non stop. Podchodze do lodowki srednio co 15 min. Nie ma tam za wiele, ale wystarczajaco duzo, by obezrec sie jak dzika swinia i pojsc spac z bolacym brzuchem i wyrzutami sumienia...
Zastanawiam sie na jakim jestem etapie... Niby minal juz miesiac... Niby zrzucilam te (prawie) 2kg, ale czuje sie tak, jakbym w ogole nie byla na diecie. A jednoczesnie tak, jakbym byla na niej przez cale zycie... naprawde dziwne uczucie.
Wlasnie pije ciepla wode. Hmm.
Nie wiem co kupic dziadkowi i jego dziewczynie na swieta... i mamie. I siostrze :| Wiem tylko co zwierzakom ehhh...
Ta woda jest taka niedobra, ze minela mi ochota na jedzenie .. a w sobote okaze sie, czy oplaca sie marzyc o 7 pod choinke, albo chociaz na nowy rok.
Jezeli tylko dalej bedziesz ladnie dietkowac to na pewno zobaczysz 7 z przodu na sylwestra :) bedzie ladny prezent na nowy rok :)
A od lodowki prosze sie trzymac daleko! jak cos to zmykaj na forum :) u mnie po malu staje sie to odruchem, jak jestem glodna a wiem ze nie powinnam nic zjesc to biegne do komputera :) ostatnim czasem co prada rzadko mi sie to zdarza ale to tylko dlatego, ze po prostu nie mam czasu nawet myslec o jedzeniu, nie mowiac juz o objadaniu sie :)
Milego slonecznego dnia!
Można się przyzwyczaić do wszystkiego. Ja do niedawna zmuszałem się do chodzenia spać o 21-22 bo ciągnęło mnie do lodówki jak cholera. Teraz mogę spokojnie siedzieć do 1-2 w nocy i żyję...i lodówka cała ;)
Nie poddawaj się zrób sobie prezent i udowodnij sobie,że dasz rade tą 7 pod choinke sobie sprezentować.Trzymam kciukasy.
Dzien dobry w miare. Boje sie weekendowego wazenia jak zwykle. Hmm... pilam piwo wczoraj *biczuje sie* na koncercie. chyba nie mam weny :? . Dobranoc :)
Miłego weekendu!!!