Mój chłop chyba już się nauczył, że mi słodkiego nie wolno, ale dopiero po zaliczeniu megagiga joja ;/
Wersja do druku
Mój chłop chyba już się nauczył, że mi słodkiego nie wolno, ale dopiero po zaliczeniu megagiga joja ;/
kuba, ja też często tak robię :twisted: pomaga :DCytat:
Zamieszczone przez kubaxxl
poludnica, no słonko, znowu się tajemniczo skryłaś :roll:
O jaki ton chodzi?? ;)
Południco-trochę Cie rozumiem.U mnie to jest tak,ze cześć mojej rodziny czy znajomych zaczyna mi mówic,ze wg nich wyglądam już nawet ok i powinnam przestac sie odchudzać.Oni myśla,ze odchudzaniem robię sobie krzywdę-nie ważne,ze ja poprostu jem rozsądniej i odrzucam jedzeniowe 'śmieci'.Nie ważne,że dbam o to by jeść bardziej wartościowe rzeczy a nie słodycze i żółty ser...nie ważne,ze nie chce wyglądac w miare ok tylko super ok...motywacji to oni mi nie dobaja...ale olewam ich i dalej robię swoje...na szczęście jest jeszcze ta druga cześć wspieraczy,który wiedza,ze to dopiero połowa mojej drogi...
Co do mamy to myślę,ze powinnas robic tak samo-choc pewnie ciezko bedzie,ale skoro nie ma innego wyjścia,to poprostu-mama niech gada,a Ty rób swoje...albo przeprowadź z nia porzadna rozmowe i wytłumacz jej dlaczego dietkujesz itp...przeciez nie tylko za tym stoi chęć zmiany wyglądu,ale i życia!a mama przeciez powinna też chcieć dobra dla swojego dziecka...zycze powodzenia w relacjach z matula...
MOJE INSPIRACJE :wink: :wink: :wink: KIEDYś I JA W TAKICH SUKNIACH BęDE CHODZIć HIHI
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...22215752_d.jpg
Też mi się przypomniało, jak moja mama zauważy, że coś schudne to nie mówi, że schudłam, tylko że się CHUDA robię, i czy czasem nie głoduje :?
Witam!
Chciałam pogratulować utraconych kilosków i przywitać się :)
:shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
Jeśli życie TRUFLI nie jest Wam obojętne, to zabierzcie mi ją jak najprędzej sprzed oczu, bo ją zarżnę jak dziką świnię!!!! AAaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!! :x :x :x :x :x :x :x :x
Miesiąc temu zakupiłam bulwę Gloxinii tygrysiej! Bardzo o nią dbałam, w końcu puściła pierwsze liście! Tak bardzo się cieszyłam! Wracam wczoraj do chałupy, Trufli ni ma! Gdzie była Trufla?! :o :x Siedziała na parapecie z pełnymi pultasami! Z początku nie mogłam dojść do tego, co ona w nich niesie, ale po włożeniu jej do klatki, zobaczyłam, że głupia małpa wyciąga z polików...resztki gloxinii... Rzuciłam się do doniczki, w której rosła gloxinia i...
Mam chyba stan przedzawałowy... :shock:
..i doniczka była pusta!!!
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: Trufla, jak mogłaś...
No ładnie.e........ ale jajca :P Czego nie wybacza sie ukochanej :roll:
westalka, chodzi o zespół Type O Negative :roll:
agggniecha --> a według ciebie żółty ser nie jest wartościowym produktem? ja jem jak najbardziej... :roll:
poludnica, siostro, tylko nie płacz...he, stało się... chociaż ja też byłabym zła na truflę :twisted:
Aaaa...rozumim :twisted: .
Ja lubie żółty ser...nawet sam w sobie :roll: