:) Pewnie ze mozesz zwierzatka mile widziane :) sama mam takiego malego potwora w domku :) tzn. psa :):):)
Ty masz 26 lipca ja 18 sierpnia slub mojego kuzyna :):) musze warzyc tam 10 kil mnie:) musi sie udac :):):)
MATRONAMI nigdy w zycie :P
Wersja do druku
:) Pewnie ze mozesz zwierzatka mile widziane :) sama mam takiego malego potwora w domku :) tzn. psa :):):)
Ty masz 26 lipca ja 18 sierpnia slub mojego kuzyna :):) musze warzyc tam 10 kil mnie:) musi sie udac :):):)
MATRONAMI nigdy w zycie :P
Mi sie z ciuchami udało no bo te co nosiłam jak jeszcze takiego tyłka nie miałam to teraz nosza młodsze szczupłe siostry, a że moja mamusia ma ubrań pełno i to w moim obecnym rozmiarze to nic nie musze wyrzucac i nic nie musze kupowac...
ide cie pomierzyc:P
hej, poludnica!!!! miło cię poznać, i dzięks za wizytę u mnie :D :D jak mija dzień? u mnie ok :lol:
z tymi ubraniami to tak niestety jest ze sie strasznie szybko niszcza... spodnie mi sie przecieraja, bo uda o siebie tra i tak dalej :/
ale damy rade!
do wakacji bedziemy super laski w pieknych modnych ciuszkach, a nie w namiotach! a jak!
http://images4.fotosik.pl/277/7db20d99b4e33d4b.jpg
No i już, po obiedzie. Usmażyłam rybę (mniam), a matula przywiozła ze sklepu jakieś paskudztwo o nazwie mieszanka łowicka, czy jakoś tak. Kwaśne, jak cholera, nie było to dobre :? Cóż, ale przynajmniej zapchałam żołądek warzywami.
sunrise20 yhm :twisted: taaak... byle do lata... wrrrr....
babygangsta Ty się chudzielcu nie odzywaj :)
xixatushka69 witam Cię uniżenie w swoich skromnych progach... witaj Xixa... (respekt)
Dzień mija całkiem przyjemnie, a rybka na obiad wprawiła mnie niemal w ekstazę. KOCHAM RYBY!!! :P
Emelka tak, kochana, właśnie tak będzie! :cry: (to ze szczęścia). Wiesz, Emelka, czytając Twój post przypomniało mi się coś nie za przyjemnego, otóż... Ocieranie ud...LATEM!!!! :shock: Emelka, trza chudnąć jak najprędzej! Ja nie chcę mieś znowu ran na udach! Ratunku!!! :shock:
Południca, dobry klimat jest u Ciebie :) Będę sobie zaglądał jeżeli pozwolisz :)
Wiecie co?.. Ja nie mogę posiąść się z radości, że mam internet w domu. Wiele lat prosiłam rodzinę, o założenie sieci, ale zawsze spotykałam się z odmową- a bo- że zdurnieję, a to przestanę się uczyć... i bla, bla, bla. Sama nie wiem, czy mieli rację. Może tak, a może nie. Myślę jednak, ze powinni mi bardziej ufać :/ Kiedy wreszcie, w połowie sierpnia tego roku, pojawił się internet w domu, ja... odetchnęłam z ulgą. Wreszcie świat stoi przede mną otworem! Już nie muszę tłumaczyć, czemu nie mam nr GG i że nie wyślę esa z bramki, bo nie mam internetu. :D Wiecie, co mam na myśli ^^ Można się spokojnie obyć i bez komputera i bez netu, ale... to chyba już nie te czasy...
Jestem szczęśliwa, że mam swój komputer i internet. Że mogę z Wami rozmawiać, że mogę w ogóle Was poznać... :cry: :)
"Oj dobra, przestań się rozklejać!" (Trufla)
kubaxxl ... :shock: jestem... poruszona... :cry: ("a ta znowu ryczy"- T.) Pierwszy przedstawiciel męskiej części forum na MOIM wątku... Trochę mi wstyd, że oglądałeś moje gacie :lol: (rysunki), ale i tak jestem szczęśliwa! Witaj! Poznaj Truflę...
"Pi"
i czuj się u siebie, zaglądaj, kiedy chcesz :D
Ja to już uzależniona od tego forum jestem, znów mnie przywialo :)
Internet super sprawa, też już sobie jakoś bez niego życia, a tym bardziej odchudzania nie wyobrażam. Jednak milo jest mieć możliwość "porozmawiania" z ludźmi, którzy mają ten sam problem, a nie sluchać rad chudych koleżanek, które problemu tak na prawdę nie znają...
To forum bardzo dużo mi daje, fajnie że jest. Masz pewnie podobne odczucia :)
Trufla mnie po prostu rozwala, siedzę i się śmieję przed komputerem :) Poludnica- wnioslaś bardzo dużo pozytywnej energii w to forum :) zawsze bylo jej dużo, ale cudnie się Ciebie czyta :) Wesolo jest i jakoś tak fajnie i sympatycznie u Ciebie na wątku :mrgreen:
Milej nocki, mykam za chwilke pod kolderke :)
noooooo, fajnie jest mieć net w domku :roll: ja też się strasznie cieszę!!!!! i ciągle pzesiaduję na forum, ale na szczęscie mam siostrę, która tez lubi posiedzieć dłużej przy kompie, więc albo się dogadujemy albo bijemy :lol: :lol: :lol:
co do ciuchów, to ja mam podobnie - nie mam ochoty kupować nowych w wielkich rozmiarach, bo "schudnę" [o takkk], i potem będą na mnie okropnie leżeć...ale jakoś nie moge schudnąć :lol: :lol: :lol: :lol: śmiać się czy płakać?!?!?!?!? i ciągle nosze stare skórzane spodnie w dużym rozmiarze... :cry: :cry: [płacze]...
p.s. a trufla jest śliczniutka :mrgreen:
dobrej nocki :D
Południca, nie ma co tutaj się wzruszać :) Trzeba się cieszyć :)