gratuluje tej 7 z przodu :D a tą kapustkę podjadaj ile chcesz. Przecież ma tak mało kcal
:twisted:
Miłego dnia
Wersja do druku
gratuluje tej 7 z przodu :D a tą kapustkę podjadaj ile chcesz. Przecież ma tak mało kcal
:twisted:
Miłego dnia
ach Południco ty moj Skarbie :) jak ja sie ciesze z tej Twojej siódemki to nie masz nawet pojecia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
a bede Ci uciekac a Ty mnie gon!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! juz niedługo zaczne 2 etap:) powinnam cwiczyc a mis ie nie che :/
Witajcie Kobietki!
Poludniczko!!! gratuluję szczęśliwej 7 z przodu !!! Będę Cię gonić, więc na tym nie poprzestawaj, Guru Ty moje :P
Melduję grzecznie, że weekend przetrwany 8) Same warzywka ...brr. Dziś 6 dzień, to sobie wmawiam, że jak prawie tydzień wytrzymałam, to wytrzymam i następny :mrgreen: Marchewki już nie jem, bo całą Trufli oddałam... przeżarła mi się :roll: Mam za to gar duszonej kapusty kiszonej z grzybami...Tak, ja też się nią zajadam! Pyyycha :P
U nas leje, ale pozdrawiam Was cieplutko! 8)
kochana gratuluje 7 ,ja tez bym chciala ,ale niestety sama zawalilam to musze teraz odpokutowac to ale bedzie dobrze :-)
Dzisiaj extra jest od rana ale menu na moim watku .
Dziisja niestety niep jde na basen bo strasznie mi peka glowa ale w zmaian pocwicze w domu .basen zalicze w srode i w piatek.Ciesze sie ,ze4r wrocilam do dietkowania i mam nadzieje ze bede czesciej pisac na forum .
Usciski dla Trufli :-)
Ja niestety tak jak Dzoobek :( zawaliłam robotę, ale postaram się też niedługo świętować 7 z przodu :)
Westalka ale damy rade do sylwestra bedzie OK a mozesz nam zdradzic ile masz na liczniku teraz ? Ile ci brakuje do 7 ???
8) Dzień 42, OSTATNI
Cześć Dziewczyny! Dziś ostatni dzień d.o. Przeżyłam! :D :D :D Jestem z siebie bardzo dumna! Niestety dziś mam straszliwie zalatany dzień i nie bardzo mam czas siąść do kompa :( Postaram się zajrzeć do Was wieczorem, a jeśli się nie uda, to już jutro! :)
Poludnica jestes fenomenalna z ta dieta d.o. mnie wlasnie teraz dopada obzarstwo poskubalabym cos przy kompiej akies paluszki ,lapie sie jak na poczatku ze wchodze do kuchni otwieram lodowke i wtedy mam takiego malego duszka kory mnie szturcha w ramie i wtedy zamykam lodowke daje rade wiecf niema zle :-)
Dzioobek,
ten szturchający duszek odwiedził wczoraj również mnie... ale się nie dałam. Wiem, jak ciężko mu odmówić... Ale możemy być z siebie dumne! :P
Poludnico,
ciekawa jestem, jak dziś będziesz świętować zakończenie dietki :mrgreen: Może napiszesz jakieś podsumowanko??? Głodna jestem, a to by była świetna pożywka dla mnie :lol:
Dzisiaj 7 dzień warzywkowania.
:shock: no i co ja mam teraz zrobić? Czuję się tak, jakbym wróciła do własnego domu po wieloletniej podróży. Nie wiem jak jeść, co jeść ile? Poza tym nie chce mi się jeść (cudowny stan, który szybko się ulotni :roll: )
Wioluś prosisz o podsumowanie... nie wiem, co mogłabym napisać... :? Chyba nie jestem dobra w takich rzeczach. zwłaszcza, że mam poczucie, że się powtarzam i Was zanudzam.
Zaczęłam dietę 24lipca, trwała do wczoraj, czyli wyrobiłam przepisowe 6tygodni. Nie zaliczyłam żadnej załamki ani odstępstwa od diety. Nawet we własne imieniny, a później podczas nalotu gości z zagranicy, dzielnie trwałam. Zdarzyły mi się za to ze trzy dni, w które jadłam dosyć dużo- oczywiście produktów wyłącznie dozwolonych w diecie.
Wspierałam się dwoma książkami Ewy Dąbrowskiej: "Ciało i ducha ratować żywieniem" oraz "Przywracać zdrowie żywieniem". Jak pisałam, trzymałam się ściśle zaleceń. Tu zacytuję, co można jeść:
Nie wolno używać tłuszczu, białka i cukru. Zupy gotuje sie na wodzie.Cytat:
korzeniowe (marchew, buraki, seler, rzodkiew, pietruszka, chrzan), kapustne (kapusta biała, włoska, kalafior), cebulowe (cebula, czosnek, pory), dyniowate (ogórki, zwłaszcza kiszone, kabaczek, dynia), liściaste (sałata, seler naciowy, zioła przyprawowe), psiankowate (pomidor, papryka), owoce (jabłka, grapefruity, cytryny)
Czułam się bardzo dobrze przez cały okres trwania diety, no może poza pierwszymi czterema dniami, kiedy zachodziła we mnie największa detoksykacja. Miałam (mam dalej) dużo energii, nie chodziłam głodna, zero zasłabnięć, mroczków itp rzeczy.
Schudłam 10,6kg- z wagi 90kg do 79,4kg.
No i tyle :) Wiem, wiem, wielu z Was zapyta co dalej. Nie wiem. Postaram się delikatnie wrócić do "normalnego jedzenia" dokładając równocześnie więcej ruchu, ponieważ mam jeszcze sporą nadwagę i marzy mi się jeszcze schudnąć... :)
Dziękuję Wszystkim osobom, które wierzyły we mnie i wspierały! Bez Was by sie nie mogło udać! :D
Sioola 8) Trufla uważa, że nie wyglądam już tak atrakcyjnie, jak kiedyś. Uważa, że zachwiałam swój dobrostan i wyglądam mizernie. Teraz to już żaden chomik mnie nie zechce (ach, szczerość przyjaciółki może bardzo zaboleć)...
CzarnaWampirzyca witam na moim wątku! :D Rzeczywiście, ja już żyć nie mogę bez kapusty kiszonej :roll: Na szczęście jest zdrowa i mało kaloryczna! :twisted:
Lisia uff... ufff... no gonię Cię jak mogę, ale Ty pędzisz, jak szalona! :shock: Ale nie czekaj na mnie, nie dawaj forów! :twisted: Ja już biegnę! :twisted:
DziOObek Trufla chce jeszcze (uścisków) :roll: Podobno zachomikowała w pultasie ósemkę dla Ciebie :D Jeśli upewni sie, że mnie już się ona nie przyda (skubana będzie chciała ją wymienić na kopkę ziarenek lub ciasteczka), to przytacha ją do Ciebie :D
Wioluś Gratuluję siódmego dnia!!! :D