Łoj tam, przeceniasz mnie bardzo :)Cytat:
Zamieszczone przez mvr
Wersja do druku
Łoj tam, przeceniasz mnie bardzo :)Cytat:
Zamieszczone przez mvr
Wcale nie, dla mnie ludzie, którzy mają w sobie tyle samozaparcia, by pokonać swoją słabość są godni podziwu. Szczególnie mężczyźni, bo kobiety to mocne sztuki. ;-PCytat:
Zamieszczone przez kubaxxl
U mnie dzisiaj na
śniadanie 3plasterki polędwicy, pół pomidora
II śniadanie pomarańcza
Obiad bigos(kapusta kiszona, kawałek piersi kurczaka, grzyby suszone, przecier pomidorowy)
Podwieczorek albo pomarańcza albo garść suszonych jabłek
kolacja pół pomidora, 3 plasterki polędwicy
Hm, ja na początku muszę się troszkę "pooszukiwać", żeby się przyzwyczaić do nie dostarczania tysięcy kalorii na zawołanie. Rano zjadłam niepełną szklankę mleka z 4dkg płatków (przed ćwiczeniami - spaliłam na nich 340kcal), potem drugie śniadanie to activia i kromka razowca, obiad to nieco za dużo niesolonego ryżu z warzywami "po chińsku".. później nie wiem. Zazwyczaj, gdy się zaczyna to ma się MOC, chęci itp, a ja dziś jestem strasznie zrezygnowana i to na wszystkich płaszczyznach. Siostra zrobiła mi wykład na temat mojego rozmemłania, marnotrawstwa urody i inteligencji.. ale nie pomogło. :\
Hi Mvr, bardzo dobrze, że założyłaś swój kącik, i to jeszcze na tym forum, ono cuda z nami grubaskami czyni, mozna tu nieźle kilosków złapać. :P :P :P
A to, że wykład siostry nie pomógł, to jakoś mnie to nie dziwi, taka motywacja do odchudzania musi się zrodzić w nas samych, to nie jest ot tak pod wpływem jakiś zdań czy słów, to w człowieku narasta stopniowo, ważne, aby pielęgnować w sobie zapał i motywację. :P Powodzenia! :P
Witaj Basiu pierwszy krok juz podjełas załozyłaś swój wątek ze wsparciem dziewczyn z tego forum jest dużo łatwiej,wiem co mowie bo wspierają mnie w chwilach załamki....zobaczysz że ci sie uda wierze w to bardzo ja też walcze nie tylko o spadek wagi ale o to żeby siebie zaakceptowac żeby dzieci mnie sie nie wstydziły żeby miały zdrową i wysportowaną mamuśke... :D :D bede do ciebie zaglądać pozdrawiam cieplutko
http://kartki.onet.pl/_i/d/co_u_ciebie_slychac.jpg
Anetko, dobrze to napisałaś - tu nie chodzi o jako taki spadek wagi, a lepszy komfort życia, akceptację i zdrowie.
Taka ironia losu - kiedyś miałam być siatkarką, a teraz łykam glukozaminę i chondroitynę, bo mi kości strzelają ;-)
mvr jeśli jest ci ciężko na początku dietkowania to sproboj ograniczac sobie porcje do mniejszych, ja tak zrobilam i teraz w sumie niemam problemu zeby zjeść niedużo i się najeść chociaz na poczatku dietkowania zdażało sie że zjadałam 1800 kcal ale były to małe porcje ... zamiast 2 kromek - jedna, itp .. a teraz przezlam na 1200 kca ale mam zamiar obnizyc do 1000 za niedlugo :) DASZ RADE !!! Musisz uwierzyć w siebie :) Ja czasem też mam takie dni ale wtedy wchodze na to forum i jakos tak sie motywuje i wogole jest mi happy :) Powodzenia i 3mam za ciebie kciuki :*
Czyżby szowinizm w drugą stronę przez Ciebie przemawiał ? :)Cytat:
Zamieszczone przez mvr
Basiu zawsze na początku jest ciężko i ma się chwile załamania jak waga stoi w miejscu.Wiem to po sobie.Ale najważniejsze to się nie poddać.Przecież wszystkie mamy ten sam cel schudnąć.I razem damy radę.Tylko że to jest długotrwałe chudnięcie.