Miłej niedzieli Gosiu!!
No i gratuluje spadku kilosa :P :P :P
BUZIACZKI :P
Wersja do druku
Miłej niedzieli Gosiu!!
No i gratuluje spadku kilosa :P :P :P
BUZIACZKI :P
jeszcze wiecej niz wczoraj :/
zobaczymy czy sie odbije to jutro na wadze
na szczescie juz jutro koniec weekendu i nowy dzien szkoly... uff
dzisiaj organizm mi powiedzial, ze przesadzilam wczoraj i przedwczoraj i waga sie zbuntowala... pokazala 92,5 :P ech, moja waga nie staje w miejscu nigdy :D
ale jutro bedzie mniej ;)
czesc gosiu :)))))
dawno mnie nie bylo..
sluchaj.. nie dobrze ze tak waga skacze jak szaona.. no ale pewnie to wiesz..
z ta przeprowadzka i mama.. cieszka sprawa.. masz dosc duzy ciezar na barkach.. a jestes przeciez taka mlodziutka..
ps: ja sie przeprowadzam do wrocka.. za pare dni juz tam bede.. i tez ze tak powiem.. MUSZe.. tam byc.. ale podchodze do tego bardziej optymistycznie.. chyba..
Gosiu w te weekendy to chyba musisz jednak chodzić do szkoły :wink:
pozdrawiam cieplutko
Czesc Slonko moje! dawno u Ciebie nie bylam!:* jak dietkowanie?? milego weekendu!;* mua!
ouaaaa ale sie w weekendzik powydarzało ;) tyle ze az nawet nie zjadlam za duzo ;) tylko troche niezdrowo bo wyjazdy i wyjazdy, ale malo :P
waga dzis wieczorem: 91,75
szczerze mowiac mam tyle zajec ze nie chce mi sie tu zagladac :P aaa wiem ze leniuch jestem, bo na upartego znalazlabym czas... moze to jakos uporzadkuje
w kazdym razie od czwartku(bo po egzaminach) zaczynam nowa dietke ;) wyprobowana i wymyslona przez mojego tate(schudl na niej 25 kg ;) ale jak przestal przytyl 5 i w sumie bilansik -20 kg ;) brawa dla taty ;))
a jutro i pojutrze egzaminy po gm...
kurde, ze tez od jednego egzaminu tyle moze zalezec...
Witaj :)
znalazłam twój wątek przypadkowo :) Widze że po sąsiedzku mieszkasz :D
Życze powodzenia na egzaminach :P ja juz to dawno mialam za sobą ;) poszukaj w internecie moze inne województwa pisaly dzien wczesniej to pytania zdobędziesz myśmy tak zrobili 3 lata temu :)
Exam gimnazjalny to pestka ;)
Powodzenia w dietkowaniu :)
Gosiu, ja bardzo bardzo mocno trzymam kciuki.. mam nadzieje ze dzis dobrze idzie.. a jutro..pojdzie naqwet lepiej!!!! nooo.. duzo zalezy od wyniokow.. tym bardziej trzymam kciuki :)
co do diety taty.. to co to za dieta?? 9podoba mi sie idea schudniecia 20kg) jak szybko tata schudl i co robil??.. oczyswiscie tata jako facet mial latwiejsze zadanianie.. ale skoro on schudla 20.. to kobieta na tej samej diecie.. hmmm.. moze z 10 przynajmniej??
ps: gratuluje ze mimo wszystko waga nie zostala na 92,5 :)
poszlo mi okropnie...
bedzie kolo 35 pkt ;( 35/50 to jak na mnie to jest koszmar... yhhh ale nie moglam sie skupic... moze dzisiaj bedzie lepiej bo matma... :P
a co do diety taty to to jest taka dziwna dieta(od jutra zaczynam :P)
sklada sie z sniadania obiadu i przekasek :P
sniadanko to sa trzy duuuuze kromy bialego chleba z duza porcja wedliny i jakims warzywkiem, tylko tej wedlinki czy czego tam musi byc sporo bo to jedyne miesko w ciagu dnia ;) oczywiscie nie uzywamy zadnej margaryny ani maselka ;)
obiad to jest jeden duzy jogurt naturalny, pomidory i ogorki ;)
przekaski to moga byc owoce i warzywa(ale byle nie za duzo, tylko tyle zeby nie umrzec z glodu ;) i jak juz to przedewszystkim pomidory i ogorki) no i najwazniejsza rzecz... pijemy duuuuzo plynow... moga byc herbatki, ale raczej powinno sie pic wode z sokiem... sok naturalny 100% najlepiej jablkowy bo mniej kalorii i woda... soku malo, bo to nie on stanowi baze picia tylko woda, sok jest zeby nie mdlilo od ciaglego picia wody... pijemy duzo, co najmniej 2,5 l trzeba wmusic tej wody z sokiem... no i zawsze jak nas ssie z glodu to raczej siegamy po ta wode niz po warzywka...
Oczywiscie zadnych slodyczy ani nic ;) Tylko jest pewien problem, nie ma wyjatkow np. na impreze... Nie ma czegos takiego, bo trzeba sie liczyc z tym ze jak sie narazi na cos takiego to jojo przyjdzie... i to szybko...
no tato wytrzymal przez pol roku ;) zobaczymy jak to ze mna bedzie
jezeli chcecie cos zarzucic diecie to nie macie szans ;) oto dowody dlaczego:
1. Jest skuteczna - tato schudl 25 kg
2. Jest zdrowa(białko kazdego rodzaju, warzywka, owoce, miesko, chlebek -> sysko co trzeba)
3. Nie ma glodzenia sie(chociaz uczucie glodu bedzie, kazdy posilek jesz do syta, mozesz sobie wprowadzic mini kolacje jak wolisz 3 posilki, albo np to duze, bo dla mnie ono jest ogromne, sniadanie podzielic na 2 posilki ;))
4. Ta dieta zostala przedstawiona czterem lekarzom(co prawda zadnemu dietetykowi, ale moze kiedys tata sie pochwali przed jakims - a lubi to robic, ale kazdy lekarz jak uslyszal to od razu ze troche zaostra dieta i moze nie zdrowa, ale po dluzszej rozmowie stwierdzali ze rzeczywiscie nie ma sie do czego przyczepic i ze ona tylko tak strasznie brzmi ;))
ale dieta jak kazda dieta ma tez swoje minusy:
1. nie mozna sobie pozwolic na 'chwile rozpaczy' i siegac do slodyczy lub innych kalorycznych przekasek, znacyz mozna, ale zawsze beda konsekwencje... ZAWSZE wczesniej czy pozniej
2. nie mozna zadnych slodyczy, nawet najmniejszego najmniej kalorycznego loda... NIE i juz! to nie wakacje, to dieta...
3. mozliwe jest ze jedzenie w kolko tego samego moze sie znudzic... taty to nie dotyczylo a jak na razie tylko on wytrzymal na tej diecie... wiec to juz osobista kwestia
4. ssanie w zoladku... bedzie, nie ma sie co ludzic... to nie jest lajtowa dieta - to dieta na ktorej sie dobrze chudnie
No i cool ;) Kto przechodzi na "Diete Taty"?