-
Jestem. Weekand u Brata przeszedł zupełnie nie źle, bardzo mało wegli, ale trochę za tłusto - mleko..... prawdziwe.
Muszę wam się przyznać, no muszę, Anise napisałaś, ze mnie podziwiasz za te placki... ech, zjadłam omleta, a potem połknełam dwa nieduże paluszki..... po prostu pożarłam zanim pomyślałam. Za karę na kolację były dwa jabłuszka i kiwi. Zresztą nie chciało mi się jeść
Teraz dla odpoczynku żołądka jem sobie sałatkę owocową, pokropioną zapachem rumowym : jabłko, kiwi, 2 mandarynki, kilka rodzynek dla osłody :D:D i to jest moja kolacja.
Dziś zjadłam:
snniadanko - dwa jajka na miękko ( takie od kury, a nie zze sklepu ) z ogórkami, do tego kakao ze słodzikiem, na prawdziwym mleki
II śniadanko - wielki kubas mleka
obiad - mięsko z królika, duszone, kalafior
znowu trochę mleka
no i ta sałatka owocowa.
:D humor mi dopisuje, dobrze, że na codzień nie mam dostępu do takiego swieżego mleka. Chyba bym całkiem poległa
Za to sobota ni niedziela przeszły bardzo aktywnie - u sąsiada urodził się cielaczek, taaaaaki śliczniś :D
-
twoja kolacja wyglada smakowicie :)
ja ostanio na kolecje popijam maslanke naturalna :)
-
Super, że udał Ci się weekend :)
Takie nie przetworzone jedzonko, tzn bez jakichkolwiek chemikaliów na pewno Ci się posłuży. Pozdrawiam serdecznie :D
-
Witam serdecznie :D
Jedzonko wczoraj mialas smakowite :D
Fajnie ,ze jak zjadlas cos za duzo to juz na kolacje umialas zjesc mniej-2 jabuszka itd :D -To sa dobre nawyki zywieniowe :D
Pozdrawiam i trzymam kciuki :D
:arrow: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69035
-
Witaj, Agatko!
Znalazłam Cię w wątku Anise i postanowiłam zajrzeć również do Ciebie. Trzymam mocno kciuki i obiecuję także do Ciebie zaglądać.
Udanego tygodnia!
-
Witaj babeczko, miło jest u Ciebie i strasznie spokojnie, dietkujesz sobie spokojnie i powoli i waga w dół,,, trzymaj sie tak dalej, a z rodzinką to tak jest, jak byłam dzieckiem to mama ciągle mi mówiła, że nikt mnie nie skrytykuje jeśli ona tego nie zrobi, a teraz milczy, jak powiedziałam, że musze sie odchudzić, to mój ojciec wyskoczył z tekstem: no nareszcie, tobie to sie przyda,,, i co a tak to milczy a jak mama postawi kusicielstwo jakies na stole typu ciasto, czekoladki itp to słowem się nie odezwie jak zjadam juz np trzecią, a wystarczyłoby mały komentarz i bym sie pewnie opamiętała... Czuję się troche samotnie w tej walce w swoim środowisku, ale trudno, jakos damy rade, musimy,
Pozdrawiam cieplutko i słonecznie AgaB :lol:
-
Cześć dziewczynki. :D
Siedzę w pracy, roboty mam huk, bo chcę wziąć urlop na wiadome trzy dni i mieć wolnych 9 :D jest to mozliwe, tylko muszę podgonić robotę.
:D Humor mi dopisuje, jak zwykle ostatnio. Chyba mi ta dieta sprzyja, albo co?? jakaś wariatka. :twisted:
Dziś troszkę zmieniłam żywienie, bo nie jest chyba dobrze jeść codziennie to samo. :P Czyli nie było muesli tylko sałatka z makaronem razowym ( zawsze bardziej jadalny od chleba, kupiłam taki pełnoziarnisty, rurki, Lubella). sałatka wygląda tak:
makaron, nie wiem ile, nie ważyłam, ppełna garść, do tego tuńczyk w sosie własnym, paryka, dużo szczypiorku,i takie suszone pomidorki w oliwie i oregano. Oliwy już nie dawałam, bo i tak poszła na pomidorkach. Wyszło pyszne i też się zapchałam. Tuńczyka zjadłam pół puszki, będzie reszta na jutro.
Na drugie śniadanie mam wasę, dżemik truskawkowy, też domowy i nisko słodzony, bo mu takie wszyscy wolimy kwaskowe i owoce: jabłko ( nie dobre one już ) i grapefruita. Z tym dżemikiem to jest tak, że boję się, że jak nie zjem czegoś tago, mogę popaść w jakieś słodycze. A tak mogę sobie wmówić, że już jadłam.
Obiad dziś bezpieczny - rosół z kury, więc wypiję rosół bez makaronu i zjem trochę gotowanego mięsa i gotowaną marchewkę, którą uwielniam
na kolację nie mam pomysłu...
-
ale tak czy inaczej przypomina mi i pomaga.Cześć Aga pisałysmy jednocześnie :D
u mnie babcia nic nie mówi, tylko stara się mnie nie kusić, wiem, że mają z Piotrkiem i Dziadkiem cisateczka schowane i starają się nie jeść przy mnie.
Brat za to, jask może ze mnie się ponabijać, to na pewno sobie nie odpuści:
gadki typu: oooooogórki tuczą, albo ooooo znowu idzie do mleka, są na prządku dzienym, :lol: tylko u niego to nigdy nie jest złosliwe :lol:
-
Ja juz wiecej nie pisze, sle Ci slonce Agata i plackami sie nie przejmuj, bo trzeba byc naprawde niezlym zeby gotowac dla kogos i samemu nie sprobowac.
Trzymaj sie i bede sie odzywac.
http://sirmi.ic.cz/smajl/411.gif
-
Rzeczywiście, placki nie były ważne !!!! dziś jest piekny dzień !!!! :D:D:D:D:D:D:D:D:D
Schudłam Schudłam, schudłam, schudłam,
spadły pierwsze kilosy, przez 2 tygodnie, odchudzam się od wtorku po świętach straciłam całe trzy kilogramy, cieszę się jak głupia.
pewnie większość to woda, ale na pewno tłuszcz też się ruszył.
Przy około 1400-1500 kcal, i rowerku do pracy.
cieszę się i uciekam na rower do pracy