-
zaczynam !!!
dzisiaj rano wstalam z postanowieniem, ze sie za siebie wezme. bez konkretnego powodu. po prostu czas sie pozbyc tego paskudztwa z siebie. zawsze bylam "spora". nie zapomne tego wstydu, kiedy na poczatku kolonii wszyscy uczestnicy zbierali sie w holu, na srodku ktorego stala waga... to bylo straszne przezycie! dzisiaj mam do siebie wiecej dystansu, bardziej panuje nad swoim zyciem i od jakiegos czasu nie jestem od nikogo uzaleniona. ten tylko zrozumie, kto wie jak to jest kiedy facet wraca do domu z pracy ok 21. i naciska zeby z nim zjesc do towarzystwa i udaje jelenia, kiedy mu sie mowi, ze sie juz jadlo.
no nic ten problem juz za mna.
mam 23 lata, 166 cm wzrostu i jakies 80 kg.
moj cel: 55
obliczylam, ze przy kilogramie tygodniowo w okolicy 18. listopada osiagne swoj cel !
tym razem sprobuje z Wami! wasze dzienniki i dokumentacje sukcesow dzialaja na mnie bardzo motywujaco. nie chce sie znow kryc z tym ze nie dalam rady i sie poddalam, a jesli tak by sie mialo stac to bedzie mi wstyd przed Wami. moze to jest metoda ?
plan jest taki:
1. dieta 1000 kcal
2. dodatkowe cwiczenia (tu poprosze, jesli mozna o wskazowki jak zaczac, zeby zbytnio nie obciazyc stawow i ile razy w tygodniu powinno sie cwiczyc)
zamowilam dzis wage na allegro.
zrobilam plan posilkow i cwiczylam dzis 10 minut na skakance dla rozgrzewki i 30 minut gimnastyki. teraz pomysle, co bede jadla jutro.
trzymajcie za mnie kciuki, dobrze ?
-
Ja na pewno będę trzymac baaaardzo mocno kciuki :) co prawda ostatnio tez by mi się przydalo, żeby ktos za mnie potrzymal, bo zaliczam wpadke za wpadką ale za ciebie na pewno będę trzymać :)
Taka moja mala uwaga, nie wyznaczaj sobie konkretnej daty do której musisz schudnąć. Bo zazwyczaj kończy się to tak, że w momencie kiedy nie wszystko idzie tak jak bysmy chcialy i waga jednak wolniej spada to cala dieta idzie odstawke, bo po co sie meczyc skoro sie i tak nie uda...
W każdym razie powodzenia!
-
Trzymam kciuki i na pewno Ci się uda! Pozdrawiam :)
-
Ja też trzymam kciuki :)
Będę zaglądać i sprawdzać jak Ci idzie.
Pozdrowionka
-
dziekuje Wam sie odezwaliscie :-)
Emelka :-) ja wiem, ze nie mozna nic zaklaac ani planowac, bo organizm roznie reaguje, ale chcialam sie zmotywowac :-)
nie jestem glodna dzisiaj a zostalo mi do zjedzenia jeszcze 20 dkg marchewki :-)
no i mam sporo energii. chyba sobie jeszcze poskacze na tej skakance. wymyslilam sobie dzis jak mierzyc czas, tak zeby ciagle nie patrezc na zegarek. no i wlaczylam sobie 3 takie "skakankowe" piosenki. bede zwiekszac czas tych aerobow regularnie, zeby wypracowac jakas kondycje, ktora teraz po prostu lezy i kwiczy. mam tez w planach wreszcie przeprowadzic moj rower tu gdzie teraz mieszkam bo wczesniej jakos nie bylo okazji :-)
-
hejka! :) gdy czytam to co napisałaś to jakbym czytała siebie jakies 10 miesięcy temu. ważyłam więcej niż ty, bo aż 87kg przy wzroscie 170cm. dzis waze 69kg. nie jest jeszcze idealnie, ale jest w miarę ok! nie miałam swojego wątku, ale dzięki temu, że czytałam zmagania dziewczyn, miałam siłę by walczyć. Myślę, że Tobie także się uda. Mocno trzymam kciuki. Pozwól, że będę do Ciebie zaglądać i Cię wspierać. Pozdrawiam :)
P.s. Ostatnio moje zmagania z samą sobą są zerowe(piszę to jedząc grillowaną kiełbaskę :evil: )
-
Witaj
Jestem trochę niższa od Ciebie (158 w porywach do 160 :roll: ) ale zaczynłam z podobną wagą :wink: . Cel też mamy podobny (chociaż uważam, że 55 to dla Ciebie ciut za mało).
Będę do Ciebie zaglądać i miarę możliwości wspierać
A na razie - trzymam kciuki :D
-
I jak Ci idzie? Trzymam kciuki i przesyłam buziaki :)
-
Witaj :)
Ja też będę Cię mocno wspierać :) Moj cel jest identyczny jak twoj, wiec dobijemy do tych 55 choćby nie wiem co :D Buziaki!!
-
dzis byl dobry dzien. duzo pracy = malo czasu na myslenie o jedzeniu. limit nie przekroczony nawet z tym zurkiem, ktory tata ugotowal (mialam jeszcze 200 darmowych kcal do wykorzystania :-) )
rybka nma jutrzejszy obiadek w pracy juz w piecu. swoja droga nie sadzilam ze pieczona ryba jest taka smaczna!
pozdrawiam Was serdecznie!
-
Wkejaj tu swoją dietę codziennie, będziemy kontrolować 8) i jakby co kopniaki :lol: :wink:
Trzymam kciuki za Twój sukces
-
Ja również kciukuję mocno!
-
trzymam kciuki, choc Twoja waga marzy mi sie nocami ;)
bede czesto do Ciebie wpadala :wink:
-
-
przed chwila wrocilam z pracy. uff... ale dzien. dietka idzie fajnie ale brakuje czasu na cwiczenia. zwazylam sie dzis u mamy i mam sukcesik! 2 kilogramy mniej. zaraz zmienie suwaczek. wiem, wiem, ze to woda ale i tak fajnie! pije mnostwo. nawet wiecej niz te dwa litry przykazane no i nie jestem glodna poki co tak sobie to planuje sprytnie. a wieczorem jak wracam to padam na twarz. no wlasnie. Wy tez cierpicie na przesilenie wiosenne? jutro zainwestuje w jakis preparat na wlosy. chyba Vitapil. czytalam dzis sklad i wydaje mi sie ze to moze pomoc w zakonczeniu tworzenia dodatkowych wlochatych dywanikow w moim otoczeniu :-) spokojnej nocy!
-
gratuluję zgubionych kg :)
-
w zasadzie jeszcze nie ma czego ale jakos mi tak dobrze z tym ze wreszcie sie za siebie wzielam :-) a dobry humor to podstawa prawda ?
-
O - sukcesik - no to pięknie :D Nc tak nie motywuje - jak świadomość, że to co robimy przynosi efekty :D
-
dzisiaj zrobie wodniaczka. ale wlacze kefir albo maslanke bo pracuje do pozna a mozg musi pracowac na najwyzszych obrotach - taka praca :-) jak wroce to am znac jak poszlo. milego dnia!
-
oj niech pracuje pracuje bo jak sie mózg wyłączy to jeszcze nieswiadomie zacznie za dużo szamać:)
-
czemu tu tak pusto ?
jak dietka?
daj znać
-
weekend byl pelen emocji i zdarzen. niestety zlamalam sie w niedziele... ale dzisiaj juz bede grzeczna. na pewno. biegne do pracy!
-
-
ee nie traktuj tego ze sie zlamalas tylko wynagrodzilas sobie wczesniejsze dni diety - w koncu to niedziela :D ;)
pozdrawiam :*
-
Czy 1000 kcal to nie troche za mało? Ale ok.
Pozdrawiam i trzymam kciukasy!