Ja takze przylaczam sie do trzymajacych kciuki.Ladnie dietkujesz wiec na efkty nie bedzie trzeba dlugo czekac.POzdrowienia :)
Wersja do druku
Ja takze przylaczam sie do trzymajacych kciuki.Ladnie dietkujesz wiec na efkty nie bedzie trzeba dlugo czekac.POzdrowienia :)
Wpadam zyczyc miłego i dietkowego dnia :P
BUZIACZKI
http://img57.imageshack.us/img57/125...30paryzcg3.jpg
Witaj:) pewnie że Ci się uda:)
wystarczy trochę motywacji i dużo pracy:)
Przyłączam się do tej walki bo ja chciałabym zjechać z 104 do 70kg:)
razem się uda
Dzięki za odwiedziny !!!
Powiem szczerze, że jestem dziś załamana...złamałam moje dwie zasady : zero chleba i zero słodyczy. http://www.kolobok.us/smiles/he_and_she/girl_cray2.gif
Było tak:
:arrow: jogurt naturalny, płatki owsiane, maliny
:arrow: chłodnik z boćwiny z jajkiem ( taki light...bez śmietany)
:arrow: duszona pierś kurczaka z warzywami
:arrow: 2 kanapki z ciemnego chleba z masłem ( shit!), mozzarellą i pomidorem
:arrow: batonik Corny
Razem: 1226 kcal
Ruch: fitness jak zwykle.
Czuje się przeżarta jak prosie!!! Mam wrażenie, że strasznie dużo zjadłam...nie wiem czemu kalorii wcale nie wyszło az tak dużo. Do tego czuje się zmęczona...pozbawiona energii...ledwo nogi na ćwiczenich podnosiłam...jakby były z betonu. http://www.kolobok.us/smiles/he_and_she/girl_sad.gif O co chodzi? Za mało jem w stosunku do wysiku fizycznego? Praktycznie co dzień mam jakiś ruch, najczęściej jest to fitness lub basen. Może to przetrenowanie? Nigdy się nie zastanawiałam nad czymś takim... co to jest? Może powinnam jeden lub dwa dni w tygodniu sobie odpuścić ruch? Albo zamiast isć na zajęcia w stylu "Atak-brzuch" lub "Cellu-stop" na spokojnieszy Pilates?
Czy ktoś mi pomoże???
oj, nie martw się tak ja czasem sobie pozwalam na coś słodkiego oraz na chlebek, oczywiście raz na jakiś czas aby potem nie zwariowac i nie rzucić się na coś słodkiego :) A dietkowanie Ci ładnie idzie :) czy może wiesz jak się tu wkleia fotki? Jesli tak to czy wytłumaczysz mi na moim topiku ?
Nie ma się co matrwić. To ile jemy jest czasami nie zależne od nas. Ja jestem pochłaniaczem jedzenia przed okresem. Normalnie jak walec, wszystko.
:(
Aha, miłej i dietkowej środy:)
Wpadłam się przywitać i pogratulować - 5 kg bardzo ładnie :)
Miłej środy :)
Jestem załamana...co z tego, że to 5 kilo, gdy tymczasem dzisiaj objadłam sie jak prosiak. Wszystko było super aż do wieczora.... moja rodzina zamówiła sobie pizze...a właściwie 2 wielkie pizze ze wszelkimi możliwymi dodatkami . Nie mogłam wytrzymać i poprosiłam, żeby mi zamówili z pizzerii moją ulubioną sałatkę z kurczakiem. I całą ją wrąbałam http://www.kolobok.us/smiles/he_and_she/girl_cray2.gif I przez to przekroczyłam limi kaloryczny o 400 kcal. http://www.kolobok.us/smiles/he_and_she/girl_sad.gif
A więc było tak:
:arrow: 2 kromki ciemnego chleba z mozzarellą , 2 pomidory
:arrow: banan, brzoskwinia
:arrow: sałatka z brokułów, tuńczyka, oliwek, selera naciowego
:arrow: miseczka bobu
:arrow: Corny
:arrow: słatka z kurczakiem z pizzerii ( kapusta pekińska, pierś kurczaka, różne warzywa,dressing czosnkowy)
Razem: 1455 kcal http://www.kolobok.us/smiles/madhouse/dash1.gif
Nic tylko się pociąć... do tego poszłam dziś na spokojniejszy aerobic - Pilates. Na jaką cholere jadłam ten chleb, banana, Corny i sałatke? Na co mi to było? Głupia jestem....
Miłego dnia zycze!!
I nie załamuj sie,bo tak strasznie sie nie objadłaś!!!
Gorzej jakbys zjadła Skarbie ta wielka pizze :wink:
BUZIACZKI
http://img245.imageshack.us/img245/1971/31491jv8.jpg