Witajcie!
Znalazłam tą stronę już parę tygodni temu, ale dopiero teraz zdecydowłam się dołączyć. Odchudzam się praktycznie od 2 tygodni. Na samym początku ważyłam 105 kilo. Nigy, nigdy w życiu tyle nie ważyłam. Spasłam się koszmarnie. Bez ruchu, na niezdrowym jedzeniu.Zaczełam mieć arytmie , zadyszki po wejściu na schody, cera jakaś taka... ziemista, wysoki poziom cukru, spuchnięte kolana... i dopiero wtedy się opamiętałam. A jak latem stanęłam przed lustrem...tragedia
Długo się zbierałam do diety...chyba od maja. Ale w końcu 2 tygodnie temu zaczęłam. Postawiłam na diete 1200 kcal. Oprócz kaloryczności jeszcze pare innych zasad wymyśliłam:
dziennie max 1200 kcal
żadnego chleba
żadnyego białego ryżu, ziemniaków ,makaronów, kasz. Ewentualnie czarny, niełuskany ryż w małych ilościach
żadnego mięsa , zamiast tego ryby duszone na parze lub wędzone.
żadnych słodkich jogurtów, z owocami lub z innymi dodatkami. Tylko naturalne , odtłusczone jogurty lub kefiry z płatkami owsianymi.
dużo, dużo sezonowych warzyw i owoców.
żadnychkupnych dressingów i dodatków do sałatek ( grzanki, feta...) to tak naprawdę samobójstwo w diecie.
żadnych produktów z torebek ( sosy, fixy,zupy) , to chemia bez wartości odrzywczych...i tuczy.
Po prostu stawiam na kaloryczność i jak najbardziej naturalne produkty. A teraz lato, świerze warzywa....mam nadzieję, że się uda
No i jeszcze ruch jakiś by się przydał, nie? Z tym musze powiedzieć mam najgorzej...ale może w końcu się przełamie. Wiem, że nawet najlepsza dieta bez ruchy nie da super wyników.
Zakładki