na pewno wszystko będzie dobrze :) optymizm najważniejszy... a reszta sama sie ułoży... :)
Wersja do druku
na pewno wszystko będzie dobrze :) optymizm najważniejszy... a reszta sama sie ułoży... :)
wizde ze 6 zaczeta u niektórych :) a ja sie nie dołązce bo jakos mi nie podchodzi :oops: :roll: :shock: :?
eh... lece zwiedzac dalej :) pozdrawaim :)
ja sie odmeldowuje ze 1 dzien zaliczony :lol: :lol: a tak poza tym to jak moja mam powatarza mi ze nie ma co sie martwic kon ma wielka lgowe to niech sie martwi :lol: pozdrawiam i milego poniedzialku
Cześć kochanie ;)
Widzę, że luty zaczął sie u Ciebie równie "fantastycznie" jak i u mnie...
Ech... ja też jestem optymistką ale czasem po prostu brak mi sił... chyba najbardziej wkurza mnie ta bezsilność...
Nie powinnam bo i tak jesteś moim guru no ale żeby nie było że przymykam oko to przyszłam pokrzyczeć za to weekendowe obżarstwo.
Słodyczom mówimy stanowczo - NIE!
Aaaa no i melduje że pierwszy weiderkowy dzień zaliczony... ale mi to jakos chaotycznie idzie... przy tym weiderze czuje sie taka jakaś koślawa... zero płynności w tych moich ćwiczeniach... ale mam nadzieje, że z czasem wpadne w rytm.
Udanego wieczorku, Buziole!
Witajcie wieczorowa pora...
Ech, humor nadal podly :cry:
Weiderek zaliczony :P . Dzisiaj dieta ok, a nawet przez ten humor nie chce mi sie za bardzo jesc... dobijam do tysiaka lampka wina :roll:
Skierko, bardzo bym chciala Kochana!
Lisia, nie to nie :wink: :lol:
Bunia, plus za meldunek :wink: A ja tez mam duza glowe... :roll: :wink:
Aga, dokladnie!!! Najbardziej wkurzajaca jest bezsilnosc!!! Jakbys mi to z ust wyjela! Dzieki za weekendowe postawienie do pionu :wink: Tak mysle i stwierdzam, ze byla to taka pierwsza powazna wpadka od poczatku diety... taka olbrzymia :roll: :oops: W rytm na pewno wpadniesz, ja tez tak mialam na poczatku jak zaczynalam poprzednia serie!
mała mi choruje ale na szczeccie pierwszy dzień weiderka bez problemu zaliczony :!: :!: :!: pozdrawiam
Zaintrygowałaś mnie w "Skojarzeniach" swoim wielkim brzuchem, więc wpadłam Cię odwiedzić :)
Mogę się przyłączyć do Waszego Weiderka??
Jeśli tak, to melduję, że pierwszy dzień za mną :) Mam nadzieję, że tym razem przetrwam te 42 dni i po nich mój brzuszek bedzie płaski jak kiedyś :)
Słodkich snów :*
Iwonko wpadłam Ci zameldować, że zaliczyłam drugi dzień weidera!!!
A co?! Pierwsza byłam prawda?
Rano wstałam i pomyślałam że muszę go mieć jak najszybciej za sobą!!! :D:D:D
A dziś ostatki.... :twisted: :twisted: :twisted: znów będzie micha pączków i micha faworków w pracy :twisted: :twisted: :twisted:
Wrrrr... :>
aduchaw - odpowiem za właścicielkę wątku - oczywiście, że możesz!!! Witamy serdecznie na weiderowym pokładzie :roll: :roll:
Iwonko myszko weekendową wpadka się nie stresuj - szybko o niej zapomnij ;) Nie jesteś robotem... kiedyś się musiał trafić ten gorszy dzień... dobrze, że po weekendzie wróciłaś w dietkowy rytm ;)
Buziaki!!!!
ivonikp, to dobrze, że optymistka :mrgreen: a złośliwość rzeczy martwych to dla mnie norma, już się przyzwyczaiłam...chociaż otoczenie twierdzi, ze to ja jesemn dla nich złośliwa - mam jakiś dar pozbawiania przedmiotów stanu zdatności :twisted: :roll:
Piekna, wariatko...niedługo o 00.01 będziesz weiderka robiła :twisted:
ivonko dzien dobry :) jak dzis samopoczucie??? lepsze????
ja melduje ze weiderka niet ale za to było 400 połbrzuszków w seriach po 50 :)
a co 8)