zboczeńcy.
Wersja do druku
zboczeńcy.
no to leniuchy spalamy kalorie seksem :lol: :lol: :lol: po co się męczyć na siłowni skoro wyjdzie na to samo :wink: :wink:
to tylko teraz się o tym dowiedziałaś?!??!? :mrgreen: to jest Stowarzyszenie Zielonych Zboków :mrgreen:
Xixa:D Hura:D Zboczuchu!! Aeszłaś poniżej 85!! BRAWO!!!!!!!!!!!!=D
6? Amatorszczyzna :P
Xixa ale się uśmiałam, jak zobaczyłam pytanie skierowane do Kuby. hahahha normalnie załatwiłaś kolegę na amen. :lol: Chyba się speszył, bo nie odpowiedział... :lol:
Ja to nie wiem, ile się spala podczas seksu, ale wydaje mi się, ze wartości podane przez Kubę są mocno zawyżone. Bez przesady. No chyba, że weźmie się pod uwagę jakieś ekstremalne wyczyny, ale nie wiem, jakie by one musiały być, żeby aż tyle spalić. Moglibyśmy trochę powymyślać takich sytuacji, ale trzeba by utworzyć oddzielny erotyczny dział z wstępem od 18-tu lat :lol: [/b]
sioola --> no 6 to teorytycznie, i nie mówiłam o sobie :twisted: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
tamarek --> ano zeszłam poniżej tej przekletej 85, ale wczoraj na gg kubuś mnie uświadomił,że przecież to tylko liczba, nie ma cio się tak nad tym zamartwiać :D
fruktelka --> no kuba mi na gg odpisał :lol: :lol: :lol: nic z tego, nie pomoże :twisted: wierność ma we krwi 8) he, ja też bym tyle kalorii nie spaliła, ale wierzę,że kto ma większą nadwagę, to wszystko jest możliwe. hih, co do tematów od 18 lat, to my tu często druczkiem piszemy jak tematy są zyt intymne. no ale ja nic intymnego tutaj nie pisałam na razie :roll: same dane statystyczne, nie? :lol: :lol: :lol:
dobra,to teraz ładnie się przywitam. cześć :mrgreen:
jestem juz po sniadaniu i po porannej kawie z mlekiem. i juz jestem głodna. he, dziś sobie zrobię zupkę pieczarkową :roll: lubię, mniam :D
waga znowu spadła. fajnie. nie ma co się trzymac 85 :!: :evil: :roll:
zapomniałam chyba u siebie napisać, że w piątek wieczorem ścięłam sobie trochę z tyłu włosy, a z przodu zostawiłam dłuższe pasma. bo jak już mówiłam,nie mam zaufania do fryzjerów :evil: i aż mnie kusi, by przefarbować włosy, ale ie wiem, na jaki kolorek...ostatnio miała byc fiolet, był czerwony fiolet, ale szybko znikł :? :? nie opłaca się farbować na czerwono, chociaż Siostra Poludnica zna swoje sposoby na utrzymanie tego kolorku na włosach na dłuzęj. heh, teraz jestem ciemnoruda :?
a chce jakiś ostry, wyrazisty kolor...najchętnije przefarbowałabym się na ciemnozielony albo ciemnofioletowy, ale nigdzie nie moge znaleźć takiej farby, tylko w jakims internetowym sklepie widziałam, u nas są same balsamy :? a na lato balsam się nie nadaje, bo jak się pocę, albo jak trafię pod deszcz,od razu zaczyna mi spływać kolorowymi smugami :lol: :lol: :lol: chociaz... po balsamie mam ładne włosy, miękkie, gładkie... :D :D :D
:D Xixa, Siostro moja! Witam Cię z samego rana :D Czułam, że tak to się właśnie skończy i sama podetniesz włoski :lol: A co do mich włosów, to [odpukać] rzeczywiście nie mam z nimi problemów i mimo wieloletniego farbowania są w dobrym stanie :) Raz na dłuuugi czas matula przytnie mi końcówki, farbuję wyłącznie odrosty (resztka farby, jeśli jest, zostaje rozprowadzona na pozostałej długości włosów, choć jest tego tyle, co kot napłakał, bo na włosy do tyłka używam tylko jednego opakowania farby), raz na 2miesiące, no i używam dwa, trzy razy w tygodniu odżywki.
8) Xixowy tickerek wygląda coraz ładniej :D Gratuluję kolejnego spadku!
Siostroooo, zazdroszczę ci braku kłopotów z włosami :mrgreen:
hej xix, no to wracam po wakacjach :wink:
i przylaczam sie do was, bo jest nad czym pracowac :roll:
tez dzis na obiad mam zupe z pieczarkami :P
zaraz wlasnie ide szykowac :wink: