Czy mi się coś wydawało, czy zjadłas wczoraj niecałe 600kcal tylko??? :shock: :shock: :shock: Dziewczyno w takim tempie to przybierzesz wszystkie kg równie szybko jak zrzucisz...
Wersja do druku
Czy mi się coś wydawało, czy zjadłas wczoraj niecałe 600kcal tylko??? :shock: :shock: :shock: Dziewczyno w takim tempie to przybierzesz wszystkie kg równie szybko jak zrzucisz...
Witaj!
Piekne postanowienia, trzymam kciuki aby wszystko sie udalo. A UDA SIE NA PEWNO!!! Dietkuj dzielnie. Zgadzam sie z Ninka, jedzac 600 kcal dziennie moze szybko schudniesz, ale potem bedzie wielkie JOJO Kochana. Pomysl o zdrowym i racjonalnym odzywianiu.
Trzymaj sie cieplutko. Pozdrawiam!
Popieram dziewczyny ;)
Minimum 1000 kcal dziennie - a jak dodajesz do tego sport to w dni kiedy ćwiczysz powinnać jeść conajmniej 1200 kcal.
Wygłodzisz organizm i zrobisz powtórkę z poprzedniego odchudzania... i rzucisz sie na jedzenie.
Już raz przeszłam przez taką głupią dietę - domyśl się jak to się skończyło... wystarczy popatrzeć na moją wagę startową.
Czarna Wampirzyco i zinno tak :D kupiłam sobie 2 bluzeczki-jakieś rozciągnięte xl-ki... ale ciesze sie z nich bardzo!
ivonpik i brzydulaona niestety okazało sie, że macie racje... dzięki dziewczyny :wink: codziennie ćwicze więć musze 1200 kcal? :?
no cóż-lepiej schudnąć wolniej a na stałe, niż już i na chwile :wink:
pozdrawiam
Witaj annamaria! Jeżeli ćwiczysz codziennie to możesz jeść nawet w granicach 1300-1500. Czasem jedzenie za mało obniża metabolizm i wtedy wcale nie jest dobrze. A jedząć ciut więcej chudnie się tyle samo, albo i więcej, bo się nie spowalnia metabolizmu. No i co ważne skutecznie i na długo. :) Ale to też zalezy od Ciebie. Ja też ćwiczę i wcinam ok. 1200, bo jem coraz więcej warzyw i ilościowo to wychodzi naprawdę dużo i więcej po prostu nie mam ochoty jeść. :) Pozdrawiam i zycze udanego dnia!
Hej,
No jak tam dzisiaj dzionek uplywa? Dietkowo ok?
Milego dnia!
dzisiaj tragedia i załamka, normalnie porażka na całej linii... :cry:
mieszkam na obszarze, gdzie zdarzaja sie powodzie, a mój dom jest nad sama rzeką, która dzisiaj groziła zalaniem mojego domu...
a ja jak sie maksymalnie denerwuje-jem... :?
chyba nadrobiłam zaległości z tych dni, kiedy zjadałam po 600kalorii... zjadłam chyba z 5 plastrów rolady słodkiej :oops: :(
ale z tym koniec-jutro przyjezdza do mnie dodatkowa motywacja :D moje kochanie i bedzie dobrze :!:
myśle, że dzisiejsza wpadka była mi potrzebna... żeby bardziej sie pilnować :wink:
mam nadzieje, że tylko na zdrowie mi to wyjdzie i sie czegoś nauczyłam :!:
pozdrawiam wszystkich i trzymam za was kciuki tak samo jak za siebie :wink:
Witaj Annamaria! Nie przejmuj się dzisiejszym dniem, ze stresu bardzo dużo osób je. Ale mam nadzieję, że zrozumiałaś, że nie warto jeść te 600kcal, bo i tak się to nadrobi, prędzej czy później. Mam nadzieję, że poziom rzeki już opada i nie musisz się tak stresować. Pozdrawiam!
woda na szczęście opada :!: :D
co prawda właśnie zaczeło padać... ale mam nadzieje :!:
nie bede szaleć z tymi kaloriami... minimum 1000 kalorii... (podliczyłam dzisiejszy dzień i wyszło mi 1500... myślałam, że było gorzej :wink: )
zaraz zabieram sie za weiderka :wink: na początek po 10 powtórzeń-zobaczymy rano czy wstane z łóżka... :)
dobrej nocy :!: :wink:
pozdrawiam
Witaj Anusiu. Jak tam po weiderku? Udało się wstać z łóżka? Mam nadzieję, że z wodą już w porządku. Pozdrawiam i życze udanego weekendu!!! :)