-
Hej gloor tak sobie planuje że o drugiego bobaska zaczniemy sie starac gdzieś w sierpniu 2009 roku, bo ja bardzo chcę żeby w miare możliwosci dziecko urodziła sie między majem a wrześniem -bo bardzo lubie urodziny w ciepłe miesiące. Ja mam w marcu i jest okropnie, a mój pierworodny w czerwcu i jest super. Dlaczego dopiero w 2009 - a no bo na jesień tego roku planujemy się wprowadzic do naszego nowego domku i tak na nowy dom nowy dzidziuś. Tak więc jeśli się uda to między dziećmi będzie 5 lat różnicy. jak dla mnie ok.
-
No więc tak byłam dziś pierwszy raz u swojego dietetyka doktora Krzysztofa. Zmierzył, zwarzył, wypytał co lubię jeść, kiedy jem , ile, gdzie pracuję itd.
1.Omówiliśmy dokładnie czego mam się wystrzegać, co w ogóle jest niedopuszczalne i co mam jeść.
2.Przez następne dwa tygodnie mam pisać co i ile o której zjadłam i z tymi notatkami mam pojawic sie u niego 5 lutego.
3.Dziennie nie moge przekraczać 1300 kalorii.
4.Co drugi dzień ma być aktywność fizyczna - przynajmniej spacer....
5.Nie obiecywał mi gruszek na wierzbie, powiedział, że dojście do mojej upragnionej wagi zajmie około roku - pewnie, ze to może być krócej, ale to realny termin - a najważniejsze, ze jeśli dobrze się to zaplanuje i podejdzie do tego z głową to nie będzie efektu jo-jo.
6. Na pytanie o środki wspomagające usłyszałam odpowiedz "Reklama dzwignią handlu"
7.pokazał piekne zdjęcia kobiet któr schudły... marzenie
8. Jest bardzo sympatyczny
9. Na razie nie dostałam szczególnego jadłospisu tylo określone wytyczne - co mi na rękę bo mam swoje upodobania i ciężko by mi było przestawić się na określony jadłospis.
10. A oto kilka wytycznych: zakaz jedzenia:
- wystrzegać się winogron i bananów
- zakaz słodyczy - jak juz coś to lepsza landrynka od batonika
- nie smarujemy chleba, jak już to kechupem
- chleb ciemny ale nie ziarnisty lub pieczywo chrupkie
- do picia kawa, herbata, woda mineralna, jak soki to pół na pół z wodą
- zakaz fast- fudu
- ser żółty lub do smarowania raz w tygodniu
- nie jemy smażonego
- nie jemy parówek, frankfuterek, tylko chuda wędlina
- jemy regularnie
- nie ma znaczenia o której ostatni posiłek - tylko żeby był lekki
- sałatki można w każdej ilości i o każdej porze - nawet w nocy byle bez dodatków typu majonez, ale może być jogurt naturalny
- i inne
Przez dwa tygodnie mam wszystko pisać a na wizycie omówimy moje nawyki i o co jadłam. Potem wizyty co miesiąc.
A na odchodne usłyszałam, ze na następny raz mam ważyć 3 kg mniej i ładnie się uśmiechnął :lol:
Jestem zadowolona i polubiłam go tak więc myślę że się dogadamy i bedzie ok.
Dzisiejsza wizyta zmobilizowała mnie również do powiedzenia w domu że się odchudzam i od jutra gotuję dla siebie osobno...i o dziwo wszyscy sa pełni podziwu i mam ich akceptacje a z tym zawsze łatwiej..
Zasypiam więc uciekam....
-
Czyli za rok będziesz modelką 8)
Też bym poszła do dietetyka ...i chyba się wybiorę ,ale to pewnie w Poznaniu ;)
Powodzenia zatem księzniczko ;)
-
Zazdraszczam
U mnie nie ma dietetyka , tez próbowałam znależć , ale okazało się że jest klub
kwadransowych grubasów. :lol: Może się przyłącze :lol:
Zycze powodzenia
A dietetyk przystojny ??? :lol:
-
nio to super że zadowolona z dietetyka :wink: a o dziwo żeby było śmiesznie to ja też planuje drugą dzidzie na nowy dom....tylko u mnie jeszcze to troszke potrwa.... bo domek dopiero fundamenty ma hihiii.....pozdrawiam
-
:D Hej Hobbito!
Cieszę się, że przypadła Ci do gustu wizyta u dietetyka. Kiedy masz teraz termin??? Ile dał Ci czasu na te 3kg? - ciekawa jestem. Pisz o tych wizytach jak najwięcej, to i my skorzystamy :wink:
-
Ketchup do smarowania kanapek...stosduję od podjęcia decyzji o odchudzaniau, czasami używam musztardy ;)
Teraz nie ma zmiłuj i czkeamy na -3kg :D
-
Hobbito gdzie nam uciekłaś :D
-
Hej!
Przepraszam że tak tu żadko zaglądam ale na prawde nie mam kiedy.
Najpierw odpowiadam:
dancia - sama określ czy dietetyk przystojny... możesz go sobie zobaczyć na tej stronie w opcji LEKARZ RADZI to Michał Holecki.
Jesi - następna wizyta 5 lutego i do tego czasu powinno mnie nie być minimum 3 kg / tzn. mam na to 2 tygodnie/
gloor- az trudno uwierzyć jakie mamy podobne plany... my na szczęście mamy już domek na etapie- stan surowy zamknięty i teraz walczymy ze środkiem..
A eaz co do mojej dietki.
Nie będe na razie pisać co jem, bo nie wiem czy dobrze to robie - dopiero na wizycie 5-go mamy omówić co zajadam przez osatnie 2 tygodnie.
Ale co wam powiem to powiem waga leci sobie codziennie w dół !!!! :lol: :lol: :lol:
Wiem że tak zawsze jest na początku ale to tak bardzo cieszy :D :D :D
Dużo czasu poswięcam na przygotowanie sobie posiłków i z tym mam problem bo cierpię na brak czasu ale jakoś trzymam diete i nie przekraczam 1300 kalorii.
Tak właściwie to obstaje przy 1100 a do 1280 dobiłam tylko w niedzielę.
W tygodniu kiedy jestem w pracy łatwiej mi zachować diete, zdecydowanie gorzej idzie mi w weekendy kiedy tyle pyszności leży mi pod nosem w domu.
:D :D :D
skończyły się u nas ferie więc znów wracam do basenu - podczas ferii było na nim tyle ludzi że sobie odpuścilam bo nie dało się pływać...
No to tyle buziaczki, trzymajcie kciuki 8)
-
No to czekamy na te relacje żywieniowe...będziemy zgapić :P
A waga łądnie w dół...no to pieknie! :D Gratuluję :P