-
Cioteczko ja tam kciuki trzymam za Ciebie niech wtrezsien pojdzie sobie w nieopamiec i sesja zostanie zalatwiona w owym obecnym czasie !!!! Kochaniutka ja zawsze to w sesji raczej chudne a teraz żrez bo jedzeniem to nazwac nie mozna jak opetana byle co byle jak!! basta musze sie pochamoc bo niedługo w nic sie nie zmieszcze!!!
dzieki za odwiedzinki :wink:
http://www.bank-zdjec.com/foto3/6267_b.jpg
-
No to ZAKUJ I ZDAJ !!!
i trzymaj dietę najlepiej jak potrafisz, a jak nie potrafisz, to chociaż się staraj myśleć o sobie.
Potem, jak już wrócisz, to my się za Ciebie weźmiemy. Raz dwa dojdziesz do normy. :D :D :D
-
szkoda,że tak postanowiłaś ,ale wiesz co dla Ciebie najlepsze...
czekam i trzymam kciuki za postój wagi i siły umyslowe :wink: :wink: :wink:
-
Szkoda, że robisz sobie przerwe do lipca :( będzie nam Ciebie brakować :(
chociaz czasem lepiej dać sobie od czegoś wolne, żeby potem wrócić ze zdwojoną silą i u Ciebie tez tak będzie :) zobaczysz, ze jak w lipcu do nas wrocisz to bedzie Ci jeszcze lepiej szło, a do lipca i tak pewnie schudniesz ;)
powodzenia ;*
-
Przerwa do lipca, ale mam nadzieję, ze to dotyczy tylko i wyłącznie pisania na forum, nie diety :wink: trzymam kciuki za wyniki :P :P :P
-
ja się wkońcu pokazałam a Ciebie nie maaaa ....CIOOOCCIIIUUU liebe :( :( :( :(
już tęsknieeee...ale rozumiem studia to studia...życze powodzenia w zaliczeniach... i będziemy czekac...a przynajmniej JA Twój gloorek :D
p.s. ALE F-O-T-T-E-N-S-I-E-E-E :shock: :shock: :shock: NORMALNIE LASKA Z CIEBIE....KIECKA SUPER NIE MOGE SIE NAPATRZEC BARDZO MI SIE PODOBA..NAWET MĄŻ ZZA PLECÓW ZERKNĄ JAK SIE ZACHWYCAŁAM....AŻ NORMALNIE ZROBIŁAM SIĘ TROSZKE ZAZDROSNA :oops: BUZIACZKI
BUZIACZKI
BUZAICZKI
...A I JESZCZE JEDNO ...AUTKO TEŻ FAJNIUTKIE W TLE :D NO I PIOSENECZKA SUPERAŚNA ...CAŁY CZAS SOBIE JA PUSZCZAM
-
miałam napisanego w nocy posta.. juz chciałam go wysłac.. ale cos mnie tkneło,żeby jednak nie.. nie wiem czemu..
ale chyba teraz jest we mnie jeszcze więcej goryczy..i nie mam jej gdzie przelać...
miało być na 13 czerwca 69.9... a jest 74.5kg.....
od stycznia z 92kg zjechałam na te nieszczęsne 73kg, które były przez moment jakieś 2 tyg temu... mam zastój wagowy a raczej tak sobie tłumacze moje obżeranie- że waga stoi- ale jak ma ruszyć jak jem po 2-2.5tysiaca kalorii ..wpierdzielam słodycze do zemdlenia.. nie panuje nad soba nad nerwami...
od godziny 8:04 jestem równe 22 lata na tym zafajdanym świecie..
mam 22 lata- i jestem:
:arrow: gruba
:arrow: zakompleskiona
:arrow: samotna
:arrow: zagubiona
:arrow: zrezygnowana
nie osiągnełam w zyciu nic waznego. inni w moim wieku pracuja- zarabiaja sami na siebie a nie wisza jak te nieszczesne pasozyty w kieszeni rodziców.. inni maja rodziny- albo mężów albo nawet dzieci.. maja tą druga połowke . a ja sama jak ten kołek w dupie!
inni cos osiągnęli- sa dumni z siebie swoich wyborów dokonań..
inni wybrali normalne studia, na którzych mają czas dla siebie znajomych .. moga życ- a nie zapierdalac codziennie na kolosy zaliczenia..
w tym biegu ruchu - zapominam o sobie.. zapomniałąm do tego stopnia,że nie wiem czego chcę.. bo chce być szczupła i chcę jeść słodycze
chcę być łądna - ale narazie na operacje plastyczna mnie nie stać
chce byc z kimś.. ale nikogo wokół nie ma
kocham .. tak kocham.. kogos dla kogo jestem nikim.. zwykłym człowiekiem jakiich pełno na świecie.. kocham nieszczęśliwie..
jestem kochana- przez kogoś na kogo miłości mi nie zalezy- kiedyś zalezało i dałabym cały świat by mnie wtedy kochał. teraz po tylu latacj cierpienia z ta sosoba nie chchce jego miłości.. odrzucam ją... bo nie chce kolejnych problemów kłutni cierpienia.. nie chce by ta osoba cierpiała ale ona leci jak ćma do ognia..
tak samo ja zachowuje się wobec osoby, która kaocham- wiem,że nic z tego ..wiem.. i co z tego..serce nie umie przestać kochac..
czuje się ciągle mega gruba, oblesna.. bo grubi sa oblesni poca się jak świnie .taki stereotyp- dlatego mam *******ca na punkcie zadbania na punkcie czystości ciuchów zapachu.. jakis obłed.. co nie zmienia faktu,ze ejstem gruba
to,że ejstem gruba i brzydka to połowa moich kompleksów.. a 2 to to,że sama wstydze się siebie.. tak.. zawsze maiałam zanczy mam problem się rzoebrać przy kimś... jeżeli już nago to po ciemku.. tak abdrzo nienaiwdze swoejgo ciała. ciała któtre ja sama swoim obżarstwem dopoeradziłam do czegoś takiego..
nie wierze w hasła,że ejstem łądna.. zawsze mam wrażenie,że to słowa litosci.. a ja zawzięta franca nie potrzebuje litości dam sobie rade sama.. ale z drugiej strony kocham się użalac nad sama sobą...
jak sa problemy uciekam do swoejj nory...zakopuje sie w niej i siedze jak w okopie i tylko czekam az granat w mojej kieszeni sam wybuchnie..
nie ejstem dumna z tego jaka jestem kim jestem.. jestem zwykłym szarym bezimiennycm człwoiekiem.. i tyle... ok czasem głośnym i drącym ryja...
nie wiem czemu to tutaj pisze .. wogole nie wiem po co to pisze.. ale mam dośc już płaczu od ponad 5 h non stop...
nie wiem co ze mna jest nie tak,że nie umiem osiągac nigdy wymarzonych celów... zawsze wszytskie s*******e.. nawet odchudzanie mi nie wyszo tak jak chciałam..bo sama wszystko zajebałam..
studia tak samo..ucze się potem olewam ..znów mam zryw i potem rycze,że oblałam,że kolejny wrzesień..nie było roku bym września nie miałą ..zawsze jakieś 2 egzamy .. nie ejstem jak inni pełna pasji nauki... nie lubie się uczyć a wybrałam studia gdzie trzeba wpierdalac każde słowo z ksiażki.. jestem chora spsychicznie chyba.. nie wiem
a miałam wybró mogłam studiowac chemię lub grmanistyke.. ale wybrałam medycynę...
ciągle chcę by rodzice byli ze mnie dumni.. mama nauczycielka .. całe życie uczy.. w szkole w domu.. ona nie umie zrozumiec ,że sie czegos nie umie nie orzumie,ze cos się oblewa.. dla niej to niepojęte.. i zawsze jak mam powiedziec ujebałam boję się.. tak ***** 22letnia baba boi sie swojej matki.. paranoja.. mam kochanych rodziców nigdy niczego mi nie odmawiali dawali na wszystko kase.. wychowyali tak jak umieli.. a ja nie daje im nic..
ehhh
chyba się rozpisałam. zbyt ..
przepraszam,że ktos musiał czytać tak długiego posta i przeczytał brednie głupiej ciotki..
nic dziekuje wam za miłe słowa..
aha ja nie opuściłam forum tylko z braku czasu nie pisze ale sledze was.. dlatego przepraszam,że nie pisze u was w wątkach ale wiem na biezaco co sie u was dzieje..
buziaki :) ide po kolejna paczkę husteczek i będe dalej sie użalac na dsama soba.. sorry nad nikiim..
pa
-
Ciociu Liebe, Kochana,
nie jestem psychologiem, nie umiem pocieszać, nigdy nie wiem co zrobić co powiedzieć w takich sytuacjach.. Coś czuję, że moim zdaniem Twoje złe samopoczucie jest skutkiem urodzin, chociaż dla mnie urodziny to zawsze dzień szczęśliwy..
Przede wszystkim, 22 lata to nie 80 i wszystko można zmienić. Życie dopiero przed Tobą i można je przeżyć tak jak tylko masz ochotę. Szkoda czasu, na zamartwianie się i łzy, bo żyje się tylko raz.. Co do diety, pomyśl ile już osiągnęłaś, więc dlaczego miała byś nie osiągnąć więcej? Co do miłości to tak już zwykle jest , że zako****emy się w nieodpowiednich osobach. Ale ja wierze w miłość i wierzę, że znajdziesz prędzej czy później to czego szukasz ..
Mogę się jeszcze wypowiedzieć co do medycyny.. Wiem po przykładzie mojej siostry, że jest to zawód w którym trzeba się uczyć całe życie i w którym niestety ale trzeba chociaż go lubić, bo inaczej nie będziesz się spełniać. I chyba wszyscy studenci med. to są małe świrki, więc akurat tym się nie przejmuj :) Chciałam powiedzieć jedną w sumie rzecz, że może skoro Ci się nie podoba to co robisz i to co będziesz robić to może lepiej zrezygnować teraz i pójść na inne studia.. Chyba lepiej teraz stracić te 3-4 lata niż później całe życie?? Aha i chcę dodać, że nie jesteś beznadziejna, bo ja np nie dostałam się na studia, jestem na prywatnych, a i tak zawsze mam poprawki :P
Jak już mówiłam, nie wiem co mówić w takich sytuacjach, ale może chociaż na chwilę pomyślałaś o czymś innym i nie zamartwiałaś się.. Buziaczki
-
Liebe przeczytałam całego posta i:
Popatrz co osiągnęłaś - jaki spadek wagi, weź podejdź do lusta i zobacz w nim ładna fają dziewczynę, która zapomina tylko o tym by się uśmiechać. Wygladasz świetnie - piszę to szczerze bo nie zwykłam cukierkować. Nie oceniaj siebie jako grubej świni itd bo nią nie jesteś. Poczuj siekobieco, bo wiesz że bije od Ciebie kobiecość ze zdjęć?
A wiesz co to kobiecość?
Przeczytaj sobie cytat u mnie w podpisie. Jesteś kobieca i to naprawdę bardzo.
Co do studiów, wiesz, że dawno dawno temu marzyłam o medycynie, ale nie miaalbym szans sietam dostac, a popatz sama Ty się dostałaś, to nie jest kierunek dla wszystkich. Wiem że teraz jest ciężko masa zaliczeń, ale nikt nie mówił że będzie łatwo. Dajesz sobie radę, a to że jakiś kolos nie pójdzie nie oznacza, ze trzeba się załamywać. Wstajesz otrzepujesz sie i idziesz dalej by osągnąc to co sobie zamierzyłaś.
Co do związków. Masz 22 lata, wiesz ile jeszcze życia przed Tobą? Wiesz, że jak się nie yśli o miłości/ związku to on sam przychodzi?
Zobaczysz że i do twoego serca ktoś zapuka w najmiej ozekiwanym momencie.
A praca, studiujesz, nie masz czasu/warunków by pracować. Przeciez gdyby rodzice Ci nie chcieli dać pieniędzy t by ich ie dali. Nie oceniaj siebie ta, że żyjesz na ich garnuszku.Sama piszesz ze Ciebie kochaja .. przecież im to radośc sprawai. JEszcze nadejdzie zas gdy wylecisz spod ich skrzydeł.
Uwierz w siebie nie oceniaj siebie źle. Weż kartkę podziel ją na pół i zapisz swoje wady i zalety. ale bąź szczera i nie oceniaj siebie krytycznie. Fajna z Ciebie babka i nie ma co łąpać dołów, bo doły nie prowadzą do niczego dobrego powoduja jedynie żal i smutek. A to dobre nie jest. Ja sobie obiecałam do czerwca 90 kg i co nie ma .. jest 99 :-)
No ale świat mi się nie zawala, jejku kiedyś ta wa wymarzona nadejdzie i u Ciebie tak bedzie. Jak osiagnelas to co masz to oasiagniesz nastepne załoazenia.
Powtórze raz jeszcze, fajan kobieta z Ciebie i nie dołuj się "głowa do góry i patrzaj w chmury". Ja codziennie wstaje z myśla, że dzisiaj bedzie fajny dzień? I co każdego dnia jest. Chodze uśmeichnięta non stop, bo cieszę siez tego co mam. Wiesz że jak człowiek jest radosny wewnętrznie to w zyciu jest mu lepiej.
Głowa do góry fajna babeczko!
-
:shock: :? :? Wiem, że żadne pocieszenie nie przemówi dziś chyba do Ciebie.
Ale przeczytałam calutkiego posta i strasznie mi przykro, że tak Ci źle na tym świecie.
Jestem myślami z Tobą, wiem, że to nie wystarczy, ale chociaż tyle... :?
22 lata to radosny dzień! To nic, że trzynasty i piątek! Właśnie dlatego to wyjątkowy dzień (to jest moje zdanie od zawsze na temat tej szczęśliwej daty - nie boję się jej :D )
Życzę Ci Liebe w tym dniu tylko radosnych dni i spełnienia pragnień - tych dla Ciebie najważniejszych. Niech Ci będzie dobrze na tym pięknym świecie :D :D