Ale Ci fajnie, ze mozesz obejsc sie bez slodyczy! Ja jest slodyczak i moge je jesc pod kazda postacia i zawsze!
Buziaki, milego dnia! :D
Wersja do druku
Ale Ci fajnie, ze mozesz obejsc sie bez slodyczy! Ja jest slodyczak i moge je jesc pod kazda postacia i zawsze!
Buziaki, milego dnia! :D
Witam Cie Aniu:)) motywacja na forum jest nieziemska wiec nie nalezy go opuszczac!!:) ja tak zrobilam i zaluje teraz:( wracam wspomnieniami nawet do moejj wagi pocztkowej rok temu i i tak bylo lepiej niz jest... z roku na rok nabieram wiecej... ale teraz nie damy sie !!:) trzymam kciuki za Ciebie i inne dziewczynki:* nie damy sie :):):):)
CZY KTOŚ WSPOMNIAŁ COŚ O PODDANIU SIĘ :?: :?: :?: ANI MI SIĘ WASZ BO JA WKROCZE.......I......NIE CHCESZ TEGO WIEDZIEC .......
http://www.humor.logocjoner.pl/gify/...b61817f40a.gif
http://www.humor.logocjoner.pl/gify/...56ada62004.gif
http://www.humor.logocjoner.pl/gify/...56ada62004.gif
http://www.humor.logocjoner.pl/gify/...b61817f40a.gif
Cześć dziewczyny!
Jestem cała zadowolona i natychmiast z Wami muszę podzielić się. Otóż dzisiaj miałam modelowy prawie dzień odchudzania.Jadłam prawidłowo ( choć to zależy kto z jakiego punktu na to patrzy),godzina basenu zaliczona,ja zmęczona i oparłam się pokusom czyhającym w kuchni.Wieczorkiem, po basenie musiałam zrobić dziecku kolacyjkę, oparłam sie jej! Na domiar złego musiałam wąchać w całym domu szalejący zapach smażonego boczusia z przyprawami ( co za zapach!!!), bo małżonek właśnie taką kolacyjkę sobie bonował.Wyobraźcie sobie,że ten zapach poczułam tylko jako ładny zapach ale zupełnie nie zapowiedź jedzenia jakiegoś.Po prostu spokojnie olałam to,nie pociągnął mnie tym razem. A małżonek zostawił dla mnie połowę tych pyszności przeszły i zdębiał kiedy od niechcenia bąknęłam "Nie chcę,dzięki"No ale mężowie tacy są już.Jak sie ma 60 kg przy 185cm to nie jest sie w stanie zrozumieć drugiego człowieka, choćby to była własna połóweczka. A ja naprawdę nie byłam głodna, po basenie zrobiłam sobie czerwonej herbaty i to wszystko.Potem jednak stwierdziłam, że z rozsądku coś powinnam zjeść.No i zjadłam trochę czerwonej fasoli.Samej, podłubałam po prostu.Nie wiem czy to był właściwy posiłek ale to była jedyna rzecz zjadliwa,na którą po namysle dłuższym miałam ochotę.
No i powiedzcie czy to nie był wspaniały dzień odchudzający?!
Ach, żeby tak dalej mi szło! To wszystko dzięki Wam dziewczyny. Jak się naczytam do syta Waszych listów, to jestem cała najedzona i gotowa do walki!
Miłej nocy wszystkim Wam życzę!
P.S. Jutro chyba tak po cichutku, poza terminem właściwym sie zważę!
Jakie sukcesy dziś :mrgreen:
Mama nadzieje, ze nastepne dni będą podobne ;)
O, widzę, że dzień udany. Cieszę się :D
Lubię czytać takie posty-dzięki nim nie jestem głodna :lol:
gratuluje OGROMNIASTEGO sukcesu:)) i wlasnie takie male sukcesy skladaja sie na zwyciestwo:)) oby tak dalej :) trzymam kciuki:)
Brawo, wiedziałam, że dasz rady :) Oby jak najwięcej takich dni :)
Gratuluję każdego dnia dobrej diety. a jak tam nadprogramowe ważenie?