-
Weekendowe pozdrowienia! :)
Tia, powiedz, jakieś założenia odnośnie ruchu, prócz oczywiście dwucyferkowego steppera podjęłaś, czy póki co spacerki?
A jak często masz w planach wskakiwać na wagę? Bo ja póki co swojej się boję po weekendzie na mamusinych obiadkach ;)
-
:D Wleciałam na chwilkę podejrzeć co u Ciebie słychać :D
I widzę, że tu nadal rządzą hormony :lol: :lol: :lol:
Liebe, my mamusie póki co martwimy sie o nasze 17-stki i 18-stki :lol: , ale jestem zdania, że na dojrzałe 21-letnie kobiety to już pomału nadchodzi czas :wink: :lol: :wink: Nie zaprzeczę, że z wózkiem będzie Ci do twarzy :lol: O! Z wózkiem i na rolkach 8) 8) 8)
Ja np. chcę być młodą babcią 8) , ale daję mojemu synowi jeszcze z pięć lat beztroski, chyba, że sam "wymyśli" inaczej :D :D :D :D :D
-
Witam w niezbyt u mnie piękny niedzielny dzień. Mogłaby ta pogoda wreszcie się ustatkować, bo u mnie pada i pada. Cześć AmmyLee. Będę się ważył w każdy poniedziałek, a mierzyła co miesiąc. Na razie mam tyle latania, że do spacerków głowy nie mam, ale tak bym chciała móc już korzystać ze steperka :cry: :cry: :cry: U mnie nogi to niestety wielka porażka i na nie muszę zwrócić szczególną uwagę. Witaj Liebe! Szklanka wody zostaje dla myślących. Mam pewne wątpliwości, czy 17 latki myślą he he he, raczej marzą. Tylko nie obrażajcie się dziewczyny. Nie dotyczy wszystkich 17 :wink: Tak Jesi, jeszcze z pięć lat i będzie ok :D Miłej niedzieli dziewczyny :!: :wink:
-
Witam :)
Byłam już raz u Ciebie ale nie wpisałam sie a dzisiej postanowiłam zapisać sie na łamach Twojego watku i dołączyć do ludzi wspierających Twoje odchudzanko :) Mam nadzieje, że mnie przygarniesz:D
Widzę, że u Ciebie małe zamieszanie córkowe było ale na szczęście skończyło sie dobrze :) Postanowiłaś dokładnie co zamierzasz robić żeby schudnąć?? Jaka dietka niskowęglowodoanowa?? Ja polecam liczenie kalorii troche pracochłone ale można sobie czasem pozwolic na małą przyjemność :)
POZDRAWIAM CIEPLUTKO
-
Skąd ja to znam, to zalatanie :D Chodziło mi właściwie o to, czy jakiś *extra* plan ćwiczeń czy właśnie "spacerki", tj. tylko to, co i tak musisz na codzień robić (w moim przypadku zwę to spacerkami bo kursuję jak opętana na trasie mieszkanie - uczelnia - sklep - praca :lol: )
Spokojnego tygodnia życzę, dietkowego oczywiście!
-
Witam Cię Tia i dziękuję za odwiedziny u mnie. Ładny preznt Ci małżonek zrobił .. jejku ja kończe 35 lat w czerwcu 5 -tego ale takiego prezentu to sie nie spodziwam zreszta mam steeper ale taki bez rączek i nie mam kiedy na niego wleźć . A tak naprawdę taki z rączkami by się przydał to bym i tu z talii trochę zrzuciała... ale tak gadam a i na ten co mam to długa droga żeby wejść. Pozdrawiam serdecznie i życze miłego dzionka
-
-
Witam serdecznie, ale od wtorku! Wczoraj nie dało rady dopchać się do komputera u mnie w domku. Dzisiaj przegnałam towarzystwo. Chociaż pół godzinki dla mnie, a co! Ivet, wczoraj się ważyłam i nawet udało mi się wejść na chwilkę i zmienić suwaczek. Mizerny wynik na razie, jeden kilogram, ale zawsze to do przodu, nie do tyłu :) Poza tym w związku z wczorajszym świętem mam, niestety, zabalangowałam z dziećmi :oops: :P :oops: :P Dzisiaj już spokojnie. Kasiu, mój steperek ma właśnie rączki. Fajna sprawa. Jak się raz odważyłam i weszłam na niego na 10 minut, to na drugi dzień rączki bolały, oj, bolały :lol: :lol: :lol: Jak mi się uda zrzucić te sześć kilo, to "pomknę" na nim dalekoooo. AmmyLee, ja niestety zalatana jestem tylko sporadycznie. Mam statyczną pracę, a w domu stare konie i właściwie oprócz gotowania zero obowiązków :cry: Toż zadnia część ciała rośnie i rośnie i rośnie...he he he. Dzisiaj oglądałam jakiś tam urywek programu "zamieńmy się żonami" i była tam babka, tak na oko 190 kg i jeszcze jadła takie tłuste hamburgery, czy inne świństwo. Poczułam się taka szczuplutka :twisted: :twisted: :twisted: Ale w ogóle mogliby dawać więcej programów dla grubasów. To naprawdę fajna sprawa, a u nas to jakoś tak traktują otyłość po macoszemu. :cry: Agatko, u nie dietka niskowęglowodanowa jakoś do tej pory sprawdza się najlepiej. Chyba jedyna, na której nie czuję się sfrustrowana i głodna i są efekty. Nie jestem stworzona do liczenia kalorii. Fakt, to pomaga, ale kiedy tak ciągle liczę te kalorie to ciągle też czuję się głodna. Pisałam już, ze chleba nie jem od stycznia i nawet nie tęsknię za nim. Przestałam słodzić, jeść ziemniaki i tylko muszę wyeliminować "wpadki". Trzymajcie się dziewczyny. Pa.
-
gratuluję pierwszego kilograma :wink: teraz będzie już tylko lepiej. ja bez chleba żyć nie umiem. zastępuję wasą ale i tak czasem muszę zjeść kawałek :roll: pozdraaaawiamm
-
Kilogram Ci uciekł, nawet nie wiesz kiedy :lol: Widzisz teraz jak to sie z forum chudnie :lol:
Tak trzymaj! Po kilogramie do celu, byle w odpowiednią stronę :lol: