Odp: Ale Królik! Ale Walka!
Hej, 100 dni to dużo. Jesteś jeszcze młoda, to najlepszy wiek na zrzucenie kilogramów, pamietam jak ja w tym wieku -4 lata temu schudlam z 82 kg do 65. To jest ten czas, kiedy chormony sie stablizują i co tu duzo mówic jest latwiej walczyc o piekne ciało :)
100 dni to duzo to ponad 3 miesiące. Patrząc perspektywicznie, jak będziesz chudnąc w zdrowym tepie około 3 kg miesięcznie,to do wycieczki możesz schudnac 10 kg. Oczami wyobrazni już możesz widzieć tę pieknę chwile, jak waga pokażę 10 kg mniej. Najważneijsze to ruch, zdrowe żywienie , woda i przedewszystkim nie zagładzanie sie , żeby metabolizm nie spowolnił . Będę trzymąć kciuki i zaglądać :) Pozdrawiam :)
Odp: Ale Królik! Ale Walka!
DZIEŃ 2 (wczoraj)
Jedzeniowo ok. Grzecznie, bez wyskoków, bez słodyczy, w odpowiedniej ilości. Zjadłam chyba 5 posiłków. Nie czułam się w ogóle głodna. Jednak miałam tyle zajęć, że na aktywność fizyczną nie miałam kompletnie siły. Padłam wieczorem jak trup.
DZIEŃ 3
Samopoczucie tragiczne dzisiaj mam cały dzień. Czuję się bardzo słabo psychicznie. Może to przez tę pogodę? Sama nie wiem... Pogrzeszyłam troszkę jedzeniowo, bo zjadłam pasek czekolady i dwa rafaello - jesienna depresja na wiosnę?
Jednak przemogłam się i zrobiłam 55minut ćwiczeń. I czuję się chyba troszkę lepiej, choć to nie jest to, co być powinno.
Aktywność:
5-Minute Flat Belly Ab Workout Clas FitSugar
30 - Minute Class FitSugar (zrobiłam 20min, bo strasznie mnie znudziło)
Victoria Secret Workout - 10min (niezłhy wycisk, głównie na nogi)
Także jak na mnie - całkiem sporo.
@nika14 - dziękuję za odwiedziny i wsparcie, doceniam ;)
Mam nadzieję, że jutrzejszy dzień będzie dużo lepszy od dzisiejszego...
Odp: Ale Królik! Ale Walka!
Od zawsze przy moich wielkich planach na realizację marzeń pojawiają się czarne chmury.
Tak jest i teraz. Za dużo problemów nawarstwiło się w tym okresie, odbierając mi jakąkolwiek chęć do życia.
Jednak nie można popadać w marazm, szkoda życia na to. Dlatego po przerwie (mam nadzieję, że już ostatniej) ruszam ponownie do walki o nową siebie. O marzenia, zaufanie, akceptację.
Jutro dzień pierwszy. Czy podołam? Zobaczymy. Mam jedynie nadzieję, że będziecie trzymać za mnie kciuki, bo to motywuje najbardziej na świecie!
Odp: Ale Królik! Ale Walka!
ile chcesz schudnąć do tego czasu króliku? Ja chętnie się dołączę do Ciebie razem dużo raźniej nam będzie;)To jaki plan na jutro? Damy radę na pewno;)
Odp: Ale Królik! Ale Walka!
Wracam. Wracam chyba po raz czwarty.
Mam nadzieję, że tym razem po raz ostatni.
Po ostatnich kilku dniach niemocy wróciłam do ćwiczeń.
Coby się za bardzo nie przemęczać, dzisiaj zrobiłam tylko 22minuty różnych treningów.
A mianowicie:
5min. ćwiczenia na brzuch FitSugar
7min z Killera E.Chodakowskiej (za dużo ćwiczeń na nadwyrężanie kolan)
10min Cardio z treningów Victoria Secrets.
Malaalewielka - nie wiem, ile chcę schudnąć. Na wadze w zasadzie mi nie zależy - dla mnie to nie istotne. Chciałabym, żeby poleciały wymiary. Chyba tyle. I może aż tyle?
Zauważyłam, że mam okropną ciągotę do słodyczy. Dzisiaj też nie wytrzymałam i wszamałam trochę tego, czego jeść nie powinnam.
Ale trudno. Żyje się raz, a człowiek uczy się na swoich błędach. Chyba zaczynam zajadać stresy, których ostatnio u mnie bardzo dużo. Czas uporządkować sytuację i zacząć żyć jak człowiek.
Mam nadzieję, że jutro podołam wyzwaniu w 100%!
Odp: Ale Królik! Ale Walka!
Dzisiejszy dzień jedzeniowo wypadł baaaaardzo słabo! Ale jakoś mnie to nie razi, bo był niezwykle długi i stresujący. To nic, nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia.
Za to ćwiczenia wyszły mi super.
5min. rozgrzewki z MelB + 45ćwiczeń na poszczególne partie (w tym rozciąganie). Jestem z siebie dumna.
Odp: Ale Królik! Ale Walka!
Mija miesiąc od ostatniego wpisu. I co. Porażka czy sukces?
Odp: Ale Królik! Ale Walka!
kazda z nas chce cos osiagnac, wszystkie jestesmy po to zeby motywowac siebie i kazdy nawzajem.
wiec ja motywuje Ciebie i przywracam Cie do pozadku, niech Twoje ciało do wakacji bedzie perfekcyjne !!! :)
Odp: Ale Królik! Ale Walka!
Cześć Dziewczyny!
Dzięki, że zaglądacie tu, na zakurzony temat... Obrósł już pajęczynami, zakurzył się. Może najwyższa pora na wiosenne porządki?
Co u mnie? Stabilnie. Nie za wiele się u mnie zmieniło. Nie wiem, czy schudłam w kilogramach - jak się nie ważyłam, tak konsekwentnie nie ważę się dalej. Ale cm poleciały - na święta kupiłam idealną spódnicę w rozm. 42 a nie jak zazwyczaj w rozm 44. To zzawsze cieszy.
Wyciągnęłam rower, pedałuję teraz co tchu.
Może powinnam na nowo zawalczyć o siebie? O, Motywacjo, nie opuszczaj mnie w tym natłoku spraw i obowiązków.
Dzięki, że jesteście.