-
jeszcze raz, ostatni raz
Jeszcze raz, ostatni raz. Od jutra. Od dzisiaj właściwie.
Może jeśli powiem to publicznie, to w jakiś sposób pomoże mi to utrzymać dietę, zmianić styl życia. Utrzymać - ponad tydzień, dwa, trzy... pół roku? rok, może dłużej. Więc zaczynam.
Stan na dziś: 31 lat, 145 kg.
Teraz albo nigdy.
-
Powodzenia! No ja mam nadzieję, że będziesz zdawał relacje z tego jak Ci idzie :D Ja też zaczynam od dzisiaj... Musi się udać! I nie ważne ile czasu to zajmie, ważne by nie zniechęcić się! Trzymam kciuki! :D
Obecny stan: 23 lata, 163 cm, 95 kg
-
Przy 180 cm wzrostu 145 kg daje ładną liczbę BMI 45. To jest coś, to jest mój sukces życiowy, to moje osiągnięcie, mój dorobek. Nie macie się co równać, dziewczęta. :-(
Na razie jest nieźle. Dieta ok, tyle dziś zjadłem ile zaplanowałem. Choć niestety o tej porze juz jestem głodny. Wrrrr. A będzie gorzej.
A gorzej jest że nie mam pałeru. Żeby się ruszać, zrobić to co zrobić muszę, co powienienem, a co dopiero żeby gdzieś wyjść, poćwiczyć, poruszać się. Tylko bym spał. Niewątpliwie ten stan ma związek z moim ogólnym stanem, taki paradoks - żeby schudnąć potrzebuję więcej energii, a żeby mieć więcej energii potrzebuję schudnąć.
Nic tylko się powiesić. Albo schudnąć.
-
Nie łam się :) Początki zawsze są najtrudniejsze. Ważne, że się zdecydowałeś walczyć! Po kilku dniach organizm przyzwyczai się do mniejszej ilości jedzenia, żołądek się troszkę skurczy i już nie będziesz odczuwał takiego głodu :) A może spróbuj dietę, którą ja stosuję? Tu jest coś o niej http://www.przychodnia.pl/diety/index3.php3?=3&d=2&t=3 Nie ma ograniczeń ilościowych, a są nawet produkty, które wręcz trzeba jeść. Fakt - wolałoby się zjeść jakąś pizzę, lody, albo czekoladę, ale zawsze to zapchanie czymś żołądka...
Rozumiem, że nie bardzo masz ochotę na wysiłek ( mam podobnie - mój ulubiony "wysiłek fizyczny" to leżenie i spanie :lol: ) Ale przez sen też się traci troszkę kalorii. Może na początek ogranicz jedzenie, a jak już poczujesz się lżejszy, to i na spacerek się chętniej wybierzesz :) A jak śpisz - to nie jesz. Dobre i tyle :D
Ja cierpię na pewną chorobę, więc tyję (a co najgorsze nie mogę się wysilać), a żeby wyzdrowieć, muszę schudnąć... Błędne koło :?
No ale nic. Nie pozostaje nam nic innego jak walczyć. Życzę powodzenia i wytrwałości :D :D :D
-
Jaaaaasne... Teraz albo nigdy, teraz juz na pewno, od jutra zaczynam. Bla, bla, bla. Blabla bla, bla bla blala. Bla bla blaaaaaaaaaa. Powiedziałem, po czym natychmiast nieco przytyłem.
Tak naprawdę, to gdzieś od połowy kwietnia.
Stan na dziś - 129,5 kg. I spada.
-
czesc
nie zalamuj sie bedzie dobrze podjales decyzje i to jest najwazniejsze trzymaj sie jej a fefekty przyjda same
z czasem apatia minie i poczujesz sie swietnie dostaniesz takiego kopa energetycznego ze az milo
trymam kciuki
pozdrowionka
-
Hm, faktycznie ? ja startowalam z BMI 42, nie mam co sie rownac. Po dwoch latach jest jak jest, BMI 25 i spada.
Powodzenia
-
Witam nowego kolege z Gdańska :) Bardzo miło że sie do nas przyłączyłeś :) Hmm... pierwszy facet którego tu widze :) Miłe zaskoczenie :)
Jak Ci idzie dietkowanie??? Jaki masz plan co do gubienia kilogramków??? Troche silnej woli i wiary i będzie dobrze, osiągniemy sukces :)
-
simsimon.... bez przesady... nie bedziemy sie tu scigac na dorobki zyciowe... kazdy ma jaki ma... a moj byl niezgorszy.... kazdy ma swoj bolacy zab . jedni 10kilo... inni 20cm.. jeszcze inni 40kilo...
moze...zaczac powolutku...ale "rezimowo" tzn... zaloz sobie np. trzy "zasady".. pierwsza jem 5 razy dziennie.. druga nie jem pieczywa i masla,, smarowidel itp. trzecia wypijam 3 litry wody.... - na pierwszy tydzien, nie licz kalorii zerkaj tylko na nie... wysokokaloryczne .. raczje omijaj....z wysokim IG tez omijaj
po tygodniu jak te pierwsze "zasady" wejda ci w krew i poradzisz sobie z nimi... wlaczaj nastepne.... nap... monitoruj ilosc kalorii na dwa ostatnie posilki... potem na trzy... potem na cztery...a na koncu na wszystkie.... pamietaj zeby liczbe zjadanych kalorii obliczyc sensownie... i zeby zawsze byl deficyt...
nie wiem czy to dobry pomysl...ale lepszy chyba jak ostry rezmim na wszystko do samego poczatku... latwiej sobie poradzic i uwierzyc ze to mozliwe to nasze zalozenie
pozdrawiam
-
simsimon gdzie sie podziewasz :?: gdzie raporcik z dietkowania :?: