Tak ja w temacie, do zrzucenia mam ok. 25 kg :( I zazwyczaj wysiadałam po 10, bo najlpierw dobijały mnie kolejne przestoje, później dłuuuższy przestój, a później to, że nie mogę jeść tego na co mam ochotę :(
Jak wytrwać?
Wersja do druku
Tak ja w temacie, do zrzucenia mam ok. 25 kg :( I zazwyczaj wysiadałam po 10, bo najlpierw dobijały mnie kolejne przestoje, później dłuuuższy przestój, a później to, że nie mogę jeść tego na co mam ochotę :(
Jak wytrwać?
Witaj Jeni
Nie przejmuj sie ja też mam za sobą kilkukrotne podejście do odchudzania. Tym razem powiedziałam dość musze się wziąść za siebie. Mam duzo więcej do zrzucenia przynajmniej 40kg :oops: Jak narazie jestem 3 tydzień na diecie cambridge i lżejsza jestem po dwóch tygoniach o 4,5 kg. Nie zamierzam się tym razem poddać będę walczyć do końca :)
Pytasz jak wytrwać? Wiem ,że jest to bardzo trudne ,ale jak się bardzo chce to napewno da się radę. Pozatym pomaga bardzo mozliwośc wygadania się na forum, zawsze ktoś służy dobrą radą. Ja na tym jestem od wczoraj, ale na innych forach dziewczyny bardzo mi pomogły dojrzeć do decyzji i podjąć właściwą dla siebie dietę.
Życzę powodzenia i trzymam kciuki :D
Hej hej
ja się odchudzam w Ollomorelka
i mam nadzieję, że teraz po raz ostatni. Dziewczynom lepiej iodzie ja chudnę powolutku, bo mam założenie, że tak już będzie do końca życia, nie zakładam że jak schudnę ileś tam (10 kg) to będę piękna i będę mogła znowu jeść wszystko bez ograniczeń.
Teraz jem, wszystko tylko ograniczam się do 1000-1200 kcl.
WEiesz wcześniej odchudzałam się wielokrotnie a teraz pierwszy raz jakoś tak spokojnie i bez nerwów mi to wychodzi.
Życzę Ci z całego serca powodzenia
Olenak a co to jest Ollomorelka? :)
Ja też teraz jakoś inaczej do tego podchodzę. Nie liczę kalorii, żeby się nie wkurzać, że zjadłam 200 za dużo. Nie lecę do wagi dwa razy dziennie (a czasami to i więcej tego było). Założyłam, że najbardziej kaloryczne rzeczy jem do 15 i narazie mi wychodzi. I wreszcie ćwiczę codziennie. Mam nadzieję, że dalej tak będzie.
Buziaki i trzymam za Was kciuki!
hej Jeni i inne dziewwczyny.
Na odchudzanie nie ma chyba zadnej recepty.Trzeba wziasc sie w garsc i koniec:)Ja sama mam do zrzucenia az 20 kg(!).Dokladnie tyle przytylam w ciagu roku.Sama nnie wiem jak tego dokonalam ,ale mam teraz twarde postanowienie zeby to jakos "odkrecic".
pozdrawiam i trzymam kciuki za wszytkich
Cariad, wiem wiem, ale recepta jest- żreć mniej i zdrowo 8)
Ja do schudnięcia też mam sporo więc jeszcze długa droga przed nami, ale będziemy się trzymać. Będziemy i koniec!!! :)
Aaaa, i schudłam 1kg :) Mało bo mało jeśli porównam z celem, ale jaka radość jak się widzi, że cosik leci :)
hej jeni nasze posty nazywają sie podobnie, bo ja też mam do zrzucenia ok. 25 kilogramów (chociaż posta założyłam dawno, od tego czasu utyłam i teraz pewnie powinnam z 30 zrzucić, ale nic to bmi pokazuje ok 25 kilo nadwagi i tego sie trzymam :lol: :idea: :roll: ) życzę ci powodzenia :D
Jeni gratuluje :) Każde kg mniej to duza radość. U mnie warzenie i mierzenie w piatek, i już sie denerwuję 8)
Pozdrawiam
Jeju, Jeni......ja nigdy nie schudłam aż 10 kg. Ale za to stopniowo utyłam 25 kg. A więc zrzucamy podobne kilogramy.
Walcz...kiedyś w końcu musi sie udać!!!!!!!!!!!
:arrow: Lelaj, mi się kiedys udało. Dwa lata temu (dzięki temu forum) schudłam 13kg i się z tym trzymałam, ale tylko kilka miesięcy. A 5 lat temu (ale to było moje pierwsze odchudzanie, pod okiem mamuśki i z zerową własną wiedzą na ten temat praktycznie) schudłam 20kg. I trzymałam się jakieś 2 lata.
Teraz mam nadzieję, że mi się uda.
:arrow: ninka napewno nie będzie źle :) ja się waże tak mniej więcej codziennie ;) ale miedzyć się będe co tydzień, chociaż wg mnie to też za często, bo w klubie XXL tak wypada ;)
:arrow: flakonka- napewno nam się uda i wybrniemy z tych naszych 25 kilo :) Trzymam kciuki!
hej dziewczyny
Strasznie tu milo na tym forum:)
Jeni pamietam Ciebie jeszcze z czasow "pierwszego" odchudzania tutaj.Mialam w tedy zupelnie inny nick.Wlasciwie za kazdym razem gdy mi sie nie udaje zmieniam go bo jakos wstyd przyznac sie do porazki.
Ja rowniez powinnam schudnac 25kg.Wtedy bylabym na prawde szczuplutka.Na razie mmoim marzeniem jest -20kg chociaz glupie 5 tez by mnie bardzo ucieszylo:)
bede tutaj zagladac regularnie.Pozdrawiam
LaCoruna, czyli zupełnie jak mnie :) Kazde 5 kilo to lepszy wyglad.
Kilka osób ciągle próbuje, bo albo im sie nie udało, albo wróciły do starej wagi. Nie ma co sie wstydzic, taki juz nasz los, poki sie porzadie za siebie nie wezmiemy :)
Ja mam jeszcze jeden poscik, w ktorym wiecej piszę o swojej dietce :)
Zapraszam http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...825&highlight=
Buyiaki,
Ewka
Oj, co tu tak puściutko?
Jak Wam idzie?
Ja sobie narazie radze :) Co prawda musiałąm na dwa dni odstawić ćwiczenia ale jutro prawdopodobnie wracam do nich :)
Buziaki,
Ewka
No,no...pierwszy kilogram za Tobą...do boju!!!!
Nie wiem jak to się stało...ale ja już się musze zmuszać do jedzenia. No normalnie dziś nie mogłam zjeść obiadu.
A ja jestem na diecie 1000 kcal (a tak właściwie to staram się trzymać ok 800).
Chyba żołądek się skurczył.
Też musze zacząć ćwiczyć...bo bez tego się za jakieś 4 kilo zatrzymam.
A tak właściwie jaką diete stosujesz?
Nie daj się,
Ściskam
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...er=asc&start=0
Lelaj, w sumie to żadnej konkretnej. Poprostu MŻ i ćwiczenia. Ale teraz trzeci dzień nie ćwiczyłam przez nieciekawe samopoczucie. Ale jutro już wracam :)
Za mną może i już nawet -1,5 ale trudno to ocenić, bo mam okres w tej chwili.
Jem wszystko tylko w małych ilościach i staram się te bardziej dietetyczne rzeczy, ale nie tylko, bo i pierogi mi się zdarzyły :) A dzisiaj drugi tydzień diety zaczęłam, więc efekty i tak bardzo optymistyczne, a taka dieta jest łatwiejsza (liczyć kcal nie muszę) no i jem to na co mam ochotę, więc nie będe miała tak szybko problemu z napadami na jedzenie, bo wcześniej nie mogłam. Już raz byłam na tej diecie- bez wpadek, z sukcesem i długo nie widziałam jojo.
Z tym 800 to za bardzo nie polecam. Sama stosowałam i strasznie szybciutko po tym się tyje. Bo wiadomo, że zawsze na 800 nie będziesz. A później zwiększysz dawke do 1000 i kilogram z głowy. Więc lepiej póki czas wrócić do tysiąca. Serio. Bo ja też wteyd myślałam, że tak będzie szybciej i lepiej. No i z tym, żeby się zmuszać do jedzenia też nieciekawie, bo o ile to może być niegroźne to z drugiej strony może się źle skończyć.
W każdym razie za Ciebie też trzymam kciuki! :)
Jeszcze trochę przed nami ale się uda :)
I zapraszam do mnie: http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...asc&highlight=
Buziaki,
Ewka
Witaj jeni- nie zgodze sie z tobą w kwestji przejscia z 800 na 1000 kal ze wtedy utyje sie kilogram!! o ile jemy 500 kal mniej niz wymaga nasze zapotrzebowanie kaloryczne to na pewno nie bedziemy tyły!! gdy np. bedzie jadła przez 4 miech po 800 kal dziennie to gdy juz skonczy diete to przede wszystkim nie wolno zacząc sie obrzerac!! poprostu zacząc jesc wszystko tylko np. nie jesc kolacji. aby przytyc trzeba zjesc 6 000 kal ( 6 000 kal= 1 kg) . wiec napewno z przejscie z 800 na 1000 nie przytyje!! pozdrawiam
pussi to tak z moich doświadczeń akurat, ja przynajmniej tak miałam. Ten kilogram był bardziej przysłowiowy, ale naprawde jak zwiekszałam liczbę kcal z 800 na 1000 to troszeczkę mi się waga zwiększała, mimo, że teworetycznie nie powinna. Na tej samej zasadzie przy wychodzeniu z diety zwiększa się ja stopniowo, co jakis czas, o 100kcal, a nie od razu do poziomu normalnego zapotrzebowania organizmu, bo tez przytyjemy, nawet jeśli i tak będziemy miały niedobór.
Jutro postaram się więcej skrobnąc, teraz spatku idę.
Papatki,
Ewka[/i]
Dziękuję OP :) Również wszystkiego NAJweselszego w te święta :)
Zdrowych, pogodnych, radosnych i pełnych rodzinnego ciepła Świat
Również życzę Wesołych, zdrowych i wyjątkowych Swiąt! Uśmiechu na twarzy, smacznego jajka, kolorowych pisanek i mokrej głowy w poniedziałek ;)