-
Kochane Dziewczyny,
wiem, że macie rację, ale mam taki kiepski dzień.
Człowiek tak dziwnie reaguje na stres, na zły nastrój - że robi coś co mu szkodzi sięga - jak niektóre z nas - po jedzonko, po słodycze, czasami po alkohol, no po papierochy.
Dzięki za wsparcie - nie poszłam, więc już chyba nie pójdę.
Wypiłam 1/2 coli light - no to też syf, ale przynajmniej bez cukru.
Jestem w pracy, (jak co dzień), mam kupę głupich sprawozdań i masę prasówki.
Nic mi się nie chce.
Trochę mnie przeraziło, to że nie będę w stanie normalnie chudnąć - nawet wczoraj sobie gimnastykę odpuściłam.
Jestem zgnuśniały leń i obżartuch i tyle. Wstyd mi za siebie.
Dziękuję Wam moje drogie Koleżanki w niedoli
Pozdrawiam Was serdecznie
http://www.3fatchicks.com/weight-tra.../88/58/85/.png
-
Ewa a pomysl inaczej.
jak zrobisz wszystkie badania i trafisz na dobrego lekarza to on CI pomoze. ZObacz tyle lat odchudzania i wszystkie starania na nic a tu nagle otwiera sie szansa! Bedziesz wiedziala co Ci jest i bedziesz przy pomocy lekarzy potrafila z tym walczyc. A swoja dieta i cwiczeniami tylko to przyspieszysz. Wiec sie nie zalauj tylko spojrz na to z jasniejszej strony.
Wrog, ktorego znasz jest lepszy od wroga, o ktorym nic nie wiesz. Bo wiesz jak z nim walczyc!
i tego sie trzymaj!
-
Ewo nie przejmuj się dołem, on minie, trzeba go przetrzymać, mnie trafił trzy dni temu, trwał 2 dni, było kiepsko ale jedzenie się nie rzuciłam (spac chodziłam o 21.00 :lol:). Będzie lepiej, jak sie teraz objesz to dopadną cię wyrzuty sumienia i dół się tylko pogłębi.
Pozdrawiam :).
-
Dziękuję Pomzie i Magdary,
macie rację, to trzeba przetrwać :!: Każda z nas ma swoje złe dni, cieszę się, że jest to forum i takie wspaniałe osoby jak Wy. Naprawdę wsparcie "Grubasków" to najmilsza rzecz na świecie. Myślę, że ten fantastyczny pomysł strażników wagi jest wprost fenomenalny. Szkoda, że my możemy się spotykac jedynie wirtualnie :( Wiem, że może to doskonale wpływać na naszą otwartość wobec siebie, bo jednak łatwiej coś wrzucić na klawiaturę, niż powiedzieć publicznie, czy też w cztery oczy. Jesteśmy tu trochę bezosobowo i może dlatego się bardziej odsłaniamy. Jednak zazdroszczę miastom, gdzie ruch wsparcia puszystych jest niewirtualny. Niestety w moim mieście Grubaski nie mają swojego klubu. Szkoda.
Za oknem już nie widze tej cukierni tylko piękną pogodę.
Dzisiaj popołudniu odpuszczę sobie wszystko - zjem jakiegoś chudego indyka i warzywa i pooglądam z młodszą córką bajeczki. Już jutro zacznie się weekend :)
Muszę cierpliwie poczekać na wyniki z laboratoriów !!
Już jestem na właściwych torach.
Pozdrawiam Was serdecznie
http://www.3fatchicks.com/weight-tra.../88/58/85/.png
-
Ewa, jak bedziesz trzymac diete 1200 kcal, i ruszac sie, to schudniesz na pewno. Nawet jesli bedzie to bardzo wolno szlo, to schudniesz i bedziesz wygladac tak, jak chcesz. Natomiast radze Ci przemoc sie i skorzystac z masazy - lekarka wie, co mowi. Musisz pobudzic tkanke tluszczowa do spalania, ulatwic organizmowi dobranie sie do komorek tluszczowych wlasnie dlatego, ze masz zaburzona gospodarke hormonalna. Pewnym rozwiazaniem (ktore moze jednak nie zastapic masazy) sa domowe sposoby "na skore" (one dzialaja slabiej, ale jednak tak - masaze zimnymi prysznicami, szorstka rekawica, sa masazery plastikowe albo drewniane, olejkowanie - to mozesz robic sama).
Najgorsza rzecza, jaka mozesz sobie zrobic, to "odpuscic". Majac problemy z hormonami, masz nie tylko trudnosci z odchudzaniem, to dziala rowniez w druga strone - mozesz po prostu latwo przytyc.
-
Witam Cię Ewciu, dawno tu nie zaglądałam i nie wiedziałam, że aż tyle się u Ciebie wydarzyło.Nie przejmuj się klubem i tym co sobie założyłaś, tym bardziej będziesz podziwiana i chwalona, bo z takim wysiłkiem gubisz te swoje kilogramy.Pomyśl o tym, że w każdej sytuacji, jest coś dobrego, dzięki temu, że postanowiłaś się odchudzać dowiedziałaś się, że masz problemy ze zdowiem, a skoro o nich już wiesz to możesz im przeciwdziałać!
Jak już będziesz miała wyniki i spotkasz się z lekarzem to on Ci powie co zrobić byś mogła chudnąć, mówie Ci wszystko będzie dobrze a ja zawsze wieczorem powiem słowo Bogu co by pamiętał o Ewie i pomół jej przezwyciężąć słabości, ja to tam może moge mniej niż Bóg, ale kciuki też trzymam i myślę cieplutko.
Trzymaj się Ewcia, zobaczysz będziesz laska!
-
-
Ewo, u mnie tez nie ma klubów, jestem z tym problemem zupełnie sama ale się zawziełam i nie poddam się. Zawsze jest internet i ludzie, którzy wiedzą jak to jest jak się taszczy te wszystkie kilogramy przez życie. Napisz co u ciebie.
-
Witajcie moje Drogie :)
Ostatnio miałam zapieprz w pracy, a po pracy trochę czasu na zakupy i na lekarzy, no a właściwie na załatwianie badań hormonalnych, bo powinnam skoczyć do dentysty i do laryngologa a już nie dałam rady. Mam cały czas zajęte zatoki i notoryczny ból głowy, który doprowadza mnie do szału i pewno też ujemnie wpływa na mój dość kiepski nastrój. Na dodatek od 3 dni się nie gimnastykuję, bo odstawiłam srodki przeciwbólowe i dosłownie rozsadza mi łep :( w przyszłym tygodniu 2 dni urlopu i pozałatwiam zaległości i wrócę do formy.
Waga dalej sie nie rusza, ale teraz jakieś 2 tygodnie będę czekać na wyniki badań i może w końcu dowiem sie dlaczego tak się dzieje.
Fakt, że dopada mnie czasami chandra i macie rację , że nie należy wtedy "szaleć", bo sumienie po "wyskoku" dopiero dopiecze :twisted: Na w końcu to tez nie raz przerabiałam :oops:
Kurcze, a myślałam, że uda mi sie wcisnąć w jakieś mniejsze ciuchy, a tu dalej muszę w ciążowych bluzach chodzić :P:P
Gratuluję sukcesów na "polu odchudzania" i tego, że jesteście twarde i nieugięte. Takich osób mi właśnie trzeba w momentach kryzysu. Bardzo się cieszę, że tu jestem z Wami.
KURCZE CO MI SIĘ STAŁO Z TYM SUWAKIEM ???? !!!!!
-
Ewuniu bądz cierpliwa.
Po otrzymaniu wyników i podjęciu leczenia bedzie lepiej. A i ciuszki w końcu też mniejsze będą :D
Teraz przynajmniej wiesz na czym stoisz i co było przyczyna ,że waga w dół nie leciała.
Pozdrawiam cieplutko