napady?

Czy to normalne, że raz moge jeść 3500kcal, innym 1500 jeszcze innym 800 i nie tyje (a nie ćwicze prawie wcale no chyba,że myślenie i nauka).
Mam na myśli to, że jakoś mi się organizm sam ustala ile moge kcal zjeść. Próbuje jeść 1000- 1500kcal ale u mnie to nic nie daje bo mam tylko jakieś dziwne napady np.
wczoraj do 20 było 1000kcal ale zjadłam kolacje o godz. 5 i nie potrafiłam zasnąć, strasznie bolał mnie brzuch i strasznie dziwne odczucia miałam więc 2kolacje zjadłam o 21- 4 ziemniaki gotowane bez niczego. Czy to jest normalne???? i co w takim wypadku robić???? powinnam zrzucić 20 kg ale jak? :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?:
Z góry dzięki za odp.

Coś za coś. Nie schudniesz bez wyrzeczeń. Polecam ciepłą herbatę na takie bóle brzucha. Poza tym jeśli masz aż tak cierpieć, to może jedz kolację o 19, a nie o 17. Najważniejsze to nie jeść tuż przed pójściem spać.
To nic nadzwyczajnego, ze nie tyjesz odżywiając się w ten sposób.Też tak potrafię. Bilans wychodzi na zero, więc od czego miałabyś tyć?
Jednak jeśli chcesz się odchudzać, to musisz mieścić się w limicie kalorii, którego nie będziesz przekraczać ani w górę, ani za bardzo w dół. Wszelkie kombinacje "dziś 400, jutro 2000" są zabronione.
Mam nadzieję, że jesteś bardzo niziutka i stąd te docelowe 40 kg.

Albino napisałaś :"To nic nadzwyczajnego, ze nie tyjesz odżywiając się w ten sposób.Też tak potrafię. Bilans wychodzi na zero, więc od czego miałabyś tyć?"
Nie zabardzo rozumiem co masz na myśli tym zdaniem.
Co do drugiego pytania to tak mam zaledwie 155 wzrostu :( u mnie to rodzinne niestety. A co zrobić jak się chodzi nieleguralnie spać raz o 21 a raz o 24??? , a ja ogulnie pije bardzo dużo ciepłego picia ale to nic nie daje
DZięki za odp pa

Kaska, 40 kg przy 155 cm to niedowaga kilku kilo :? . Chcesz z jednego problemu przejść w drugi?

WEDŁUG MNIE TO NIE JEST NIEDOWAGA. MAm siostry które ważą mniej np. moja młodsza siostra ma 15ileś wzrostu i waży 32. W klasie mam osobe która waży 40 kilo i ma 160 wzrostu i wygląda super. Ja uważam,że z taką wagą będe wyglądać normalnie , bo kiedyś tyle ważyłam ( nawet mniej) ale niestety teraz mam malutko ruchu, i dużo za dużo żarcia i stąd ta nadwaga. Pozatym jeśli uznam, że np jeśli schudne do 45 i będe się sobie podobać to przestane bo to mi wystarczy. I nie chce z jednego problemu przechodzić w drugi :!:
pa

Przemilczę to co tu przeczytałam.

Chodzi o bilans energetyczny. Twoje zapotrzebowanie (możesz obliczyć wg. wzoru margolki) wynosi x kalorii/dzień. Aby przytyć 1 kg, trzeba zjeść 7000 kcal za dużo. Przez trzy dni powinnaś zjeść nie więcej niż 3*x kalorii. Teraz policz:
(3500 + 1500 + 800) - 3*x = 5800 - 3*x = ? - jeśli wynik wyszedł ujemny, to bardzo dobrze. Jeśli dodatni - możesz zacząć tyć, bo zjadłaś więcej, niż potrzebował Twój organizm.

Przykład: Twoje dzienne zapotrzebowanie to 2000 kcal. Obliczamy ze wzoru: 5800 - 3*2000 = 5800 - 6000 = -200 - nie przytyjesz i jest to całkiem normalne zjawisko.

Jeszcze rok temu odżywiałam się w taki sposób. Na codzień trzymałam się ok. 1500 kcal, co kilka dni "bardzo wielkie żarcie". Wchodziłam na wagę raz na miesiąc i cieszyłam się, że pokazuje ona to samo za każdym razem. Normalne jest więc, że można nie przytyć (chociaż podejrzewam, że indywidualne cechy organizmu nie są tutaj bez znaczenia). Nienormalny jest natomiast taki styl odżywiania się.

155 cm, 40 kg - przy takich danych Twoje BMI=16,6, a to jest już spora niedowaga. Teraz masz 24,9, a przy 50 kg wyglądałabyś świetnie. Skąd więc ten szalony cel?

Kaska proszę cię przemyśl to dobrze, 40 kg przy 155 cm wzrostu według wszystkich niemal wskaźników to niedowaga rzędu 7-8 kg. to dużo, niegowaga obciąża organizm niewiele mniej niż nadwaga. Te 32 kg. o których wspomniałaś przemilczę ale wiedz, że niezależnie od wzrostu to już anoreksja.
Nie kieruj sie wyglądem i wagą innych :!: dbaj o zdrowie swoje, zrzucisz 10 - 12 kg. to będzie super :!: zrzucisz więcej i możesz sobie zaszkodzić.

No tak, piszecie szybciej niż ja. :P
kaska88 może i ważyłaś tyle, gdy byłaś jeszcze dzieckiem. BARDZO CHUDYM dzieckiem. Nie rozumiem, dlaczego chciałabyś z powrotem stać się obiektem westchnień każdego pedofila.
"WEDŁUG MNIE TO NIE JEST NIEDOWAGA" - Twoje zdanie nie ma tu nic do rzeczy. Mówimy o BMI, a to już medycyna. Chyba że jesteś mądrzejsza od lekarzy, ale w to bez dowodów nie uwierzę.
Jeśli masz aż takie kompleksy i do tego problemy z łaknieniem (nierówne żarcie, o którym piszesz w pierwszym zdaniu) - powinnaś się wybrać do psychologa, bo my Ci nie jesteśmy w stanie pomóc, jakkolwiek byśmy się nie starały.

Ja w ogole nie zamierzam sie odnosic do postu, mam jednak pytanie do moderatora forum ?*skoro moj post "administracyjnie" zostal przeniesiony z dzialu "sukcesy w odchudzaniu" do dzialu "pamietniki odchudzania" (o co nie mam pretensji, skoro nadal sie odchudzam to 39 kg nie jest przeciez sukcesem przesadzonym, moze mnie np dopasc jojo albo cos innego), to czy nie mozna byloby spowodowac zeby zniknal post "napady" z forum XXL?

ok jeszcze się nad tym zastanowie. ale faktem jest, że troche kg znaczy się ( przynajmniej 10) musze schudnąć napewno. Albiono dziękuje za wyjaśnienie. A zastanawiałam się jeszcze nad waszymi wypowiedziami i niezgadzam się co dotego, że nie wszyscy z niedowagą to anorektycy- bo jak wyżej napisałam, że moja siostra ma15i coś wzrostu waży 32kg to nie znaczy,że nieje i wogule ona je normalnie, pozatym moja przyjaciółka ma 175 cm wzrostu i waży 52 kg a je tyle samo, czasem nawet więcej o demnie)Anorektycy się głodzą i wogule prawie nie jedzą! a anoreksia to jadłowstręt psychiczny więc nie mylmy pojęć :!:
pa