-
No...uf... Wrócilam, cieszycie sie? :lol:
Obronilam sie na 4 :))) :lol: :lol: :lol: i jestem bardzo zadowolona. Teraz moge wrocic do odchudzania, zwlaszcza, ze mi po tych strewsach pewnie przybylo. No tak to jest jak sie pisze prace na chile przed obrona ... To tylko ja tak umiem zrobic. No ale coz. Dzisiaj jeszcze sobie odpuscilam, bo taka jestem zmeczona tym wszystkim,ale jutro- dieta cwiczenia, w koncu mam wakacje , nie? Koniec z wymowkami o szkole, mam wakacje, warzywka sa tanie, pogoda jest piekna (notabene,jaka dzisiaj byla w moim miescie burza- uch! mowie Wam kobitki, pikna burza, pikna).
Och.... Tylko mnie jeszcze czeka jakies oblewanie tej obrony, ale zaplanowane, wiec spoko. TRzymcie sie dziewczynki, milo tu wrocic po tak dlugiej nieobecnosci.
AAA I pochwalcie sie sukcesami Waszym tych ostatnich tygodni, kiedy mnie nie bylo :*
-
Brawo!!!!!!!
To teraz zapraszam do wspólnego odchudzania :D
Tym razem, proszę, wytrwaj do końca i nie znikaj!
-
SERDECZNIE GRATULUJĘ :!: wiedziałam że Ci sięuda :D :D :D
a to w nagrodę:
http://212.247.89.74/campaign/pics/e...atulations.jpg
-
http://www.marktplatz-guntramsdorf.a...n-bueffeln.jpg
Gratulacje!!!
Cieszę się, że do nas wróciłaś :P
Teraz czas na wzięcie się za siebie :D
Hmm a jak piszesz żeby się pochwalić to co, pochwalę się :lol: hehe, kilogramki lecą w dół (byłam 6 dni na kapuściance) no i udało mi się dostać na studia :!:
Pozdrowionka!!!
-
Dzieki Dziewczynki za tak mile powitanie :lol:
Oczywiscie nie moglam sie za siebie zabrac tak od razu, dolapaly mnie jakies doly totalne, poklucilam sie z chlopakiem i w ogole. Chyba to byl PSM, bo teraz mam okres i jest w miare okej. Wiec .... i znowu od nowa...
Wlasnie zezarlam sniadanko, dwie kromeczki malenkie chlebka ciemnego z ziarnami z serkiem i pomidorkiem, i jeszcze posypane siemieniem lnianym, popilam herbatka z cytrynka i slodzikiem. Wiecie co jest z tym siemieniem lnianym, bo tak go sobie kupilam i se posypuje do wszystkiego i w sumie to nic nie czuje. A duzo kalorii ma. Ma poprawiac trawienie, nie? No nie wiem, sypac czy nie sypac....
Nie chce mi sie dzisiaj cwiczyc za bardzo, mam okres jest goraco i leje sie ze mnie pot chociaz tylko siedze przy kompie, no ale chyba cos by pasowalo, moze brzuszki z facetem w niebieskich gaciach :lol:
AAA... a chwalilam sie juz, ze mi jeszcze 2 kilo przybylo.... Boze teraz waze 83 :oops: :oops: :oops: :oops: No ale sie obronilam i napisalam prace w tempie ekspresowym, wiec cos za cos. i stresow tez przezylam, teraz sie bede wylaszczac. Nie zeby te 2 kilo byly bardzo dolujace, no ale co zrobic, zalamac sie nie wolno, tylko trzeba podjac walke i w koncu wziasc sie w garsc na powaznie.
-
AmmyLee gratuluje i kilogramkow i studiow :****
-
Światełko, dobrze, że jesteś. :D
Siemię lniane jest dobre, ale ja generalnie wolę otreby. Zależy, kto co lubi :wink:
Hmm, no to jakie masz plany na pozbycie się tych kilosków? :wink:
Wpadaj częściej, żeby rozświetlić nam dni :P
Pozdrowionka!!!
-
-
hehe i z mojej dietki znowu nici,ale tylko troche. poszlam do pracy moje kochane, do tesco, wlasnie zaliczylam 14 godzinny dzien pracy (byla inwentaryzacja). nie zdziwie sie jak bede miec jutro zakwasy. nie wiem ile zjadlam,ale mysle, ze tak kolo 2000. troche za duzo,ale sie balam,ze zemdleje albo cos. za to ruchu mialam spoko ;)
dzsiaj nocka - ale juz tylko 8 godzin,wiec ide spac. nie wiem jak to przezyje,ale 8 to duzo mniej niz 14, nie? nic,postaram sie utrzymac 1500 i mysle,ze jakos to bedzie,jakbym sobie jeszcze troszke pocwiczyla pilaties- tak lajtowo, to mysle,ze w koncu uda mi sie troche zrzucic.
Katharinko, fajny rysunek :twisted:
Czy widzial ktos ostatnimi dniami desdemone? bo miala sie opiekowac moim watkiem, wrprawdzie nic nie obiecywala,ale smutno mi,ze juz do mnie nie zaglada. desdemooonooo łer ar ju???
-
hej światelko :!:
ojej...14 godzin :?: no to nieźle Cię wymęczyli w tej pracce :roll: no ale dzisiaj już o wiele mniej takze na pewno pójdzie Ci o wiele łatwiej :D
desdemony nie widziałam niestety ostatnio..
chyba bawi sie z nami w chowanego :D
-
hey światełko!!!
Najważniejsze jest zdrówko i siły, chudnąć można powoli :P Ważne, żeby nie jeść jakichś "bomb kalorycznych"; odżywiaj się zdrowo, jak dużo pracujesz - może być i więcej, ale bez wpadkowych żarełek, a kilogramy nawet nie zauwazysz, jak polecą... Po prostu - uważaj na to, co jesz, a gdy poczujesz się już syta - nie przejadaj się :P I będzie dobrze :D :D :D
Pozdrowionka ciepłe :P
-
hej dziwczynki, jestem po nocce,dzsiaj tylko 9 godzin,wiec luz,tylko,ze sobie znowu nie pospie,bo musze isc do sanepidu po ksiazeczke. Byla wielka akcja pt "kupa do malutkiego sloiczke" ;) Kupa... smiechu. No coz, jest jak jest, nogi mnie bola, kregoslup boli, zmeczona jestem jak cholera,nie wiem jak to znowu przezyje dzisiaj, ale bedzie co ma byc.
dietka- spoko, nie przejadam sie, nie mam kiedy, bo albo spie,albo pracuje hehe. z ruchu to tez w pracy,wiec luzik. Choxciaz mi marnie zaplaca, to moze w koncu schudne :). Nie ma zle.
Buziaczki laseczki
-
Biedne, przepracowane światełko :wink:
Cieszę się, że nie jest tak źle i nawet humorek dopisuje!
Udanej środy!!!
-
-
Boze, no nie moge z soba wytrzymac. wszystkie ciuchy sa na mnie za male, taka jestem gruba i robie wszystko zeby byc jeszcze grubsza. ***** mac, czemu ja tak ciagle robie, no czemu, przeciez nie chce byc gruba, nie chceeeeeee. I co mi z tego jedzenia, no co, tylko wyrzuty sumienia, brzuch wielki jak u wieloryba i kilogramy sadla.
Niech mi ktos skopie dupe, porzadnie. I jak w koncu choc raz nie napisze, ze dzien sie udal, bo pocwiczylam i zmiescilam sie chociaz w 1500 kaloriach to niech mi ktos zabanuje to forum. Fajnie by bylo jakby sie dalo zabanowac lodowke.
-
światełko
ja zawsze miałam takie same problemy co Ty , rano była dieta....jużpo południu zapominałam o niej i wsuwałam wszystko co tylko dało się zjeść - wazyłam 64 kg a teraz ok. 80 kg i myślę sobie co za słonica przed lustrem stoi? ja jużnie chce taka być :(
walczę z tłuszczem od 1.5 roku i kończy się na tym samym - tycie i to większe niż przedtem bo u mnie to tak : albo nic nie jem - wtedy to jest dieta , albo wchłaniam wszytsko i się nie ograniczam . Fakt jedzenia to przyjemność, nawet posunęłam się do tego stopnia by codziennie kupować masę słodyczy a po powrocie do domu była uczta mniam pyszne czekoladki pączki itd :oops: ten problem łaziła za mną rok i już prawie od 2 miesięcy nie kupuję słodyczy, niejem już maminej czekolady :) ale słodycze zostały zastąpiane przez inne jedzenie - najlepsze to kanapki ze wszystkim co w lodówce i tak sobie jadłam aż pojawiło się 80 kg :(
Na diecie 1000 kalorii jestem już chyba 4 dzień i dobrze mi z tym , czuję ulgę , ale już przy tym odchudzaniu nie katuję się tak - jem na co mam ochotę ale w mniejszych ilościach żeby zmieścić się w 1000 bo mam dość tych za małych ubrań-już się w nie nie miszczę jak Ty (biedaczki) i mówię sobie to samo że koniec marnowania życia na jedzenie- ono daje nam tylko chwilowe przyjemności a potem co? wstyd wyjść na ulicę, odwołuję spotkania bo jestem poprostu za gruba ( najgrubsza wśród znajomych :( ale czas to zmienić i ja dotrwam do celu i wierzę w Ciebie i wiesz że jedyne czego żałuję to to że nie mieszkamy bliżej siebie bo byśmy sobie razem ćwiczyły i wspierały, ale na szczęsście są tu inne wesołe laski :D z którymi warto się odchudzać !!! pozdrowienia dla wszystkich
:P
-
Światełko, odpuść sobie na dzień-dwa "próby diety", poświęć trochę czasu na prawdziwe plany i ich przemyślenie, przygotowanie się. Zmień zawartość lodówki, tak, żebyś bez wyrzutów mogła do niej sięgać. Nie zaczynaj od jakichś ścisłych diet, tysiąca kalorii czy jakiejś innej. Spróbuj powolutku zmieniać przyzwyczajenia. Nie obżerać się. W chwili głodu - sięgac po świeży owoc, warzywo. Pić chudy jogurt/mleko. Nie jeść białego chleba. Zamiast "wozić tyłka" samochodem czy autobusem - przejść się na piechotę. Ostatni posiłek - minimum 4 godziny przed snem. Pij dużo wody - to zapełnia żołądek. Nie jedz z przyzwyczajenia, "do pełna", ale tylko wtedy, gdy poczujesz głód i nie całą porcję, ale do momentu, aż poczujesz sytość. Wyeliminuj tłuste potrawy. Ogranicz do minimum słodycze...
Nie daj się rządzić jedzeniu!!!! Nie żyj po to, aby jeść, ale jedz po to, aby móc żyć!!!
-
światełko jak Ci minął ten dzień? mam nadzieję że już postanowiłaś iż chcesz schudnąć , nastawiłaś się na to i będziesz z nami trwać :) najgorsze są początki ale jak się "wdepnie" to się idzie dalej:) ja też mam momentami chwile załamania, dużego apetytu ale jakoś sobie radzę z tym ,dużo myślę jak to będzie fajnie jak schudnę, dlatego i Ty nie powinnaś mieć z tym kłopotów!!! wierzę w Ciebie :!: pozdrawiam
-
Światełko, wracaj, rozświetl nam dni i nie daj się! Przecież jesteś silna...
-
Światełko gdzie Ty się podziewasz czo??? :?
-
Światełko--czekamy na wieści :!:
mam nadzieję że u Ciebie juzlepiej, że zaczynasz się podnosić i że idzie Ci coraz lepiej :)
wciaż trzymam za Ciebie kciuki i Cię dopinguję :D
serdecznie pozdrawiam :D
-
Ale się tu pusto zrobiło... Gdzie znów się światełko zapodziało?!