To drugi i ostatni post jakiego zakladam. Moze ktos mnie jeszcze pamieta. Mam na imie Anka i łans egen waże 81 kg .
Kurde albo sie odchudze , albo daje sobie spokoj. Nie mam juz do siebie sily. Sesja sie konczy, koniec z wymowkami. Jak ja sie moglam tak upasc na wakacje. Jeszcze nigdy w zyciu nie bylam taka gruba jak jestem teraz ostatnio. Koniec z tym, zle mi z tym, zrobie z tym porzadek w koncu, albo juz na cale zycie strace dla siebie szacunek. Nie ma glupich wymowek, jest dieta i cwiczenia i piekna sylwetka. Koniec z leniem we w mnie. Wszystko potrafie spiep*zyc, bo mi sie "nie chce". Dosc tego!!! Dosc. Bede pracowac nad soba! Bede szczupla, bede sie dobrze czuc ze soba, nie bede sie wstydzila chodzic po ulicach, bede mogla chodzic po ulicy bez zadyszki po 100 metrach szybszego tempa!!!!
Musze znalesc w sobie sile, bo nikt tego nie zrobi za mnie!!!!
Dieta 1000 kalori, rower i pilaties.
Prosze o doping i jakies ostre slowo w razie gdybym sie lamala- jak to ja...
Ja tez moge pomoc, powspierac, poudzielac dobrych rad- w tym jestem najlepsza, szkoda,ze swoich dobrych rad sama nie realizuje, ale koniec, jak mowie koniec z tym!!!
Zakładki