-
Mam dosyć bycia Syzyfem!
Witam wszystkich serdecznie! Od dzisiaj ( tzn. od 1 lipca, bo ja lubię okrągłe daty, tylko z małym poślizgiem :oops: ) zaczynam się odchudzać już nie wiem który raz z kolei. Śmiało mogę powiedzieć, że jestem ekspertem od gubienia kilogramów, a jeszcze lepszym w ich odzyskiwaniu :lol: . Mam 34 lata, i w całym moim dorosłym życiu moja waga wahała się od 60 do 104kg, a najczęściej 80 -95 kg. Dzisiaj zaczynam z wynikiem początkowym 96 kg. Jestem tak zdesperowana, że zdecydowałam się ogłosić moje postanowienie całemu światu, czyli na tym forum :D , chociaż zawsze wolałam walczyć samotnie. Nie chcę już więcej replay'ów! Diety nie zdradzę, żeby nie szokować jej drastycznością :wink: . Na razie tyle. Pozdrawiam i ślę wyrazy bezgranicznego podziwu dla Waszych sukcesów!
-
O, skoro odchudzasz się "od zawsze", to wiesz, że drastyczna dieta na ogół jedynie drastycznie pomaga zwiększyć wagę, więc nie szokuj nas, tylko potwierdź, że ta dieta nie spada poniżej 1000, no chyba, że jedynie chwilowo :wink:
Powodzenia w gubieniu kilogramów :D
-
Nszoczi - życzę Ci wytrwałości w odchudzaniu !!!
Sama - znam to od podszewki :wink:
Zapraszam Cie na mój wątek - Pamietnik odchudzania/Moje nowe ja:)
-
Witam wszystkie wojowniczki i dzięki za wsparcie. Dzisiaj jest mój drugi dzień i właśnie mam typowe objawy odstawienia. Nie mam siły nawet stukać w klawiaturę. Za mną śniadanie w postaci ogórka i pomidora, a na gazie gotuje się zupka warzywna na obiad. Niepowodzenia w utrzymaniu wagi też się przydają; gdyby to był mój pierwszy raz, już bym chyba zrezygnowała przerażona takim samopoczuciem. Wiem jednak, że to charakterystyczne na początku. Jak mi się organizm przestawi na spalanie zapasów, odzyskam power i pobuszuję na forum, bo mam na to wielką ochotę, tylko sił brak :( . Teraz nie mogę myśli zebrać. Trzymajcie się ciepło i poręczy i diet. Muszę zrobić sobie suwaczek, ale nie dzisiaj :wink: .
-
Trzymasz się!
Nszoczi, jak przeżyłaś wczorajszy dzień. Napisz koniecznie.
I zrób ten suwaczek, będzie Ci łatwiej.
Pozdrowionka
Moje najbliższe plany:
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...7b6/weight.png
Mój cel ostateczny:
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...9fb/weight.png
-
aha...cos mi sie wydaje ze zaczynasz od niskiej wartosci kalorycznej....planujesz chyba jak najmniej zjesc...zeby ukarac swoje cialo ze sie roztylo.... to ci nic nie da..poza frustracja..lojalnie ostrzegam.. jezeli to co mi sie wydaje ( a obstawiam 600-800 kalori) to sie niezle przejedziesz..nawet jak wybrniesz z tych pierwszych oslabionych dni...to sponiewierasz swoj metabolizm tak...ze przy pierwszym "oddechu" czyli stanieciu wagi nie wroze ci skukcesow..
przemysl jeszcze raz diete...po co marnowac czas i energie
.p.s....mam nadzieje ze sie myle.... myle sie??
ja nie mialam okresow takiej nimocy...niemialam zadnego "okresu odstawienia" bonie odstawialam nic co zdrowe tylko redukowalam.. i z tego co sie naczytalam wiele dziewczyn rowniez
-
Cześć dziewczyny, dziś nie mam czasu, więc tylko szybka odpowiedź. Wczoraj wieczorem było już ok, dziś też nieźle.
Co do mojego reżimu dietetycznego, to ja naprawdę jestem starym wyjadaczem ( dosłownie i w przenośni :D ) i dobrze wiem o wszystkich zagrożeniach i spodziewanych konsekwencjach. Ale czy zawsze muszę być taka rozsądna? A teraz to wręcz nie mogę! Po prostu goni mnie czas, nie znacie tego? :wink: Taka babska konieczność. :oops: .
Gagaa, to jest mniej niż 600 kcal niestety.
Bella 115, jak u Ciebie? Zdaje się, że Twój nick już jest nieadekwatny? :D
Trzymaj tak dalej.
Pozdrowienia dla wszystkich, pa!
-
hmmm, coś chyba nie umiem z tym suwaczkiem, co trzeba zrobić żeby sie pojawił pod listem? Już go mam, tylko jak go tu przywołać? Jak ja kocham tę wyższą technikę! :D
-
Suwaczek
Skopiuj (ostatnia strona z dziwnymi ptaszkami i literkami) i wklej do treści wiadomości. Mnie się tak spodobało, że robię dwa. :lol:
Moje najbliższe plany:
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...7b6/weight.png
Mój cel ostateczny:
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...9fb/weight.png
-
Suwaczek
Jaka ostatnia strona? Nie wiem o co chodzi! Boże, chyba za chwilę wpadnę w kompleksy, że każda daje sobie z tym radę , tylko ja nie ( jakbym ich miała mało :D ). HELP, Bella.
-
goni cie czas....babska koniecznosc......nie nie rozumiem..ladowalas w siebie kilogramy tluszczu i slodyczy cale zycie.... a teraz chcesz zgubic kilkadziesiat kilo w mgnieniu oka...tzreba bylo najpierw pomyslec..i nie opychac sie czekoladami ... kanapkami ..ciastami... i tym podobnymi
..trzba tez teraz pomyslec.......i popukac sie w glowe...
czy zawsze musisz byc rozsadna...nie nie zawsze ale iudowadniasz ze zadko ( jezeli wogole ) bywasz....
i na koniec male pocieszenie..moze byc ze replaya nie bedzie....nie bedziesz miala czasu myslec o otylosci jak ci sie prganizm posypie
nie zycze ci powodzenia.... zycze ci mocnego klapa na doopsko
-
Oj, gagaa, a czy ktoś tu myślał całe życie i się nie opychał? Czy ja trafiłam na właściwe forum? A co do zrzucania całej nadwagi, to nie powiedziałam tego, mój błąd,że nie rozpisałam szczegółów. Chciałabym jak najszybciej zrzucić te pierwsze, najgorsze kilogramy. A konieczność jest taka, że za parę tygodnie mam spotkanie, na którym bardzo mi zależy, więc chcę wyglądać na nim jak najlepiej. ot co.
Jeżeli chodzi o rozsądek i "sypanie się", to zauważyłam, że panuje tutaj kult kalorii, i może w tej chwili popełnię jakieś obrazobórstwo, ale jest to metoda wbrew pozorom kontrowersyjna i to z wielu powodów. I ileż było kobiet takich rozsądnych, roztropnych, planujących codzienne posiłki z kalkulatorem w ręku, stosownymi dziełami naukowymi w głowach i profesjonalnymi wskazówkami lekarskimi na receptach. I wszystko to potem rozsypywało się jak zamek z piasku, i to wcale nie organizm, a psychika, niestety. Przecież nasz problem nie leży w sferze somatycznej. Ileż to razy myślano o nas, a także mówiono, jak taka mądra, inteligentna, oczytana, wszechstronna, z taką silną osobowością (i jakie tam każda ma zalety) mogła dopuścić do takiej otyłości!
Ja wszystkim ze szczerego serca życzę sukcesu w UTRZYMANIU normalnej sylwetki.Samo zrzucanie nadwagi może być w miarę proste, jeżeli stanie sie codzienną częścią naszego życia, ale dojście do wymarzonej wagi to nie koniec, a początek prawdziwej walki o NORMALNOŚĆ w podejściu do tak podstawowej funkcji życiowej, jaką jest odżywianie. (Np. liczenie kalorii tego nie zapewni)
Stwierdzić, że odniosłyśmy ostateczne zwycięstwo, będziemy mogły stwierdzić właściwie dopiero jako bardzo starsze panie :) .
P.S. Ja nie tylko rozsądna, ale i mądra nie jestem , bo nadal nie umiem umieścić tu swojego suwaczka :? .
-
Hmmm jesteś przede wszystkim uparta. hmm, nie będę powtarzać słów koleżanek, mam nadzieję, że się swoją dietą nie wykończysz!!!
A co do suwaczka zajrzyj tutaj - pomocnik w "zakładniu" suwaków :D
-
nikt z nas niemyslal o konsekwencjach "opychania sie"... niekt kto tak robi nie mysli o tym....albo sobie tego nie uswiadamia..albo odsuwa ten problem ( tak jak ja kiedys)
nie wiem czy trafilas na wlasciwe forum...sama musisz sobie na to pytanie odpowiedziec.... ja trafilam na forum ktore mnie nauczylo rozwagi a nie szarzowania..ktore mnie nauczylo POPRAWNEJ ZBILANSOWANEJ I ZDROWEJ diety...to samo sie tyczy stylu zycia bo dieta to jej element
"kult kalorii" nie....kult odpowiednich proporcji tak
niestety ..najprostsza metoda na poznanie tego co dobre a co zle jest trzymanie limitu kalorii i liczenie ich...
kontrowersyjna metoda...wbrew pozorom z wielu powodow...podaj je??...nie spotkalam sie z negacja tego typu metody....z zadnym zarzutem!!!! wrecz przeciwnie.... polecana jest przez wielu specjalistow jako jedna z najlepszych metod TRWALEGO zgubienia kilogramow i wdrozenia POPRAWNYCH NAWYKOW ZYWIENIOWYCH a nie dojscia to jakiegos tam poziomu zeby przez moment ladniej wygladac....
jedyny wyjatek stanowi tu koniecznisc potzreby szybkiego spadku masy ciala...np. przed operacjami
masz racje najwiecej diet sypie sie przez psychike...ale nikt niema dane silnej psyche ..ot tak w prezencie...nad tym trzeba pracowac...a praca to miedzy innymi eleminowanie pokus.... dbanie o to aby organizm nie "zadal" nagle tego czego my nie mozemy mu dac i o Ile chcemy postepowac zgodnie z dieta.. drastyczne ograniczenie tego co jesz ( zeby ne uzyc pojecia kalorii) to nie jest silna psychika....to sie inaczej dosadniej nazywa
i mylisz sie wlasnie liczenie kalorii zapweni ci w najprostszy sposob... najkrotsza droga dojscie do prawidlowego odzywiania i do wprowadzenia poprawnych zywieniowych nawykow
a co do ladnego wygladu.....wazysz w tym momencie ciut mniej niz ja.....nie ludz sie...jak szybko schudniesz twoja skora nie zrobi sie gladka i sprezysta moze bedziesz szcuplejsza na tym spotkaniu...ale jaka masz gwarancje ze bedziesz wygladac lepiej??
zycze ci....
zycze ci....zeby ci twoja autorska metoda jak najmniej zaszkodzila
-
witam :)
odnosnie tego co pisalas - ja taka bylam - pierw maniakalne liczenie kalorii - awantury w domu gdy ktos mnie oszukal, czy np. bylo dodane pol lyzeczki koperku.. a potem - tak jak piszesz - domek z kart sie rozpadl - bulimia, psycholog i takie tam - dlugo mnie kkosztowalo by ponowne stanac na wadze... dzieki pewnej ksiazce poradzilam sobie z tym :)
pisze bo chcialam Tobie zaproponowac ta dietke co stosuje... na poczatku stosuje sie 3, 5 lub 10 dni oczyszczajacych, a potem stopniowo wlacza sie kolejne produkty - wprowadzajac zdrowe nawyki zywieniowe - mozna nie liczyc kalorii - ja licze bardziej z przyzwyczajenia i nabrania wprawy (studiuje dietetyke) - chce przestac liczyc gdy zobacze ile moge zjesc w 1500 kaloriach :)
jesli chcesz poczytac o tej dietce to informacji szukaj w majowej super linii lub na moim topiku --> pamietnik odchudzania --> piekna/mloda/bogata... na ktorejsc stronce wstecz ta dietka sie tam znajduje :)
pozdrawiam i zycze wytrwalosci (i zwieksz troszkie liczbe kalorii :) )
-
Hi Nsoczi.
Co do suwaczka.
1. wejdź na stronę do tworzenia suwaczków (najlepiej poprzez TickerFactory.com - odnośnik tuż przed moim suwaczkiem).
2. wybierz weight loss
3. wybierz linijkę (masz tam kilka stron do wyboru) np. trwaka
4. wybierz wskaźnik (masz tam kilka stron do wyboru) np. biedronka
5. wypełnij pola (kilogramy, waga startowa, waga teraz, waga upragniona)
6. skopiuj beszczelnie bbCode
7. wklej do swojej wiadomości.
I już...
Do dzieła, ja chcę zobaczyć Twój suwaczek!!!!!!!!!
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...630/weight.png
-
suwaczek
Hura! W końcu się udało, choć okrężną drogą. Dzięki, Bella. Na razie się nie ważę. Ja jestem bardzo zajęta w tym czasie, więc nie mam czasu brać czynnego udziału na forum, czasem tylko zerknę. Pa! Trzymam kciuki za wszystkich!
Aha! Jeszcze jedno. Ta osiemdziesiątka to oczywiście nie jest moja waga upragniona, tylko do takiej liczby udało mi się zejść w moim ostatnim odchudzaniu (tu daję sobie klapsa, że to zaprzepaściłam), więc dla mnie jest magiczną granicą rozpoczynającą następny etap, bardziej radosny.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...d0a/weight.png
-
NSZOCZI
MASZ PIĘKNY NICK
BĘDĘ SOBIE O NIM PRZYPOMINAĆ W CIĘŻKICH CHWILACH
MAM WIELE TAKICH MOTYWACJI
-
W młodości byłam fanką Winnetou :D . A Nszo-Czi w języku Apaczów ( przynajmniej według Karola Maya) znaczy " piękny dzień". Bo każdy mój dzień, choćby nie wiem jak paskudny pod innymi względami, w odchudzaniu ma przynosić same sukcesy. Z taką nadzieją zaczęłam tę walkę. Howgh!
P.S. Szkoda tylko, że nick nie jest oryginalny, jak każdy zresztą zapożyczony z literatury. Nie ja jedna go używam na necie.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...d0a/weight.png
-
Z pewnością jest bardziej oryginalny niż "Bella115" hihihi :lol:
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...e07/weight.png
-
Też podziwiam Winnetou . Czytałam to w czasach gdy było trudno kupić to co się chce ale szukałam i upolowałam . On i jego przyjaciele byli tacy JEDNOZNACZNI . Te zasady , od których się nie odstepuje - bo nie - no i już - to tak oczywiste ... A ja się bujam - jednego dnia tak , drugiego inaczej .
A ulubiona książka mojej młodości to "Fridtjof , co z ciebie wyrośnie" napisana przez Centkiewiczów o Nansenie .
Najbardziej utkwiło mi w pamięci gdy Nansen idąc kolejny dzień w kierunku Bieguna Pólnocnego zachęcał kolegę do przebrnięcia wpław przez kanały wodne mówiąc "Chodź , chodź , woda nie jest wcale znów taka zimna" .
Piękne . Od tego czasu ja nie narzekam , gdy deszcz lub wichura a ja mokra od stóp do głów albo zagubiona w gęstym lesie wieczorem na rajdziku daleko od mety . Zaraz się cieszę , ŻE NARESZCIE SĄ JAKIEŚ PRZYGODY . W szarej Łodzi szare dni są takie nudne i jednostajnie podobne do siebie ...
Zapraszam zajrzyjcie do mnie jeśli macie chęć na topic napisany w Sukcesach w odchudzaniu .
-
nigdy bym się nie domyśliła, że Twój nick jest z Winnetou. Och, ile jeszcze książek do przeczytania przede mną... :D
Mam nadzieję, że jakoś trzymasz się swojej dietki że Twoje zdrówko też w porządku. Gratuluję suwaczka :D
Pozdrawiam tak jakoś... niebiesko :lol:
http://69.56.199.195/prace/miniaturki400/183308.jpg
-
Witaj, Nszoczi, czy przemyślałaś sobie do końca twoją dietę? Nie chcę tutaj wyjeżdżać z nudnym kazaniem, ale to naprawdę nie jest rozsądny pomysł; dziewczyny mają rację i doradzają ci nie ze złości, ale żeby pomóc, więc nie ma potrzeby im tak gniewnie odpowiadać :)
Nie masz kilkukilogramowej nadwagi, zdrowe chudnięcie potrwa przynajmniej pół roku; zdrowe - czyli nie dość, że zapewniające organizmowi jak najwięcej potrzebnych mu składników, to nie pozwalające na zaburzenie metabolizmu. Dieta małokaloryczna może być krótkim wstępem do odchudzania, kiedy chcemy skurczyć żołądek, przygotować go na mniejsze porcje, ale na pewno nie powinna trwać długo, bo chyba sama wiesz, jak szkodliwa jest dla metabolizmu. Organizm przyzwyczai się do małej ilości kalorii, przestawi na te minimalne dawki, a każde ich zwiększenie (nawet poniżej 1000) od razu wykorzysta do nagromadzenia energii, czyli można będzie tyć na rzekomo małokalorycznej diecie. Nie mówiąc już o tym, jak bardzo niezdrowe jest takie drastyczne ograniczanie kalorii.
Warto tyle ryzykować dla jakiegoś spotkania? Odchudzając się rozsądnie można zeszczupleć w ciągu miesiąca ok. 5 kg, przy twojej drastycznej diecie być może nawet dwa razy tyle, ale na pewno nie więcej. To tylko 5 kg różnicy, które przy naszej wadze jest niestety niezauważalne, a konsekwencje ich zrzucenia mogą być dla ciebie w dalszej przyszłości nieprzyjemne.
Jeśli ludzie przerywają odchudzanie, robią to z rozmaitych przyczyn, które tkwią właśnie w psychice, w złej diecie (zarówno niezdrowej, jak i nie dopasowanej do danej osoby), ale trudno obwiniać o to samo liczenie kalorii, bo przecież można się trzymać 1000-1500 kcal, ale jeść same batony czy hamburgery :) A rozsądne podejście do odchudzania wyrażające się w liczeniu kalorii, w staraniach, aby dieta była zdrowa, dobrze zbilansowana, daje bardzo duże szanse na dojście do właściwej wagi, a później jej utrzymanie, bo większość osób w ten sposób chudnąca zdaje sobie sprawę, że dieta nie kończy się na zrzuceniu nadwagi, że jest w ogóle początkiem nowego stylu odżywiania.
-
Hi nszoczi, odezwij się! :cry: