pomocy!

Majeczka, uspokój się przede wszystkim, nie każdy chudnie w stresie, niektórzy zajadają nerwy, więc możesz osiągnąć coś zupełnie przeciwnego niż chciałabyś :)

Rozumiem, że to też ty pisałaś: "Mam na imie Majka, lat 24, 170 cm wzrostu i aż 87 kilogramów!! ale koniec! postanowiłam ani jednego wiecej. zaczynam sie odchudzać. jakby ktoś miał jakies info na temat dietki niskowęglowodanowej, to poprosze, bo ktoś mi ją bardzo polecał, a nie wiem o niej w zasadzie nic. Błagam ludziska, pomóżcie! jestem młoda! nie chce wyglądać jak potwór"?

Nie wyglądasz jak potwór. Nikt tak nie wygląda, nawet ludzie z otyłością olbrzymią. Mamy po prostu za dużo kilogramów, niektórzy tylko więcej niż inni ;)

Dieta niskowęglowodanowa to montignac, którym się interesuję (w moim pamiętniku podałam kilka ciekawych linków), to prawdopodobnie dieta South Beach, o której na forum zapisano dziesiątki - jeśli nie setki - stron. Wystarczy wrzucić w wyszukiwarkę i masz zajęcie na cały weekend, miłego czytania :)

Dlaczego interesujesz się właśnie tą dietą? Potrafisz zrezygnować z tylu rodzajów jedzonka, ograniczyć inne do minimum? Jeśli nie, polecam dietę 1000 kcal, w której możesz w dowolny sposób komponować smaczne i zdrowe posiłki. A gdy dodasz do tego jeszcze ruch, na pewno do września schudniesz sporo kilogramów. Ile - to już zależy od twojego organizmu, od tego, czy wcześniej się odchudzałaś, jaki jest twój metabolizm etc. Ale 10 kg jest bardzo realne :)

I jeszcze jeden przynudzający tekst ;) Nie musisz zeszczupleć, chcesz to zrobic. Nie traktuj diety jako wakacyjnego przerywnika, po którym wrócisz do starych nawyków, ale jako początek nowego, zdrowego stylu odżywiania, który - kiedy już dojdziesz do upragnionej wagi - jedynie urozmaicisz o kaloryczne smakołyki. Tylko w ten sposób schudniesz bez efektu jo-jo i już więcej tutaj nie zawitasz.

I pomyśl, że - jeśli się postarasz - do Sylwestra na pewno zrzucisz wszystkie zbędne kilogramy :)