-
Wow. wow. wow co ja tu przeczytałam jestem w szoku :shock: takim miłym szoku.....nareszcie córcia bierze się do roboty. Brawo!!!!
Jeżeli chodzi o kopy to ja mogę jako pierwsza z uwagi na pokrewieństwo i nie tu a w realu :P :P a ogólnie jestem z Twojego wpisu zadowolona. O :!:
I jestem z Tobą zawsze....i wszędzie. Ze wszystkim do mnie jak w dym, pamiętaj.
-
No i tak trzymać! DOŚĆ i DO ROBOTY!!! I tego się trzymaj!!! A ja będe Cię dopingować. Nie chcemy marnować swojej młodości w workach z oponami na brzuchu. Nawet jak pływać nie umiemy to dodatkowe koło ratunkowe nam nie jest potrzebne! Chcemy być ładne, nosić fajne modne ciuszki w rozmiarze 38, spojrzeć w lustro i powiedzieć WOW, ALE LASKA! :) I wcale nam dużo nie trzeba. Wręcz przeciwnie - mało. Zaoszczędzone na jedzeniu pieniądze możemy przeznaczyć na nowe, śliczne, małe ciuszki. Można sobie założyć taką fajną skarbonkę. Policzmy ile dziennie wydawałybyśmy na dodatkową bułeczkę, drożdżówkę, batonik. Przez cały okres diety się sporo tego uzbiera. Czyli oszczędnośc i satysfakcja w jednym. Olać batonika, olać drożdżówkę. Posmakuje 5 minut a póżniej powoduje dwudniowego doła. Czym on do cholery jest, że na to zasługuje? Niczym, i nie zasługuje. Więc do dzieła! Teraz i tu!
No :)
-
Eee, czy ja dobrze...widzę...że no...ten...tego... to tu się mama z córką odchudza? :) Ehh, jak ja bym tak chciała. Ja się odchudzam, mamie jeszcze bardziej by się przydało. Ale póki co to mama mnie dokarmia kotlecikami schabowymi i sosikiem zamiast wziaść się i za siebie. Ale ona "jest" na permanentnej diecie. Tylko chyba na odwrót ;)
Agema- jako doświadczona krewna odchudzającej się córki moze jakieś masz pomysły jak odchudzająca się córka może zmobilizować nieodchudzającą się mamę??? ;)
-
Rewolucjo :!: Podoba mi sie to co napisałaś-brawo za podejście.Walcz i to od dziś!!!Nie czekaj,nie odkładaj na później,bo kiedyś ockniesz sie majac lat np.czterdzieści parę,a wtedy bedzie o wiele trudniej,albo nawet za późno :!: :!: Wsparcie moje masz zawsze,z kopem będzie gorzej-za daleko mieszkasz :wink: :!: Ale jakby co to wszystko zanotuje i....wyplacę przy najblizszym spotkanku :wink: :lol: :lol: :!:
Buziaczki i trzymaj sie :D :!: :!:
-
tak Sylwio trzymaj - do boju :D
-
Podoba mi się pomysł ze skarbonką :) BARDZO mi się podoba :)
Chcesz coś kupić nielegalnego? Zamiast tego wrzuć do skarbonki :)
Chcesz coś zjeść nielegalnego? Równowartość do skarbonki :)
Kradnę pomysł i wpiszę u siebie w topiku, Jeni16 .. :)
-
I jak tam poniedziałek minął? :)
-
-
W moich postanowieniach nic się nie zmieniło. Wcielam je w życie. Wczorajszy dzień przeszłam o dziwo dobrze. Wieczorem jakoś tak mnie pchało do lodówki, ale nie dałam się - wskoczyłam w adidasy i poszłam pomaszerować. Jak wróciłam to szybko wskoczyłam pod prysznic, później balsamik i poszłam spać, bo jakaś taka osłabiona się czułam - mam nadzieję, że to nie jakieś choróbsko :roll: Dziś jakoś tak gardło mnie boli, ale mam nadzieję, że to nic poważnego.
Dla mnie w diecie najgorszy jest pierwszy tydzień. Jak uda mi się go przetrwać to później już jest mi łatwiej.
Byłam wczoraj u lekarza i pan doktor stwierdził, że należy mi się jakąś nagrodę za moją pogodę ducha - zgodził się na ćwiczenia, ale mam nie szaleć. Strasznie się cieszę z tego pozwolenia. Jak tylko znajdę chwilkę - lecę na basen. W tym zapracowanym okresie nie będzie łatwo, ale ja już coś wymyślę :)
Fajnie jest wstać rano i nie mieć wyrzutów sumienia.
Jeni - pomysł, ze skarbonką wcieliłam w życie jakiś czas temu. Za każdą nie kupioną słodkość sprawiam sobie coś innego.Po niecałym miesiącu całkiem sporo kaski było. Powiem szczerze, że zebrało się tego tyle, że kupiłam sobie fajną bluzkę. A ile z tego miałam radochy i jaka byłam z siebie dumna :D Pomysł działa bardzo motywująco - przynajmniej na mnie. Co do rozmiaru 38...mi wystarczy 42,a 40 to już szczyt marzeń :)
Co do mojego pokrewieństwa z Agemą to jest pokrewieństwo dusz :) Poznałyśmy się tu na forum, a później miałam to szczęście poznać tą wspaniałą kobietę w realu. Jesteśmy do siebie bardzo podobne, podobnie patrzymy na świat. Zwracamy się do siebie "mamo" i "córko" bo to jest taka wirtualna adopcja. Agema kiedyś powiedziała, że chciałaby mieć taka córkę jak ja. A więc chce i ma :D Jest mi bliska jak matka. Cenie ja za jej wielkie serce, otwartość na świat i ludzi, za jej dobroć. Mogłabym tak jeszcze długo wymieniać. Ona jest naprawdę wspaniałą osobą i myślę, że potwierdzą to wszystkie forumowiczki, które miały okazję ją poznać :)
Mamusiu - wzięłam się! A Ty myślałaś, że po tym telefonie do Ciebie to ja usiądę i będę płakać? A co do kopów to ja planuje dietkować poprawnie, więc może nie będzie okazji do tych kopów?! :lol: :lol: Jeśli zasłużę to proszę bardzo! Dziękuję, że jesteś i powiem tak po cichu, że liczę na jakiś spacerek w weekend :D
Lunko - nie chcę juz tego odkładać. Chcę walczyć i wygrać. Wiem, że jest to możliwe. Chcę byc moda i szczupła albo przynajmniej nie gruba :D Dziękuję Ci za wsparcie :)
Mirielko - pomysł ze skarbonką wypróbowany. Dopiero po jakimś czasie człowiek się przekonuje ile kasy wydawał na słodycze, czy inne bzdury, które sprawiały, że tyje.
Agnimi - oj do boju. To będzie wojna z setką ;)
Bebe - bardzo bym chciała dietkować bez w padek, ale niestety znam siebie :roll:
Postko - witaj u mnie. Bardzo mi miło, że tu zajrzałaś.Jestem tu, bo właśnie nie chcę zmarnować tego co osiągnęłam. Zbyt wiele pracy mnie to kosztowało. Chcę to doprowadzić do końca, a później utrzymać wagę.
Bello - dokładnie tak. Na wiele rzeczy nie mamy wpływu, ale na to co jemy - tak :!: :!: :!: Dlatego nie chcę pakować w siebie zbędnych kalorii. Mam ich nadmiar na sobie. Wiem jedno bardzo mi zależy, żeby schudnąć. Już się cieszę na spotkanie z wami :)
Balbino - mam nadzieję, że to ostanie moje wstawanie z kolan. Bardzo bym tego chciała.
Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska
http://www.bbc.co.uk/health/images/300/fruit_medley.jpg
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...d72/weight.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...3fe/weight.png
-
nie mam dużo czasu ale wpadłam sie przywitać i zobaczyc jak dietkowanie u Ciebie.
basenik na pewno dobrze Ci zrobi.
Dobrze, że wczoraj żadnych pokus nie było. Tak trzymaj dalej.
Pozdrawiam cieplutko