Rozpoczełam swoja "prywatną wojnę'. Moim przeciwnikiem jest jedzenie i kilogramy, których MUSZĘ sie pozbyć. Wiem, że przede mną dłuuuuuuuuga droga do celu, ale wiem, że dam radę. Moja walka zaczyna się od 130 kilogramów Pracowałam na to latami. Słodycze, tłuste potrawy, dania typu fast food - wszystko to dało taki efekt
Jestem osobą otwrtą i pogodna . Nie zamykam się w domu - staram się wychodzić do ludzi, choć nie zawsze są oni życzliwi. Nie jestem leniwa - lubię się ruszać. Chodzę na spacery, a od kilku miesięcy chodzę na zajęcia aqua aerobiku. Początki były trudne - poprostu wstydziłam się rozebrać na basenie, ale później przekonałam się, że nie jestem sama. Na zajęcia chodzę dziewczyny, które także maja problemy z otyłością. Od kilku dni czytam posty na forum, a dziś postanowiła sama napisać.
Zmieniłam sposób odżywiania. Odstawiłam smażone potrawy. Jem więcej warzyw i owoców. Pożegnałam się ze słodyczami ( łatwo nie było ) Nie jem ziemniaków, białego pieczywa. Stosuję dietę 1000 kalorii.
Mam nadzieję, że znajdę wsparcie wśród was, bo przecież tutaj każdy zmaga się z kilogramami - jedni maja ich mniej inni więcej. Ja niestety mam ich bardzo dużo.
Nie chcę chodzić ubrana jak "starsza pani" ( mam dopiero 24 lata), bo tylko takie ubrania na mnie pasuja. Nie chcę, zeby ludzie szeptali kiedy mijam ich na ulicy. Chcę żyć normalnie. Mój facet kocha mnie i akceptuję. Nie odchudzam się dla niego. Robię to bo mam dość tych kilogramów!!!
Pozdrawiam i liczę na was
Zakładki