-
Nie mogę się poddać!
Nie mogę się poddać :!:
Mam 44 lata i kilka prób odchudzenia za sobą, więc najwyższy czas potratować sprawę poważnie. W chwili obecnej postanowiłam rozpocząć kolejną próbę i nie mogę się poddać. Zastanawiałam się czy jest sens zaczynać dziś skoro za tydzień wyjeżdżam na wakacje, ale stwierdziłam, że odkładałam lub przerywałam dietę już wiele razy pod różnymi pretekstami a z tym postanowiłam skończyć. Albo zacznę dziś i postaram się być konsekwentna albo wcale.
Mój dzienny limit to 1200-1500 kcal. oraz ograniczenie węglowodanów, czyli chleba, ziemniaków itp.
Będę się starała systematycznie spisywać swoje perypetie z odchudzaniem. Mam nadzieję, że wspomożecie mnie dobrym słowem i zachętą a w razie potrzeby potrząśniecie mną solidnie dla opamiętania.
Ewa :D
-
Witam Cię Ewciu :D wiele dziewczyn(i nie tylko :wink: ) jest już po kilku próbach i niektórym się udało schudnąć, ale oczywiście jojo dało o sobie znać :? mnie także, ale podjęłam z nim koleją walke :D
-
WITAJ EWO !ZAPRASZAM DO WSPÓLNEGO DIETKOWANIA !
-
Witaj moja imienniczko!
Znasz przysłowie: "polowy dzieła dokonał kto zaczął!" i skoro się zdecydowałaś to dobrze trzymać sie tego postanowienia. Wyjazd na wakacje rzeczywiście może utrudnić dietę, ale wystarczy nie łakomić się na tłuste i słodkie i najlepiej zapisywać co jesz. Wtedy nawet przy braku mozliwości sprawdzenia ile co ma kalorii bedziesz w stanie kontrolować co jesz (a moze znajdziesz jakas kieszonkowa wersje tablic kcal?)
Poza tym urlop sprzyja spacerkom a ruch na pewno wspomoże dietkowanie i kilogramy same zaczna uciekac :)
Powodzenia!
-
Witamy
Witamy wszystkie, te mlodsze i te dojrzalsze ;] I jak zawsze oferujemy pomoc :) Powodzenia, zycze by to byl juz ostatni raz w odchudzaniu :))*****
-
Witam wszystkich bardzo serdecznie :!:
Bardzo mi miło czytać tyle słów otuchy i wsparcia. :D
Bardzo dziękuje :D :D :D
Dzisiejszy dzień był nawet pomyślny, zjadłam 1237 kcal, ale z węglowodanami trochę przesadziłam – uwielbiam bób i dobrze, że to warzywko sezonowe jeszcze trochę i będzie z nim koniec.
Co do wakacji to mam takie małe wydanie tablic z kcal i w planie dużo spacerów. Mam nadzieje, że będzie wszystko dobrze, bo nie jest to jakiś wyjazd zorganizowany z wyżywieniem tylko wynajęty domek kempingowy i na własnym garnuszku.
Pozdrawiam,
Ewa :D
-
Witaj Ewa.
Powodzenia życzę na dietce, no i dietkowego wyjazdu, żeby nic tam nie kusiło za bardzo. Ale da się przetrwać, ja przetrwałam jakoś 3 tygodnie wyjazdu i nawet efekt ujemny był, więc ty też dasz radę. Trzymam kciuki.
-
Witam :!: :D
Dzisiaj zjadłam 1278 kcal i nawet z węglowodanami się pilnowałam.
Wtedy, gdy potrzeba się rozliczyć z każdej kalorii i z każdego ww nagle okazuje się, że tego dziadostwa jest strasznie dużo a węglowodany to są prawie wszędzie. Zgroza :!:
Pozdrawiam,
Ewa
-
A tak atak racja. Okazuje sie ze niewinny kes to calodzienny posilek. Huh. Ale im poozniej tym lepiej czlowiek sie czuje....Uhh..Ziewwww..chyba ide spac..