-
Witaj Promyczku.
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Dużo zdrówka, szczęścia i wiele sił i zaparcia w gubieniu kilosków.
Życzę powodzenia w tej walce, żeby za rok było 67kg. Ja zaczynałam pól roku temy z wagą tylko 1kg mniejszą od Ciebie. I zapewniam Cię, ze można wytrwać te półroku, potem jeszcze pół i będzie wymarzona waga.
-
Dzięki dziewczyny, w Was moja nadzieja. Jak mówiłam na rodzinie się nie mogę oprzeć w moim postanowiemiu, bo mąż lubi połasuchować, moi rodzice niby rozumieją i wspierają, ale jakoś nie są zbyt wylewni, a moja teściowa uważa, że tabletki typu L-karnityna na wszystko pomogą. Ona łyka całe garście różnych odchudzaczy i jakoś nie widzę efektów. O diecie nawet nie pomyśli, nie mówiąc oczywiście o ruchu. Ale póki co na jej głupotę tabletek nie wynaleziono. Tak więc widzę że tylko wśród "swoich" takie wsparcie znajdę. Ja też za was trzymam kciuki. PRECZ Z TYM BALASTEM. Boże jak ja bym chciała kupić coś w rozmiarze 46.
-
Zycze Ci powodzenia na "nowej drodze zycia". Jesli moge cos zasugerowac, nie nastawiaj sie na konkretny wynik do osiagniecia za rok. To, co chcesz osiagnac, moze potrwac troche dluzej. Zycze Ci przede wszystkim konsekwencji i radosci z tego, co dla siebie robisz
margolka
-
Witaj margolka123, ale się wczoraj naczytałam o Twojej metodzie olejkowania - nawet już zanabyłam balsamik NIveaQ10 - faktycznie rewelacja. Jutro się poowijam w folię. Narazie jestem z siebie dumna, bo codziennie się balsamuję i zmuszam się do tego rano. Po ciąży został mi brzuch, którego nie czuję (chyba mi coś żle przecieli na cesarce bo mam na środku brzucha martwicę i nawet go wciągnąć nie mogę), ale myślę że się trochę obkurczy sam po tych zabiegach. Poza tym im dłużej siedzę w łazience pracująć nad sobą, tym mniej mam czasu na myślenie o "głupotach". Tak naprawdę to jak będę ważyć z 80 kg to będzie ok
-
Hej Promyczku :)
przede wszystkim wszystkiego najlepszego z okazji Urodzin!! :)
super, ze jesteś :) to duży krok, ze otworzyłaś swój wątek, ze razem z nami chcesz podjąć tę walkę ze zbędnymi kilogramami! :)
Na pewno otrzymasz tu duże wsparcie.. choć brakuje Ci go w domku (bardzo szkoda!) to tu dostaniesz go tyle ile trzeba :lol: bo dziewczyny są tu suuuuuuper :)
Promyczku i ja trzymam kciuki bardzo za Ciebie :)
to będzie długa walka...... nastaw się na to.. dietkuj cierpliwie i wytrwale! ale na pewno ją wygrasz!! :) tego z całego serducha życzę! :)
pozdrawiam, Ania
-
hej!!!!!!!!!!
wszystkiego najlepszego z okazji urodzinek, spełnienia wszystkich marzen i przedewszystkim wytrwałosci w dietkowaniu
buziaki i moc uscisków:*********
-
Jejku, nie wiedziałam, że tak tłumnie się do mnie odezwiecie. To mi dodaje skrzydełek. Jeszcze raz dzięki wszystkim za życzenia. Odezwę się jutro.
-
Witaj Promyszku na forum!
Masz tak optymistycznego nicka że musi Ci się udać ;)
Życzę wszystkiego najlepszego na urodzinki - spełnienia marzeń, zwłaszcza tych o dużo niższej wadze. Nie ważne jak szybko uda Ci się je zrealizować, ważne żeby było na trwałę!
http://e-kartki.net/kartki/big/110414815554.jpg
Pozdrawiam i trzymam kciuki za wytrwałość!
-
Witaj Promyczku :lol:
Ciesze sie ze dolaczylas do nas.Napewno ci pomozemy ale oczekujemy tez wsparcia do ciebie.Nie wiem jak inne dziewczyny ale mnie bardzo pomaga gdy ktos mnie chwali lub gani.Czuje wtedy ze jestem dla kogos wazna.
Zycze ci zebys za rok wazyla tyle ile sobie wymazylas. :lol:
Wszystkiego dobrego :D
-
Cześć Wszystkim, jeszcze raz dzięki za życzenia i wsparcie. Wczoraj mój mąż przygotował urodzinową kolacyjkę (pyszny tatar z łososia i białe winko) - ale zmieściłam się w moich 1200 kcal. Winka wypiłam tylko 1 kieliszek, żeby mu nie było smutno, no i żeby jakoś uczcić wejście w czwartą dekadę życia (właściwie to weszłam rok temu, ale jeszcze się oszukiwałam trochę - strasznie to brzmi - czwarta dekada). No i w ogóle to wczorajszy dzień był ok, bo wypiłam ponad 2 litry wody (ze mną coś jest nie tak bo muszę się do tego zmuszać - nie odczuwam pragnienia - ale postanowiłam przepłukiwać organizm) Teraz mi to nawet idzie, bo do wody dolewam sobie takie kropelki, które trochę zmniejszają łaknienie - one są miętowo-sosnowe i nawet fajnie się to pije pod warunkiem że woda jest zimna. Wieczorkiem pojeździłam jeszcze 15 minut na rowerku. Byłam co prawda cała mokra, ale zawsze choć trochę się poruszałam. Może w przyszłym tygodniu dojdę do pół godziny. I wiecie co? Narazie nie mam fizycznego bólu głodowego? Pewnie niektóre z Was wiedzą co to jest, jak z głody boli całe ciało. Dla mnie to właśnie było przyczyną przerywania wszystkich rozpoczętych diet.