-
Ważę 20 kg. Pomocy!
Ciuchy jakie noszę to 3XL. Kupiłem dziś wagę, której wynik po stanięciu na niej przeraził mnie.
Waga jest do 130 kg. A ja ważyłem 20 kg czyli ok 150 kg.
Jestem 11 dzień na diecie kopenhaskiej. Jest to tzw. mój zaczątek do diety teraz pytanie jakiej? Jaką powinienem stosować? Nie wiem, chcę schudnąć z 10 kg, żeby iść do lekarza.
Mam 185 cm wzrostu, w pasie 138, znajomi nie wierzą, że tyle mogę ważyć.
-
Coffy,
Co prawda nie jestem dietetykiem, ale lekarzem. W Twoim przypadku otyłość jest tak znaczna, że nie powinieneś rozpoczynać diety bez konsultacji z lekarzem i ścisłego dostosowania się do jego wskazań.Przy Twojej wadze najpierw prowadzi się tzw. okres przygotowawczy, podczas którego minimalizuje się dzienny bilans kaloryczny do wartości z przedziału 600-800kcal. To bardzo rygorystyczny początek, dlatego na tym etapie konieczne jest bycie pod opieką lekarza i dietetyka.
Następna faza to wspomaganie odchudzania środkami farmakologicznymi- tu już wedle zaleceń, jest wiele preparatów na receptę, które stosuje się w przypadku otyłości wymagającej leczenia klinicznego.Bilans rozłożony na wiele miesięcy dopuszcza dietę ok.1000kcal, na początku bez ćwiczeń wysiłkowych, jedynie spacery godzinne.Stopniowo podwyższa się wkład ćwiczeń fizycznych oraz ustala ścisły harmonogram dietetyczny-na miesiące, gdyż w takim stadium gwałtowne skoki wagi(nie mówiąc już o efekcie jo-jo) są groźne dla serca i układu krwionośnego. To zresztą już jest ostatni dzwonek, duża nadwyżka masy ciała jest ogromnym czynnikiem przyspieszającym liczne dolegliwości, z tego na pewno musisz zdawać sobie sprawę.
Uogólniając-nie czekaj z wizytą u dobrego specjalisty, zgłoś się jak najszybciej do klinik leczenia otyłości czy fachowego lekarza i dietetyka. Samodzielne próby zrzucenia kilogramów, poza wątpliwą skutecznością na początku, są zagrożone rychłym powrotem do wagi oraz przeciwskazaniami zdrowotnymi.
Jeśli mogę w czymś pomóc pisz śmiało.Pozdrawiam.
-
coffy trzymaj sie jednego watku ok :wink: nam i tobie bedzie latwiej....
i...
ubawilam sie.... myslalam ze to kolejny depresyjno-maniakalny wpis.. panny -nastolatki.. ktory przysporzy mi bulu glowy i deprechy :mrgreen:
jedno co moge powiedziec....ze nie masz na co czekac :? lekarz zaprasza cie goraco....
te 10 kilo..... moze dlugo potrwac...za dlugo
co nie oznacza...ze do terminu wizyty powinienes juz cos zaczac z tym robic...ale nie panice... ogranicz tluszcze i biale pieczywo.. przestan smazyc jedz mniejsze porcje...za to czesciej 5-6 razy na dzien...
i trzymaj sie :D moze byc tylko lepiej
-
zielonawiosno... startowalam z podobnego BMI co coffy ....uznalam ze sama zaczne...czulam sie na silach.... do lekarza poszlam wazac 103.... i szczerze.. niewiele mi dala ta i nastepne wizyty..... poza zle ulokowana kasa :mrgreen:
polecam coffemu lekarza..ale . mam nadzieje ze trafi na fachowca
-
Gagaa, może to tak ładniej i ambitniej tylko wygląda(uwierz mi, z pozoru!), by za odchudzanie przy dużej wadze zabierać się samemu. Początkowe stosowanie diety cud czy innych reklamowanych środków "cudownie odchudzających" wiąże się z dużym ryzykiem, powikłaniami na tle zdrowotnym jak również i psychicznym-po gwałtownej utracie kilogramów, w przypływie dzikiej euforii po pewnym czasie waga staje lub powraca dawna...a stąd już krok do depresji itp.
Nie mówię,że każdy przypadek jest taki sam, bo to bzdura.Ale w większości osób z otyłością odchudzanie daje efekty(nie w postaci 10kg straconych w miesiąc, a potem ich powrotowi) tylko ZDROWE i kontrolowane odchudzanie. Dlatego wybieranie lekarza na chybi trafił czy inwestowanie w prywatne kliniki leczenia otyłości nie jest dobrym rozwiązaniem, ale warto udać się np. do poradni zdrowia i żywienia, fachowego i sprawdzonego dietetyka. Z ich pomocą rozplanowanie i wdrożenie procesu odchudzania(stopniowo i powoli, bez nadmiernego przeciążenia dla serca i mięśni) jest nie tyle prostsze ile bezpieczniejsze.
Czytam tu wiele postów, niekiedy młodych dziewcząt i nie tylko- przeraża mnie praktykowanie tak bardzo wyniszczających diet-cud, głodówek, bardzo rygorystycznych diet jednoskładnikowych czy opartych tylko i wyłącznie na chemii w postaci specyfików różnych firm żerujących na ludziach z nadwagą i otyłością.
Dlatego z punktu widzenia osoby także zainteresowanej stratą(na stałe) zbędnych kilogramów oraz rozpoczęciem zdrowego trybu życia naprawdę polecam wizytę u lekarza w przypadku dużej nadwyżki kilogramów, a dla osób chcących mniej utracić na wadze-chociaż zastosowanie diet zmniejszających dzienne zapotrzebowanie kaloryczne organizmu o ok.200-300kcal, a nie o 500kcal czy więcej. Każda dieta pozostawia trwały ślad w organizmie, choćby była nie wiem jak rozsądna i bezpieczna.
Pozdrawiam :)
-
Ja sie odchudzalam bez nadzoru lekarza. zaczelam kopenhaska, potem 1000 kcal, potem 1200 kcal. Systematycznie robie sobie badania krwi. Zadne farmakologiczne wspomaganie nie bylo mi potrzebne.
Dlaczego sie na to zdecydowalam? Bo jestem osoba zupelnie zdrowa (obsesja na punkcie badan krwi to pozostalosc po dawnej anemii, ktora byla wywolana niezdrowym zarciem). Wiedzialam, od czego bylam gruba - od zarcia.
Nie zrobilam sobie krzywdy i jesli mialabym jescze raz zaczynac, zdecydowalabym sie na to samo
-
Margolko, z Twojego postu wynika, że sama narzuciłaś sobie reżim kaloryczny i konsekwentnie go realizowałaś, prawda? Ale zauważ, że Twoje badania ograniczały się do wyników krwi, a te mimo że podstawowe i ważne nie mówią o wszystkim.
To bardzo dobrze, że sama racjonalnie dobrałaś jadłospis dla siebie i według niego chudłaś.Jednak primo-nie każdy ma w sobie silną wolę(i inne tego typu motywacje) i umie wybrać racjonalny cel oraz do niego dążyć, zaledwie odsetek 2% ludzi z nadwagą i otyłością osiąga swój cel w walce z nadwyżką kilogramów. To bardzo mało, nie sądzisz? Odchudzanie z "dużej" wagi na własną rękę jest o tyle niebezpieczne, że trudno utrzymać nad sobą kontrolę i stosowny obiektywizm- zbyt duży wysiłek fizyczny na początku nie jest za dobry(poza przeciwskazaniami zdrowotnymi) wywołuje wręcz wilny apetyt, co nie ułatwia wytrwania na diecie. Szybka utrata wagi prowadzi bardzo często do podwyższenia poziomu cholesterolu oraz może w efekcie dawać kamicę żółciową. Dlatego najlepiej jest tracić 4-5kg na miesiąc.
Samemu też trudniej rozgraniczyć poziom swojej diety-wykluczanie definitywnie z swojej diety np. słodyczy nie jest o tyle dobre(w fazie późniejszej, już w połowie odchudzania czy fazie utrzymania wagi), gdyż jedzenie dla organizmu jest przyjemnością- stymuluje mózg i trudno niekiedy jest sobie czegoś odmówić. Dlatego osoba na diecie często pomija drobny zastrzyk glukozy(kostka czekolady) i katuje siebie nadmiernymi wyrzeczeniami.
Nie wszyscy odchudzają się po konsultacji z fachowcem, ale i mniejszość osiąga swój cel.
Tobie gratuluję Margolko i życzę zdrowego jedzenia i życia :)
-
Witaj Coffy kolego z czatu hehehe
Zycze duzo wytrwałości mój drogi i trzymam za Ciebie mocno kciuki :D :D :D
Pozdrawiam Gosia
-
Ja nikogo nie zniechecam do odchudzania pod okiem lekarza, wrecz przeciwnie. Mowie tylko, ze jest to mozliwe.
Widzisz - wszystko co napisalas (jako doktor fachowiec) sama zastosowalam - aktywnosc fizyczna bardziej intensywna w drugim rzucie odchudzania (w pierwszym tylko bezpieczne marsze), slodycze pod kontrola wlaczone po 3 miesiacach diety bezslodyczowej.
Badania krwi mam regularne, ale oprocz tego juz dwa razy bylam badana kompleksowo. Wszystko jest OK.
Wiesz jak to zrobilam? Duzo literatury fachowej, taki typ mozgowca ze mnie ;) mimo ze humanistka
-
zielonawiosno... mnie natomiast lekarz ( specjalista dietetyk z katedy i kliniki gastroenterologi, zywienia czlowieka i chorob wewnetrzych)... polecal 100-1200 kalorii a odchudzam sie juz pol roku ...
lepszego specjalisty w mojej miejscowosci nie znajde.....;-))
sama doszla do tego ile jesc bialka...wegli i tluszczy zeby chudnac i nabierac miesni ( oczywiscie aktywnosc fizyczna jest wlaczona) .. no moze nie sama... podpytuje przyszlych lekarzy i konsultuje swoje obliczenia
sama dostosowalam menu tak...zeby nie ciagnelo mnie na ciastka i inne duperele... szczerze to wole extra slodki owoc jak czekolade...
uwazam ze.. kazdy jest w stanie podolac... kwetia jak bardzo chce... i jak wiele wie....a wiedza dzis... to nie tylko porada specjalisty....
od kiedy tu jestem na tym forum... wiem wlasnie jedno.. 4-5 kilo na miesiac to bezpieczne tempo.... ale wiem tez...ze siegajac po kostke czekolady... latwo z niej zrobic tabliczke nawet teraz
nie mniej jak mam przeogormna ochote na slodkie... to pozwalam sobie od czasu do czasu.... i jakos bez wiekszych wyrzutow sumienia....
nie mnie osadzac dlaczego tylko 2% ludzi sie udaje trwale schudnac....
wiem ze im wiecej bede wiedziec...tym mam wieksze szanse a wiecej niestety dowiem sie z netu ...i od ludzi ( patrzac na ich starania i problemy ktore moga byc i czasem sa i moimi) niz od lekarza..dlatego wole te kase zamiast na wizyty przeznaczyc na karnet na basen
pe es.. soryy coffy ze tak uciebie na twoim watku... trzymaj sie