http://www.gify.nou.cz/zv_laska1_soubory/55.gif
Wersja do druku
Gryzoniu- gdzie jesteś??
:P
Pozdrawiam na nowy tydzień
***
Grażyna
No właśnie, gdzie ta dawna Trini??
http://www.faculty.biol.ttu.edu/mcgi...irie%20dog.jpg
Triskellko, pozdrawiam ciepło :D
życzę Ci, żeby wszystko układało się po Twojej myśli...
ps
wysyłam wiruska, o którego prosiłaś :wink:
Ech, no to, że mam ostatnio mniej czasu nie znaczy wcale, że porwali mnie kosmici i na inny model wymmienili. Narobiłam sobie przez tych 5 tygodni w Polsce trochę zaległości - w tańcu, w czytaniu książek, w odpisywaniu na maile, w robieniu różnych rzeczy w domu. Teraz staram się to nadrobić i bardzo, bardzo żałuję, że doba nie ma tak z 40 godzin. Niestety nie ma. :(
Wczoraj byliśmy przez cały dzień w Seattle - podróż spontaniczna i niezaplanowana, po prostu bardzo zapragnęliśmy zobaczyć nowy film Lyncha, ten kręcony częściowo w Polsce, który oficjalnie do kin wchodzi dopiero w kwietniu a na razie grany jest jedynie w kilku kinach w Stanach. Taka wyprawa to dla nas cały dzień, bo autobus w jedną strone jedzie ponad 2 godziny.
Naprawdę bardzo mi przykro, gdy ktoś daje mi do zrozumienia, że go zawiodłam. Staram się i przepraszam, jeśli nie jest to wystarczające. :(
Miłego dnia Triniu i przykro mi,ze tak zrozumiałas mój wpis...
Przepraszam,jesli Cie czymś uraziłam....
http://img408.imageshack.us/img408/2...ojhggtyon7.jpg
Witaj sLoneczko
i dzieki aż sie :oops:
Całodzienna wyprawa do kina to dopiero frajda, w podrózy zawsze można pogadac ze swoją połówką o tym na co nie ma czasu w domu, przynajmniej
u mnie tak jest, ze jak gdzies jedziemy to gadamy o najrożniejszych rzeczach
Miłego dzionka
buziaki
W sumie w drodze powrotnej tak byliśmy oboje padnięci, że ja usnęłam z głową na ramieniu męża, co raczej uniemożliwiało konwersację (nie mówię przez sen) ;-) . Ale za to po powrocie dłuuuugo dyskutowaliśmy na temat obejrzanego wczoraj filmu, próbując poskładać wszystkie kawałki w ciąg przyczynowo-skutkowy. Lubię filmy, które nie są proste w odbiorze, które czasem trzeba obejrzeć kilka razy. Ustalenie, co tak naprawdę wydarzyło się w poprzednim filmie Lyncha, "Mulholland Drive", zajęło nam kiedyś całą noc. Tym razem wiem już, że nie będzie tak łatwo, bo łamigłówka ma znacznie więcej płaszczyzn i jest nieporównanie trudniejsza.
A tak w ogóle to lubię rozmawiać z moim mężem, mądry z niego facet i mam wrażenie, że oboje wiele się od siebie uczymy. :)