-
WIDZE,ZE SOBIE LADNIE RADZISZ Z KG KTORYCH SIE DOROBILAS W POLSCE :)
A ILE ICH BYLO,BO MAM TROCHE ZALEGLOSCI, NA TWOIM WATECZKU :oops:
WIERZE JEDNAK ,ZE SZYBKO ICH SIE POZBEDZIESZ ,BO JESTES ROZSADNA DZIEWCZYNA,A DO TEGO TANCE NAPEWNO DUZO CI POMAGAJA :)
WIEM TRISKIELL ,ZE JA SAMA POWINNAM UWAZAC ,NA TYM URLOPIE CO JEM,ALE JEST MI CIEZKO,BO APETYT MAM SPORY,NA SWIERZYM POWIETRZU.POCIESZAM SIE JEDNAL ,ZE JUZ JAK WROCE (A MOZE TO BYC JUZ W TA SOBOTE,BO TESKNIE ZA KOTKAMI)TO ZARAZ ZACZNE ODPOWIEDNIA DIETKE :wink: :lol:
POZDRAWIAM SERDECZNIE I GRATULUJE ZIELONEJ KARTY :)
-
A JA DOSTAŁAM NOWEJ ENERGII.
ŻLE NA MNIE DZIAŁA PEŁNIA :lol:
WIDZE, ZE AGA IDZE W DÓŁ. aLE ZE WZGLEDU NA RODZAJ DIETY NIE BDĘ ZBYT SKAKAC W GÓRĘ, POZWOLISZ :)
DEPILATOR WYPRÓBOWANY.
-
Kochana Trini dziekuje za wsparcie i troskę -jesteś kochana :D :D :!: Wszystko jest w porządku -jestem zdrowa :D :!: :!:
http://www.um.warszawa.pl/v_syrenka/images/motyl-2.gif
-
-
Kasiu, miałaś rację. Przesunęłam i to o 0,8 kg. :)
Właśnie wstałam, przeciągam się leniwie i chyba przez chwilę książkę poczytam, a potem do Was pozaglądam. :)
-
Buziaczki Triniu :P :P :P :P
-
jeżeli moge sie pochwalić to u mnie po raz pierwszy wyskoczyło 65 kg na przodzie :)
motywacja moja idzię w górę, a wiara w siebie rośnie o centymetr. :)
dużo dobrego niech cię dzisiaj spotka :)
-
buziaki znad morza Triniu :lol:
przesylam Ci zdjecie z wczorajszego spaceru :lol:
[img]http://images20.fotosik.pl/105/6a4faede82a26fe5m.jpg[/img]
i jeszcze jedno
[img]http://images22.fotosik.pl/29/4dff6a39535acaf2m.jpg[/img]
znowu idziesz jak burza :lol: :D :D :D :D
buziaki H
-
Szósty dzień A6W i siódmy dzień kopenhaskiej zaliczone. :)
No i opracowałam już strategię na kolejne dni.
Gdyby przypadkiem jutro waga pokazała 66 lub więcej, ostatnie z planowanych 3 dni robię według rozpiski.
Jeśli jednak (a to wydaje mi się bardziej prawdopodobne) na wadze rano będzie choć odrobinkę poniżej 66 kg, najbliższe 3 dni modyfikuję, dodając czwarty posiłek i podnosząc kaloryczność całego dnia do prawie 1000. A konkretnie tak:
wtorek: wg rozpiski 815 kcal + szklanka jogurtu naturalnego 130 kcal + plasterek szynki 40 kcal = 985 kcal
środa: 820 + pół szklanki serka wiejskiego 100 kcal + pół grejpfruta 70 kcal = 990 kcal
czwartek: 655 + szkl. jogurtu naturalnego 130 kcal + gotowana ryba 200 kcal = 985 kcal
a po diecie:
piątek: podnoszę kalorie do 1200
sobota: podnoszę do 1400
Pierwsze niekopenhaskie produkty, które dodam w tych dwóch dniach: suszone śliwki, tuńczyk z puszki, orzechy, ogórki kiszone i może owsianka na śniadanie.
niedziela: wyjście do restauracji, więc kalorii nie liczę (wiem tylko, że w tej restauracji używają ryżu basmati, czyli jednego z tych "dobrych")
od poniedziałku: jeśli jeszcze moja waga nie będzie mnie satysfakcjonować to 1500-1600 kcal, a jeśli już dojdę do satysfakcjonującej mnie wagi to stopniowe podnoszenie do normalnych 2000-2200 i znany mi już proces utzymywania wagi. Oczywiście ze zwracaniem uwagi na jakość tego, co jem.
Oprócz tego kontynuuję A6W i tym razem doprowadzam ją do końca.
Tak więc jest plan A i plan B a jutro okaże się, który z nich zastosuję. :)
-
no i takie podejśćie mi się podoba
gratulacje i pozdrawiam
ps restauracja indyjska jak rozumiem