-
Kasieńko, dopiero teraz przeczytałam o Bonifacym I. :( Strasznie mi przykro, ale bardzo się cieszę, że od razu postanowiłaś przygarnąć jego następcę. Jest w Tobie tyle miłości i ciepła, że oprócz męża, dzieciaczków i przyjaciół pozostaje jej jeszcze dużo dla innych istotek. :) Mały Bonifacek naprawdę miał szczęście. Czasami tego typu decyzje niemalże podejmują sie same za nas, prawda? Po prostu wiemy, że tak ma się stać.
Aha, i też bardzo chciałabym zobaczyć zdjęcie Twojego nowego czworołapego przyjaciela. :)
Gratuluję kolejnego pożegnanego kilogramka, a córusi złóż ode mnie najserdeczniejsze życzenia. :)
Jeśli chodzi o te bóle, to nie mam pojęcia, ale mam nadzieję, że to nic poważnego. Tak jak radzi Lunka, porób sobie najlepiej wszystkie stosowne badania.
Mocno Cię ściskam. :)
-
Kasiu narty to napewno wysiłek fizyczny - chociaż ja nie mam o tym kompletnie pojęcia.
pozdrawiam
-
KASIU SUPER ŻE MOŻESZ NA NARTACH POJEŻDZIĆ.
JA NIESTETY NIE UMIĘ.
KASIU JESTEM POD WRAŻENIEM ŻE NIE ZJADASZ PYSZNOŚCI NA IMPREZACH. JA CHYBA BYM TAK NIE UMIAŁA.
ŻYCZĘ SAMYCH SUKCESÓW I SUPER WEEKENDU.
http://www.kwiaciarniaflora.com.pl/kwiaty/072d.jpg
-
Twarda z Ciebie sztuka! :lol: Kolejna imprezka przezyta bez sprobowania chociazby odrobinki tych wszystkich pysznosci!
No ale wlasnie taka postawa zostaje nagrodzona spadkiem wagi wiec ogromne brawa dla Ciebie! Siodemka dla Ciebie juz czeka za drzwiami! :lol:
-
Kasiu, dobrze, że już wprowadziłaś graham na śniadanie, widzisz, że szybciej spalasz?
Najserdeczniejsze życzenia dla Córeczki :P :D
A narty to jak najbardziej wysiłek fizyczny!!!
Pozdrawiam i życzę miłego piątku i całego weekendu! :P
-
No prosze-to jest dzielna dietkowiczka-kazda chwile i okazje wykorzystuje do gubienia zbednych kg!!!
Kasiu-cos mi sie wydaje,ze po tych nartach,cwiczeniach,basenie itp to Ty juz masz super wyrzeźbioną sylwetkę!!!
A OTO MOJE KOLEJNE INSPIRACJE HIHI :wink: :wink: :wink: POZDRAWIAM!!!
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...22215427_d.jpg
-
-
Kasieńko podziwiam za dzielne trzymanie się z daleka od pokus na rodzinnych imprezkach :) Super że udało Ci się kochana wyskoczyć na narty ... masz blisko widze ... ja do Białki ponad 330 km (zakochałam się w Kotelnicy Bialczańskiej)...nie odztywałam sie ostatnio bo faktycznie po 22 wracałam ze stoku ( moi mężczyźni sie smiali że nawet nie chce mi sie tu spać ... bo z natury jestem wieczorny śpioch :lol: ) Szkoda tylko , że ostatni raz zaraz ide na stok i jutro wyjazd do domu. Jestem bardzo zadowolona z tego tygodniowego urlopu ..odpoczełam psychicznie od pracy ( do dzisiaj niestety..ale nerwy mi już przeszły a w poniedziałek zrobie porządek.... z niektórymi)
Postaram się szybko "ogarnąć "się w domu po powrocie i zaraz wpadam do Ciebie na dłużej bo mam zaległości w czytaniu ....
Pozdrawiam ciepło Wiola
-
DUZO USMIECHU I SAMYCH MILYCH CHWIL W CZASIE WEEKENDU. :) :) :) :)
http://img426.imageshack.us/img426/8...aniebie9rp.jpg
-
Kasieńko nieustannie Cię pdziwiam. Jesteś wspaniałą mamą, pilnie dietkujesz i jeszcze znajdujesz czas na aquaaerobik i narty. Nie dziwię się, że waga docenia Twoje starania.
Moja mam też ma kotka w bloku i ma się on bardzo dobrze. Przykro mi z powodu starego kotka , ale ten nowy napewno odwdzięczy się miłością i przywiązaniem.
Życzę miłego weekendu