Życzę miłego tygodnia dietkowego
Wersja do druku
Życzę miłego tygodnia dietkowego
Dziekuje za odwiedzinki animko :) :*:*:*:*
Jestem już , wróciłam.Ale super wekend pełen radości ! Były łzy wzruszeniowe i smutkowe / dziś rano/ a w tej chwili oddech ulgi bo tak jak już napisałam u Flakonki mój ukochany miał niezłą przygodę na autostradzie; wpadli w poślizg potem korek 3 godz ale wszystko skończyło się dobrze !
Dowiedziałam się też ,jakiego mam super synka .Sebastian ma 5 lat i już wcześniej sobie uplanował / czego nie wiedziałam/ zrobić swemu tacie prezent.Zbierał więc puszki po piwie i uparcie je zgiatał , żeby kupić ojcu czekoladę od siebie.Nie zrozumcie żle , nie jesteśmy tak biedni , ale on chciał sam zarobić na tą czekoladę i zarobił.Potem poszli z dziadkiem sprzedać te metale i kupił co chciał.Oczywiście miała to być czekolada WEDEL!
Za to mój II synuś znowu chory :cry: :cry: :cry:
A ja pozbyłam się jeszcze jednej ósemki u dentysty.
Jestem strasznie zmęczona i niedospana i wyromansowana Flakonuś :lol:
DZIĘKUJĘ ZA ODKURZANIE MOJEGO WĄTKU! MYŚLAŁAM ,ŻE GO NIE ZNAJDĘ A TU PROSZĘ...
Całusy dla Wszystkich!
cieszę się że miałaś taki romansowy i ciepły wzruszający weekend :) tak sobie myślę czytając twoje słowa, że może to jest ten pozytywny aspekt bycia tomka daleko - że możecie bardzo mocno docenić te chwile, kiedy jesteście razem i myślę że to wam zostanie nawet kiedy on już wróci na dobre :) dobrze że nic mu się nie stalo a teraz przyjedzie na święta dopiero czy wcześniej jeszcze?? :roll: :roll: :roll:
a co jest synkowi??
Na Święta dopiero ale dużo pracy przede mną to jakoś zleci. :wink:
Ja wiem ,że jak się kogoś kocha i jest daleko od niego to głębia uczuć się potęguje!Choć tak sobie myślę ,że bardziej już nie można.Ale ostatnio zaczęłam zauważać jak on jest zazdrosny o mnie, choć zawsze bardzo się starał ,żeby nie dać tego poznać.A ja jak chyba każda kobitka lubię się tak czasem dowartościować hihi.
A synuś katarkuje , kaszelkuje czyżby powrót oskrzeli? Tfu tfu!!!!!!!!!!
:evil: :evil: :evil:
Całusy!
oj mam nadzieję że nie bo to coś za szybko by było
no to siup, ogromna paka wirusków zdrowia leci do Ciebie,
takie bycie na odległość ( ale oczywiście nie na zawsze ) ma taka zaletę, ze każy kontakt jest jak swięto, nie ma kłótni czy sporów o duperele,
tyle, ze pozostawiona jesteś z całym domem, dziecmi sama sobie, to minus.
Ale jesteś silna kobitką, dasz radę,
buziaczki
Też to potwierdzam, z autopsji. Jak wiesz, rok bylismy z dala od siebie, a teraz, 2 lata później, nadal jesteśmy parą niemalże idealną :)Cytat:
Zamieszczone przez animka001
A teraz własnie ja się byczę przy komputerze a mój mąż, który 2 godziny temu wrócił z pracy, sprząta łazienkę! :shock: Takim śmierdzielem lizolowatym ją czyści, bo zgłosiliśmy właścicielce awarię kranu w wannie i nie może być brudnej wanny i czarnych fug między kafelkami gdy ona przyjdzie. Zapytałam, czy mu pomóc, ale stwierdził, ze sam to zrobi :shock:
Kochana, bardzo sie cieszę, że mieliście taki fajny, romantyczny weekend, należało Wam się za tą przechorowaną poprzednią wizytę. No i całe szczęście, że Tomkowi nic się nie stało na tej śliskiej drodze :)
Przesyłam dużo zdrówka dla młodszego synusia i gratulacje dla starszego - wdał się w Ciebie ze swoja ofiarnością i dobrocią :)
Uściski :)
Udanego masz synusia. Gratuluję. Moje dziecko też ma czasem rózne pomysły na zarabianie. Niektóre to jej musze wybijać z głowy. W te wakacje stały pod sklepem z koleżanką , jedna grała na flecie, a druga śpiewała, :shock: dobrze, że w porę zauważyłam.
Agnimi ale się uśmiałam :lol: :lol: :lol: Wyobrażam sobie jaką miałaś minę jak je zobaczyłaś....Niesamowite!
A z tym śpiewaniem to my jesteśmy "jadącym śpiewającym rowerem" jak wracamy z przedszkola i wszyscy się oglądają za nami , teraz leci : Jestem już stary , mam siwą brodę ,lecz w grudniu dzieci odwiedzać mogę.... :roll: :roll: :roll: