Z Wami będzie na pewno łatwiej :D
Długo zastanawiałam się czy tutaj napisać, ale w końcu się zdecydowałam.Obecnie ważę 87 kg. Odchudzam się mniej więcej od polowy sierpnia i schudłam jakieś 15 kilo na diecie South Beach. Ale w wakacje wszystko było naturalnie prostsze..... Dużo więcej ruchu, więcej też czasu na zrobienie posiłków. Teraz przechodze bardzo duży kryzys. Od rana do wieczora jestem na uczelni, gdzie nie mam czasu nic zjeść. Jak wracam do domu jestem tak głodna, że nie patrzę na to ile to ma kalorii i boję się, a wręcz jestem pewna, że niedługo zacznę znowu tyć. Może poradzicie mi jak sobie radzić z tym problemem. Albo jak rozpalnowac posiłki, aby wracając do domu ok 18stej nie rzucać się na jedzenie...... W ciągu dnia mam może 3 15-minutowe przerwy, więc jakikolwiek mały obiad nie wchodzi w grę......Z góry dzięki za pomoc :)