Witam,
tak mnie jakoś w niedzielę na smutki naszło. Ale postanowiłam wziąć się w garść i jeszcze raz powalczyć. Znalazłam to forum i postanowiłam spróbować, bo czemu nie. W sumie mam do zrzucenia bardzo wiele, ale chyba podzielę to jakoś na etapy. Moją zmorą jest właściwie dieta, bo ruszam się całkiem sporo, więc to właściwie z tym pierwszym muszę sobie poradzić.
Bardzo liczę na Waszą pomoc, pomożecie?
pozdrowiam ciepło,
A.