-
To teraz ja się nad sobą poużwalam ... eshhh
tak wyglądałam około dwa lata temu... http://www.extrafotka.pl/fotos/205.jpg
http://www.extrafotka.pl/fotos/135.jpg
eshhh :P
i ważyłam ok90kg :D ja chce tak jeszcze razz... .http://www.extrafotka.pl/fotos/311.jpg
-
no Samiczko prawdziwa z Ciebie laska!!
Super zdjęcia!!
Dzis zjadlam juz 1000 kcal ale nie sądzę, żebym zawyżała kalorie. Moja tendencja zmierza nawet w druga stronę :wink:
-
A ja sobie nasylwestrowo i posylwestrowo pożarłam i wszytsko od nowa :evil:
ALe grunt że nie przybyło :lol:
Zazdroszczę Ci tego suwaczka :oops:
-
Laska ze mnie BYŁA (;-))a teraz to trzeba znowu się doprowadzić do takiego stanu ;-)
A suwaczka nie ma co zazdroscic bo niedługo Twoj bedzie taki malutki.... :-)
-
C. ... kobieto.. jest ciebie 9 kilo mniej!!! No przecież na pewno już coś można zauważyć... chociaż ubrania luźniejsze, no nie? :wink:
Ja se chyba musze zrobić zdjęcie teraz.... aby jak schudne powiesić sobie na lodówce w ramach ODSTRASZANIA :wink:
-
Uff.. jestem. Długi dzień, jedzenie źle podzielone.. eh.
Wstałam za późno, zrobiłam tylko ćwiczenia, bo na taniec nie było czasu, zjadłam na śniadanie banana, jabłko i dwie mandarynki, zapakowałam do torebki kanapkę, morele, mandarynki i Actimela i zjadłam w ciągu dnia, wyszło z tego jakieś 650kcal. A do domu wróciłam dopiero teraz i jem bardzo póżną kolację.. sałatka meksykańska z tuńczyka i sok Fit - winogrona i wiśnie, i dobijam do tysiąca. W sumie to i tak nie jest źle jak na to, że zbierałam się i wychodziłam dzisiaj rano z domu z trzecią prędkością kosmiczną. Za to o wiele za mało wypiłam, więc teraz muszę nadrobić herbatą i wodą.
Plusy z dzisiejszego dnia takie, że 1. byłam na "Dziennikach motocyklowych", bardzo mi się podobały :) , 2. spotkałam się w końcu z Anią, było miło, 3. kupiłam sobie 40g białej herbaty i mi smakuje, 4. zaliczyłam kolosa! yesssssa.
I zarezerwowałam już sobie bilet na czwartek, pójdę na "Mechanika", tytuł może nieciekawy, ale film chyba tak.
Dziś rano stanęłam na wadze, bo mnie wołała i przyciągała, zobaczyłam 100,5 i trochę popiszczałam z radości. :) Oby tak dalej, ja już chcę dwie cyferki i kolczyki :D
Z Anią byłyśmy w knajpie z kebabami.. nie jest to potrawa, za którą bym jakoś szczególnie przepadała, ale bywało tak, że czasem mnie po prostu nachodziło na kebaba i zjeść musiałam. A tymczasem dzisiaj, Ania zamówiła sobie kebaba, a ja ze stoickim spokojem odmówiłam kiedy chciała poczęstować i szamałam swoją niskokaloryczną kanapkę z niskokalorycznego razowego chleba żytniego, niskokalorycznego żółtego sera light i niskokalorycznej polędwicy sopockiej, popijając niskokaloryczną, bo niesłodzoną białą herbatą. No ogólnie - luzik :mrgreen:
Jutro rano odrobię ten taniec skakanką, dziś już nie mam na nic siły..
A jak Wam dzisiaj dzień minął? :)
Co do sesji zdjęciowej.. eee, nie, dziękuję. Nie lubię luster, aparatów, kamer etc. Poczekam, aż polubię.
Zastanawiałam się, czy może z okazji 89 nie przejdę się do fryzjera, bo lata nie byłam. Włosy długie, może uda się zrobić z nimi coś rozsądnego.
Buziaki, C.
-
mi tez sie podobaja Dzienniki:D
gratuluje:
- kolosa:D
-WAGI:D;D
-tego, ze sie nie skusilas i zostalas przy swoim posiłku:D
wielka bużka:D
-
No Izunia... moje gratki :-)
dwie cyferki to już pukają do drzwi u Ciebie widzę :-) Suuuper :-)
Narcyś niezła myśl z tą fotką :D
Izunia gratulacje koloska :-) Mi tez sie udalo :P z niemca 4+ ang 18/20 punktow :-) jestem happy bo w zeszłym roku ledwo ang zaliczyłam, a teraz mam problemy z niemcem :(
Tydzien temu w srodę się wazyłam :-) więc i jutro wskocze na wagę :-) jakos mam takie marzenie na 111 kg:-)
Właściwie to dobrze ze wyjezdzam to będzie dobra proba mojej silnej woli. Wszystko przez Miśka ktory jest chudzielcem (88kg przy 191 wzrostu... ) ciągle podjada czekolade 2 dziennie to u niego norma, eshh on w gole ciągle coś je... a ja tyję za niego :P ale teraz mam nadzieję że role się odwrocą :D wrócę w niedziele z zakopca... wejde na wage.. i padne z zachwytu bo zobaczę 108 kg :) ahhh to by było cudowne!!!
-
Julcia :) dziękuję.
Olga, a Twoj ssssskarb wie, że przeszłaś na dietę? Bo może byłby skłonny oszczędzić Ci chociaż troszkę trudów i np nie jeść tych słodkości przy Tobie, albo podczas całego wyjazdu? To by było miłe z jego strony :)
Jak ja bym chciała mieć niemiecki zamiast angielskiego.. tzn oba języki lubię, ale niemiecki umiem znacznie lepiej i wolałabym go sobie trenować, niż się nudzić na tym angielskim - test, wg którego zaliczali nas do grup, zaliczył mnie do grupy przedostatniej pod względem zaawansowania, niestety pory tego angielskiego mi kolidowały z innymi zajęciami matematycznymi, więc musiałam przenieść się do grupy z niższym poziomem, no i niestety trochę się na zajęciach nudzę. No ale trudno.
A do liceum chodziłam do klasy z poszerzonym niemieckim, mam zdane dwa certyfikaty i ogólnie.. wolałabym niemiecki. Chociaż pewnie nudziłabym się jeszcze bardziej ;)
Gratuluję oczywiście wyników, chciałabym, żeby mi tak dobrze szło.. ale niestety, widzę już, że będę miała problemy z samymi ćwiczeniami, nie mówiąc o egzaminach.. i boję się, że przed sesją i podczas niej dieta weźmie w łeb. :? Ale nie dam się.. jakoś to będzie.
C.
-
Ja jestem z języków beznadziejna - zawsze byłam, jak poszłam na studia rzucili mnie na pre intermediate biznesowy... no i nie było fajnie, teraz intemediate i jest troszkę lepiej... :-)
Też się boje sesji... właściwie mam takiegolenia ze sie nawet jeszcze nie uczyłam, dygam sie tylko z jednych ćwiczeń z cywilnego... bo rozwiązać kazusik nie jest łatwą sprawą, ale dam sobie radę... jak nie teraz to zawsze jakas poprawka :D
Co do Miśka... stara się, haha mówi 'odwroc sie' jak szama czekoladę :D ale nie brakuje mi tak czekolady co kanapeczek z pasztecikami cebulkami i pomidrokami... szyneczek mięseczka... a on sobie robi 4 kanapki o grubości chlena 3 cm, smaruje tonami masła nakłada dotadki i pożera... eshhh :P mam nadzieje ze mu dupka troche urośnie bo podobno jak kobieta sie odchudza to facet tyje :-) Ciekawe co będzie jak wreszcie zrobią mi kuchnię i salon i mam nadzieję misiek już u mnie zamieszka bardziej na stałę (bo narazie to jest u mnie większość tygodnia, ale nie zawsze wiem czy przyjedzie) ohhh już ja go upase domowymi obiadkami :>
Myśle... co moge jest w zakopanem żeby nie przytyć... :/ zawsze z zakopca wracam o tyle kg większa na ile dni pojechałam :D