-
Ja nie wiem co sie dzieje! Do jakiego topicu nie zajrze tam czytam o załamce odchudzania (a najczesciej to w swoim ;) ) Może to ta zima jest za długa :roll:
Ja jakoś ostatnio nie mam aż takich paskudnych humorów, mimo że odchudzanie idzie mi dosć srednio ;) to jednak jakoś ciągle wierze ze bedzie dobrze, że uda się :) .... a może oszukuje sama siebie ...
:roll:
-
No poweim wam że czasem nie jest tak łatwo szczególnei jeśli to trwa jakis czas. Ja np zaczęłam pisać bloga, i miałąm nadizeję zę mi to cos pomoże. No z jednej strony mozę i pomaga, bo mogę napisać to co czuję , wyżalić sie itd, ale cały problem niestety nie znika :(
-
Koffaniutkie jaki świat jest czasem przygnembiający,taaaaki mróz na dworze,mój piesek jest bardzo chory i cierpi :( a ja ****e sie taka niepotrzebna,beznadziejna,samotna!!!
-
No niestety, czasami ja juzsobie nie daję rady. Najgorsze jest to że naprawdę sei w to wszystko wczułam i sie strasnzie staram a nie zawsze są takie efekty jakie bym chciała:(
-
********************** SO FIND A NEW LIFESTYLE***************************
***********************A NEW REASON TO SMILE***************************
*************************LOOK FOR NIRVANA******************************
***********************EWERYDAY I FIGHT A WAR**************************
*************************AGAINST THE MIRROR****************************
***********************I CAN'T TAKE THE PERSON***************************
************************STARIN BECK AT ME******************************
-
właśnie zrobiłam sobie pare zdjęć :cry: ojej wyglądam jak mały spasły prosiaczek,ta pulchniutka twarz,masakra - to zdjęcie wydrukuje i powiesze na ścianie jako motywacje ...gdybyście mnie zobaczyły....pulchniuteńka...bleeeeee.....koniec z jedzeniem!!!
-
Ehc, nie jestem już nastolatką i też patrzę na siebie w lustrze z niechęcią. A na zdjęciach jeszcze gorzej wyglądam.
Wyzywam się od obrzydliwych idiotek i skończonych kretynek za brak silnej woli i konsekwencji, co chwilę biegam do lustra, łapię swoją oponkę, obmierzam sie i dostaję obłędu.
A już tak ładnie schudłam. Nie wiem kiedy się wezmę w garść, muszę chyba znaleźć dobra motywację.
Trzymajcie się mocno!
-
Niestety, wszystkiemu winne kompleksy...
ja byłam grubym dzieckiem cała podstawowke i pulchną dziewczyną w gimnazjum... nie czułam się dobrze przy moich ładnych i zgrabnych koleżankach.
I stała się rzecz dziwna. Zanim rozpoczełam liceum ( w tym roku bede miec 18 l. ) schudłam i to znacząco, zmieniłam się, miałam swoje sukcesy w zyciu uczuciowym, słyszałam też komplementy od chłopaków i między innymi to pomogło mi zaakceptować siebie. A moja kolezanka, dotąd najwieksza laska jaka znałam (poważnie!!! miałam na jej tle kompleksy jak stad do USA) roztyła się i to sporo no i adoratorzy też gdzieś zniknęli...
Gdybym tego nie przeżyła, to bym nie uwierzyła... Ale to prawda. WSZYSTKO SIE MOŻE ZDARZYĆ!
Jeżeli ktoś wyrastał zakompleksiony w cieniu super dziewczyn, tak jak ja, to satysfakcje da mu taka zmiana i w końcu zaakceptuję siebie zewnętrznie.
Przykre, jak dużo może znaczyć wyglad - dla nas i dla innych... Zdaję sobie sprawę z tego :(
-
a mi po niedzielnym świętowaniu przybyło wszędzie po 1 cm... :cry: nigdy więcej słodyczy :cry: :cry:
-
Dziś powiedziałam sobie KONIEC!
Śniadanie :300g grejfruta = 100 kcal
Objad: jabłko 100 kcal,79kcal jourtu i 100 kcal brokół =300 kcal
Kolacja: mam zamiar zkonsumować serek wiejski ....120 kcal
Mam dość,byłam taaaaka śliczniutko chudziutka,a teraz -słonisko,świniak bleeeeee-koniec!!! :evil: schudne,schudne,schudne!!!!!!!!!