Calkiem interesujaca dieta...:)
Witam Wszystkich :)
Dzis rozpoczyna sie dzień kiedy mam zamiar skończyc z odwiecznym obzarstwem... Powiem Wam Ze te dwa OLBRZYMIE tłute kawalki lasagne :twisted: , ktore dzis wciagu pieciu minut wciagnelam kompletnie wyprowadzily mnie z rownowagi - w sumie nie gdy je jadlam, (bo trzeba przyznac ze smaczne byly :)) ale gdy wciagnelam na siebie spodnie ktore kupione 2 tygodnie wczesniej o rozmiar wieksze niz ostanio, (bo ostatnio i tak nosze wieksze) zaczely tak bardzo nieprzyjemnie przylegac...i faldki na brzuszku tak nieprzyjemnie sie zlozyly :( poczulam sie naprawde przygnebiona... Wiem ze nie bedzie latwo. Sesja za pasem. A TAK BARDZO BARDZO TRUDNO uczyc sie i NIE JESC!!! Czy ktos wie jak wtedy ominac lodowke??????? Ale sprobuje... Mam nadzieje ze sie nie poddam... A za wszystkich lekko wystraszonych (jak ja - tyle razy juz przegralam ze sie poprostu juz boje,strasznie to przytlacza :cry: gdy sie znow nie uda) TRZYMAM WIELKIE KCIUKI! :D
Zaczynam od dzis... nie bede czekac do jutra...
Pozdrawiam Ola