-
A ja zaczynam znów. Ładnie schudłam dwa miesiace temu. Było juz 69 kg. Teraz jest 74 :(((( Postanowiłam schudnac do 66 kg. NIe wiem czy mi sie to uda, bo nie czuje sie na siłach. Mimo to probuje, bo mam serdecznie dosc grubego tylka. Mam nadzieje, ze bedziecie mnie motywowac. Dzis zjadłam na razie płatki i pol szkolanki mleka 2%...
A to dopiero 7.50...
Pozdrawiam cieplutko.
Burczymucha
-
ja tez mam dosyc wielkiego tylka. i mojej sredniej kondycji. ale wierze bardzo mocno ze tym razem mi(nam :) ) sie uda i wymarzona wage uda sie osiagnac!
a co do jedzonka to polecam maly trick: przed kazdym posilkiem wypij goraca herbate i dopiero potem zabierz sie do wcinania - na bank zjesz mniej :D i nie musi to wcale byc herbatka odchudzajaca, dziala z kazda (oczywicscie bez cukru :wink: )
pozdrawiam :*
-
Witaj,
z tą wodą potwierdzam skuteczność. Sama tak robię i mniej jem :lol: Takie niby proste ;)
Geishagirl, widzę że dalej walczysz, bardzo mi się to podoba. A jak idzie realizacja planu joggingowego :?:
Pozdrawiam
http://www.3fatchicks.net/img/bar013.../80/57/68/.png
-
hej :)
aa tam :P sprobujesz na nastepnej olimpiadzie sie wykazac!! :) pozdrawiam :*
-
hello
milego piatku :D
bo to juz piatek :!: :D
-
witam!
jutro mam egzamin, stres mnie skreca i nie moge nic jesc - moze to i dobrze bo polecialo mi nastepne 0.5kg...
nie mam czasu cwiczyc, spie malo, ucze sie do nieprzytomnosci ale cos mi szybko z glowy wypada. egzamin do bani bo z anatomii - facet mi podaje jakas czesc ciala, np kolano, a ja musze wymienic wszystkie miesnie, sciegna, naczynia i nerwy ktore tam sa... straszne i na dodatek u kazdego zwierzatka cos sie zmienia :cry:
ale jutro bede juz po i moze wroce do jakiegos normalnego trybu zycia (i do pilateeeesaaa!)
pozdrawiam goraco!!
-
witam!
ohoho od ostatniej wizyty minelo calkiem sporo czasu! no tak, sesja, wiec sie ucze, z odchudzaniem troche przyhamowalam, ale i tak pol kilograma mi zlecialo. a to nawet egzaminy sie jeszcze nie zaczely :) w trakcie sesji zawsze gubie jakies 3kg, z czego sie ciesze zawsze bardzo. szkoda tylko ze takim strasznym kosztem(niedosypianie, niedojadanie i wieczne siedzenie/lezenie/chodzenie z ksiazka i wkuwanie...)...
jakos przezyje :wink:
dzisiaj ucze sie immunologii. ale na poczatek odsniezanie, bo slonko slicznie swieci i tak milo na dworze.
pozdrawiam zza zaspy
-
przeczytalam caly swoj watek i osadzilam ze fajnie byloby wrocic do planu zajec, ktory sobie ustalilam kiedys ;). oto plan na najblizsze 2 tygodnie*(czyli sesja):
poniedzialek:
rano- 12min pilatesu (energy booster)
popoludniu- spacer 30min
wieczorem- joga z Maya
wtorek:
rano- 8min buns
popoludniu- 30min pilates for dummies
wieczorem- joga z Maya
sroda:
rano-pilates (energy booster)
popludniu- 20min pilates brzuch
wieczorem- joga z Maya
czwartek:
rano- 8min buns
popoludniu- spacer 30min
wieczorem- joga z Maya
piatek:
rano- pilates (energy booster)
popoludniu- taniec brzucha
wieczorem- wolne/ joga
sobota:
rano- 15min cwiczen z Maya
popoludniu- 40min power yoga
wieczorem-8min abs/buns
niedziela:
pilates/joga/taniec brzucha - ~40min
plan ulozony pod terminy egzaminow ;)
dzisiaj spalone 260 kalorii(30min pliatesu, chwile potanczylam taniec brzucha, 15min jogi), zjedzone 1560.spodnie leza cudownie, dawno nie czulam sie tak swietnie i lekko i szczuplo. jestem prawie w polowie drogi i teraz juz mi sie uda :twisted: nie moge znalezc tasmy zeby sie zmierzyc :( gdzie ona moze buc?
ide pic wode, bo cos malo szklanek mi dzis wyszlo.
pozdrawiam
edit: a tu sie tak bawilam i robilam wizualizacje swojej sylwetki przed i po odchudzanku( na stronie http://virtualmodel.com/en/index.htm ):
http://photos-ak.sparkpeople.com/6/3/l634695031.jpghttp://photos-ak.sparkpeople.com/7/3/l735944000.jpg
obecnie i w przyszlosci :) czyli gdy osiagne wymarzona wage 63kg! niby niewielka roznica ale jaki efekt :!: :!: :!:
-
pol dnia minelo a ja jeszcze nic nie zrobilam! za chwile zabieram sie do cwiczen z Maya, potem przysznic i nauka. wieczorem tez pocwicze, niezaleznie od tego jak mi z nauka pojdzie(ewentualnie skroce power yoge i odrobie ja jutro). snieg sypie strasznie, zima pelna para :D zamierzalam poodsniezac bo mi sie spodobalo wczoraj ale skoro ciagle pada to poczekam az przestanie :)
pozdrawiam <rzuca sniezka>
-
powodzenia na egzaminach i nie dziękuj :wink:
oj dawno Cie nie bylo, dobrze ze wrocilas :D
witaj po przerwie :D
-
witam!
egzamin zdany! no i mam urodzinki dzis! pieknie sie wszystko ulozylo!
wlasnie jestem w trakcie cwiczen (pomiedzy seria cwiczen silowych a czyms co mi sie wlasnie sciagnelo a nazywa sie crunch yoga- fatburning http://www.torrentman.com/tor.php?id=251112 ) i popijam herbatke ziolowa. troche mi sie rozpadl plan cwiczen na dzis, ale najwazniejsze ze cwicze :wink:
jutro egzamin, tym razem juz nie zdam bo sie nawet nie uczylam, ale od czego sa nastepne terminy :) chwilowo rozkoszuje sie urodzinami i swiadomoscia ze nie bede musiala zdawac egzaminu komisyjnego, wiec moze jakos ta sesja pojdzie...
a wieczorem jade kupic wage! zazyczylam sobi jakos prezent na urodziny ;) w koncu bede wiedziec ile dokladnie waze... :roll:
pozdrawiam i wracam do jogi :*
-
wczorajsza crunch joga dala mi w kosc. hmm nie spodziewalam sie tego po zajeciach z jogi :D dzisiaj pilatesik i 8min... bardzo przyjemnie...
i fryzjer i jakies mini spa(maseczki, masaze i takie tam) sobie zrobie bo czas wziac sie za siebie skoro mam chwile wolnego
a wieczorem nowy odcinek prison break!
buziaki misiaki
-
wszystkiego dobrego z okazji urodzinek :D :D :D :D :D
witam wodnika :D :D :D :D :D
tez mam urodzinki ale jutro dopiero
fajnie byc wodnikiem, nie? :wink:
-
dziekuje za zyczenia :*
nie bylo mnie znowu wczoraj i zle sie to skonczylo :( jakby cos we mnie wstapilo: nie moglam sie zmusic do cwiczen i non stop glod mnie meczyl wiec z dietka cos niebałdzo wyszlo.
dzis sie nie waze, moze za jakies dwa dni...
jesli nie bedzie zbyt zimno/slisko/mokro to moze wciagne trampki i spale conieco biegajac po swojwj pieknej dzielnicy.bo w koncu nie moge zaczac sie znow dusic swoich ukochanych spodniach...
smutno mi... mam nadzieje ze humor i zapal mi wroca
pozdrawiam
-
witaj geishagirl,
nic sie nie przejmuj, każdy miewa gorsze dni. Jutro już przeciez będzie dobrze :D
Zrób sobie zabiegi upiększające, gorąca kąpiel, mini SPA i poczujesz sie lepiej :)
Pozdrawiam i życzę lepszego humorku :D
http://www.3fatchicks.net/img/bar013.../80/57/66/.png
-
hello wodniku :wink:
czasem sobie odpuszczam cwiczenia diete i wogole wszystko sie wali, ale mimo to ide dalej
powodzenia, nie poddawaj sie :D
-
witam
faktycznie, dzis juz znowu lepiej. godzina baseniku wczoraj spacer. na wiecej nie mam czasu bo ucze sie non stop(okazalo sie ze jednak moj plan nauki zle sobie rozlozylam i teraz zasuwam jak sie da :D )
a ze sie ucze to nie mam czasu na jedzonko. kawe tez ograniczylam i teraz zamiast kawy lykam sobie guarane.
ide spac bo wczoraj pobalowalam troche (taak, znajomi z grupy mnie przekonali ze trzeba sie odstresowac i do 4 rano tak zwalczalam stres przy drinkach hhe).juz nawet nie mam sily na siedzenie przed kompem i przegladanie forum wiec odkladam to na jutro
dobranoc :)
-
Hej,
jak dietka :?:
Trzymam kciuki za zadawalające wyniki egzaminów :)
Pozdrawiam
-
hejka co tam u Ciebie?
uczysz sie pewnie, nie? :D
-
witam
uczylam sie, zdalam, wyjechalam na kilka dni i teraz wracam na forum :D waga mi sie nie zmienila waha sie od 68-69 (a ja nadal nie mam wagi :( )
przez te ostatnie dni nieco zaniedbalam swoj plan zajec i az sie dziwie ze nie przytylam nawet :twisted: teraz zostal mi miesiac i tydzien do koncertu wiec musze sie ostro zabrac do poprawienia kondycji. dzisiaj zaczynam od przerobienia czegos co sciagnelo mi sie z emule: mam do wyboru power yoge, yoge fatburning i yoge for weight loss :D zobaczymy jak tam moj stan rozciagniecia (nadal w planach jest szpagat). poza tym zaczynam akcje "plaski brzuch" co oznacza spotkania z panem z 8min codziennie ;)
-
witam
uczylam sie, zdalam, wyjechalam na kilka dni i teraz wracam na forum :D waga mi sie nie zmienila waha sie od 68-69 (a ja nadal nie mam wagi :( )
przez te ostatnie dni nieco zaniedbalam swoj plan zajec i az sie dziwie ze nie przytylam nawet :twisted: teraz zostal mi miesiac i tydzien do koncertu wiec musze sie ostro zabrac do poprawienia kondycji. dzisiaj zaczynam od przerobienia czegos co sciagnelo mi sie z emule: mam do wyboru power yoge, yoge fatburning i yoge for weight loss :D zobaczymy jak tam moj stan rozciagniecia (nadal w planach jest szpagat). poza tym zaczynam akcje "plaski brzuch" co oznacza spotkania z panem z 8min codziennie ;)
nowy plan na przyszly tydzien:
piatek:
popoludniu- power yoga
wieczorem- joga z Maya
sobota:
rano- 8min abs
popoludniu- taniec brzucha
wieczorem-8min buns
niedziela:
spacer/bieg - ~40min
poniedzialek:
rano- 12min pilatesu (energy booster)
popoludniu- silownia 1h (musze odrobic wf :D )
wieczorem- joga z Maya
wtorek:
wolne (egzaminy :( ) / joga tez moze byc(na stres :( )
sroda:
wolne
czwartek:
rano- 8min abs
popoludniu- 30min z Maya
wieczorem- wolne/ joga
piatek:
rano- pilates (energy booster)
popoludniu- taniec brzucha
wieczorem- wolne/ joga
sobota:
rano- 15min cwiczen z Maya
popoludniu- 40min power yoga
wieczorem-8min abs/buns
niedziela:
pilates/joga/taniec brzucha - ~40min
-
sobota i niedziela uplynely mi pod znakiem nauki, spacerow i biegania (bo zaczelam biegac z kolezanka - duzo ciekawiej, szczegolnie ze mialysmy trase od sklepu do sklepu, czyli 2w1 :D)
jeszcze tylko 3 dni i bede miala ferie.wolalabym juz :(
-
3mam za Ciebie kciuki i zycze powodzenia ! :)
-
wszystko zdane i od poniedzialku zaczynam nowy semestr. no i odliczam dni do koncertu i walcze ze soba o poprawe kondycji...
jest srednio... :?
-
spalone: 310 kalorii (8 min, marsz, yoga, pilates), zjedzone -nie wiem ile bo zapomnialam liczyc, ale obzeralam sie jablkami a nie slodyczami a to juz zawsze cos.
jutro jakies silowe cwiczonka. bedzie dobrze.
-
do koncertu 11 dni!!!!
co prawda nie jest tak jak sobie wymarzylam czyli super szczuplo (63), ale kondycje mam duuzo lepsza, a to najwazniejsze zeby utrzymac sie tuz przy barierkach ;)
http://www.nin.com/current/photos/2_16_07.jpg
przez ostatnie 2 tygodnie zmagalam sie z psujacym sie komputerem, dokladniej nie moglam polaczyc sie z internetem.dopiero po tygodniu dowiedzialam sie od kolegi ze najskuteczniej bedzie sformatowac dysk i tak tez zrobilam.
a teraz w duzym skrocie co u mnie: od 2 tygodni maszeruje i biegam, odkurzylam tez swoj rower i zwiedzam ciekawe miejsca ostatnio. cwicze z Maya, tym razem juz nie yoge ale normalne treningi i troche daje mi w kosc. wkrecam sie w zycie studenckie a w wolnych chwilach ogladam gotowe na wszystko :)
co do diety to cos mi ona nie wychodzi. no ale trudno, bede z tym walczyc
czas na cwiczonka i spac!
:wink:
-
no i juz po koncercie! bylo booosko. nie dosc ze caly koncert spedzilam przy samych barierkach dokladnie naprzeciwko pana powyzej ;) to jeszcze po koncercie podszedl do mnie mily pan z ekipy nin i dal mi zaproszenie na afterparty z zespolem :shock: cala noc balowalismy w jakims przemilym berlinskim klubie (Rio ;))
teraz zmieniam ticker na nastepny koncert, tym razem Marilyn Manson w Pradze ;) tu kondycja tez mi sie moze przydac...
co do cwiczen to ostatnio spaceruje duzo, jezdze na rowerze, tancze troche (ostatnio aerobic striptease z carmen electra :D ) zywie sie glownie owocami, ale waga mi sie zepsula wiec jedynie po ciuchach stwierdzam ze nic sie nie zmienilo. znaczy nie przybywa i jest w miare luzno.
no dobrze...ide spac. dobranoc :)
-
Ha, ja byłam na NIN 10 lutego w Londynie :D I też cały koncert z przodu, prawie naprzeciwko Trenta. Nie bardzo było czym oddychać, ale kto by się w takich chwilach martwił oddychaniem ;)
A kto supportował w Berlinie? Ladytron czy ktoś inny?
-
ahh NIN NIN NIN NIN.... nie moze mi wyjsc z glowy.... tym bardziej ze juz czatuje na nowe daty koncertow(podkreslam KONCERTOW, nie festiwali :)) i podtrzymuje mailowo-majspejsowo kontakty z panami technicznymi NIN (liczac na kolejne zaproszenie na afterparty :P) no i znowu bede miala motywacje do zrzucania tluszczyku i poprawiania kondycji :D cieszy mnie to bardzo...
poki co obijam sie konkretnie (choc mialam sie uczyc), cwicze dalej striptizy z carmen e. (wyglada to coraz lepiej, a juz sciaga mi sie nastepna czesc - lap dance... mmmmm...).
poza tym zgrzeszylam dzis nieco: uleglam pierogom mojej babci i ledwo mi sie udalo powstrzymac przed zjedzeniem wszystkich (ale udalo mi sie na szczescie ograniczyc porcje)
czekam na swieta i dalszy ciag lenistwa i rower, rower, rower!
a teraz ksiazka Chmielewskiej i cieple lozko juz czekaja wiec zmykam
papa
-
Hej,
cieszę sie że tak świetnie sobie radzisz.
Bardzo mi się podoba Twoja motywacja, bardzo silna i skuteczna :D
Jestem pod wrazenieniem Twoich osiągieć i z całego serca życzę kolejnych sukcesów :D
Pozdrawiam i życzę miłego dnia :D
-
kinda I want to
wlasnie przeczytalam sobie swoj watek i stwierdzam, ze strasznie duzo juz mialam w trakcie tego swojego odchudzania momentow euforii i zapalu, a jednak zawsze ladyje na wadze 69kg :?
czy tym razem bedzie podobnie? czy tez wiosna mnie zmobilizuje w koncu do pozbycia sie tych niechcianych 6-7kg? wczoraj znalazlam swoje zdjecie sprzed dwoch lat (kiedy to udalo mi sie osiagnac wage 63kg - zreszta tez w ramach przygotowan do koncertu nine inch nails bylo heheh) i zadziwilo mnie jak chuda bylam i ze jest mozliwe w moim przypadku zeby miec smukle biodra i brak oponki. szkoda ze sie tak zapuscilam od tamtego czasu... :(
no dobrze, mam nadzieje ze uda mi sie wrocic do tamtych czasow i wcisnac pewnego dnia w swoja super-obciska kiecke again
tymczasem jestem juz po sniadaniu (taak, nie ma to jak sniadanie o 13 :D) - jajo, jogurt i zielona herbatka... i zabieram sie do nauki. wieczorkiem joga i spacer.
TEN MIESIAC BEDZIE PRZELOMOWY! PLAN JEST TAKI: MINUS 3 KG, ROWER, SPACERY I TANIEC! UDA SIE (o ile nie porzuce forum znow- bo to Wy dziewwczyny jestescie najwieksza motywacja dla mnie!) :wink:
buziaki na sloneczny dzien
-
Dobry plan :) Ja tez planuje zrzucic trzy kilo w ciagu kwietnia-razem nam sie uda :)
za nic w swiecei nie rzucaj forum! chocbys zawalila na calej lini ! nawet gdy zjesz lodowke z obudowa wroc do nas zawsze ! :D
powodzenia w dietce :)
p.s
a propos tanca to ja wlasnie sie dzisiaj wybieram na kolejne zajecia z kursu tanca :) a pochwalic sie musze mam 14kwietnia turniej :) taki kameralny ale zawsze to cos :)
-
Geisha, 3 kilo to wcale nie wygórowane ambicje. Jestem pewna, że przy odrobinie silnej woli uda ci się zgubić nie tylko 3, ale i znacznie więcej :D
A momenty euforii zdarzają się każemu, tak samo jak momenty załamania. Ważne, żeby z załamań wychodzić szybko, a euforią ładować się na długo :D
-
Trzymam mocno kciuki za Twoj plan. Na pewno sie uda. Przeciez jest wiosna za okne, tyle mobilizacji w postaci fajnych ciuszkow.
Mnie sie udalo przez tydzien schudnac kilogram, tak jak mialam w planie. To bardzo napedza do dalszego dzialania.
Bedzie super!! Zobaczysz!!
Pozdrawiam
-
art is resistance
witam
dzieki za odwiedziny, girls, od razu mi razniej, lepiej i w ogole wiecej zapalu :D merci :*
przez ostatnie 3 dni zakuwalam troche, korzystalam z ladnej pogody, spacerowalam po swiecie i wsluchiwalam sie w nowa plyte nin...swietna ;)
i w ogole przezylam pierwsze 3 dni na swojej "diecie amerykanskich milionerek" :D dzisiaj sie wazylam i jest kilogram mniej.... tak jak obiecywali, stracilam troche wody :P spodnie troche luzniejsze sie zrobily...hmm... moze wytrzymam bo teraz posilki sa ciekawsze :roll:
dzisiaj jest dzien sprzatania. czeka mnie mycie okien, pocieszam sie, ze to dobrze na ramiona robi :D no i potancze znow z carmen :twisted: czas tez naprawic rower (bo ma byc coraz cieplej - nadchodzi czas wycieczek rowerowych! )
migotka15: powodzenia na turnieju ;) i dzieki za mile slowa, zawsze robilam tak, ze jak juz rzucilam sie na lodowke i zjadalam wszystko w zasiegu reki, to pozniej wstydzilam sie wejsc na forum :oops: i omijalam go szerokim lukiem... moze czas to zmienic...
maggieuk: 3 kg to tak na dobry start. potem bedzie cieplej, blizej wakacji, wiec mysle, ze bedzie mi sie zrzucalo tluszyk lepiej :) czyli na poczatek :twisted: 66kg :twisted:
limecia: gratuluje kiloska :) i dzieki za entuzjazm ;) jak patrze przez okno wlasnie i widze wiosne to tez mi sie udziela!
-
Dieta amerykańskich milionerek? Czy to nie przypadkiem ta, w której za każdy sukces nagradza się siebie zakupami? ;) Ech, gdybym była amerykańską milionerką (albo milionerką w ogóle) pewnie właśnie tak bym robiła. Motywacji nigdy by mi nie zabrakło :D Tymczasem obiecałam sobie, że kiedy osiągnę swój cel (50 kg), kupię sobie torbę Mulberry :D
Sprzątanie dobra rzecz - i faktycznie nieźle działa na ramiona. Pomyśl tylko, jak mocno wykorzystujesz mięśnie przy takim myciu okien ;) Ja mam dziś za sobą prasowanie. Sprzątania świątecznego nie będzie, bo uciekamy z domu na święta, ale po powrocie będę musiała się za to zabrać, więc co się odwlecze...
No nic, zmykam na siłownię zaraz, miłego dzionka życzę :D
-
witam
no i nadeszly swieta i z tej okazji chcialabym zyczyc wszystkim odwiedzajacym duzo szczescia, ciepla i radosci w najblizszych dniach!
http://www.spdebno.ugnowytarg.pl/obrazy/wielkanoc.jpg
u mnie waga sie zatrzymala i mam nadzieje ze przez najblizsze dni nie urosnie :wink: poza tym zaplanowalam sobie codzienne swiateczne 45-60minut aerobiku, wiec moze te swieta nie wyjda mi tragicznie...
ale czuje ze sie juz zaczelo, robienie ciast i innych przysmakow kusi straszliwie :?
no coz, podsumowanie w poniedzialek...
-
Wszystkiego najlepszego, dużo radości, zdrowia oraz spełnienia wszystkich marzeń z okazji Świąt Wielkanocnych. Trzymaj dietkę i nie poddawj sie. Pamietaj ze wszystkie walczymy i tez bedziemy miec chwile slabosci ale zawsze mozna tu wpasc i ktos pomoze i podtrzyma na duchu.
-
the end is near
dziekuje slicznie za zyczenia!
swieta maja sie ku koncowi, wiec powoli czas wracac do dietki ;) cwiczyc chwilowo nie zamierzam bo chyba jestem chora :? boli mnie gardlo i ogolnie jakbym chodzila pod woda... tak mi sie wydaje ze to wynik moich nocnych wycieczek po wroclawiu... ehh... podlecze sie czosnkiem moze...
http://www.bigoven.com/uploads/garlic.jpg
a teraz aspirynka i do lozka! musze wyzdrowiec szybko bo mnie ciezki tydzien czeka (juz wkrotce...)
pozdrawiam ;)
-
heart shaped glasses
witam po kilku dniach nieobecnosci :)
nie bylo mnie bo znow sobie zawalilam pare spraw na studiach i teraz intensywnie probuje nadrobic to co nie wyszlo... wiekszosc czasu spedzam nad ksiazkami (niedlugo mi sie odciski na tylku zrobia od sleczenia nad biurkiem), a wolne chwile wykorzystuje na drzemki (kiedys trzeba spac bo kawa przestaje dzialac :P )
dzieki temu wydaje mi sie ze schodlam troche, chociaz waga tego nie pokazuje :? ale w lustrze widze ze brzuch mi sie splaszczyl wyraznie (to ta dieta kawowa, no i brak czasu i checi na jedzenie - stres czasem moze byc jednak dobry...), a spodnie to juz w ogole zrobily sie cudownie luzne na udach (ale kuper nadal mi wylazi, wyraznie nie chce sie zmniejszyc, cholernik..). jeszcze do wtorku mam taka rzeznie naukowa, wiec moze cos zleci...
pozdrawiam i uciekam spac
(ps na oslodzenie sobie zycia wcinam ciastko wlasnie - przyznaje sie zeby nie bylo ze taka porzadna ostatnio jestem :P)