ehhhhh :?
Wersja do druku
ehhhhh :?
WITAM!
Wczorajszy dzień wzorowy! :D BRAWO! :P Ja też uważam, że 1000 kcal, to trochę mało... jak dla mnie :roll: Trzymam kciuki za kontynuację dobrej passy! 8) I nie ma za co dziękować... w końcu po to tu wszystkie jesteśmy, żeby się nawzajem wspierać! :wink:
Powodzenia! :P :P :P :P
wraz się rozpłaczę, ale trzymam za was kciukasy :lol:
Witam :twisted:
Dzis równiez poszło mi całkeim nieźle, własnie podliczałam kaloryjki i:
:arrow: 1170 kcal (może byc wiecej bo pewnie dziabne jescze kwałek pomąrańczy :roll:
:arrow: 45 minut na rowerku (chciałam dłużej ale naprawde nie miałam czasu :roll: )
Chyba nie najgorzej :D
Poza tym zaadoptowałam od mamy ksiązke "odchudzająca joga" i chyba zaczne ćwiczyć.
:lol: Dziś w sklepie troche sie podłamałam - chciiałam kuopić sobie taką ładną spódniczke, ale sie w nią ledwo zmieściłam :oops: ...a była fajowa :evil:
Za to kupiłam sobie baaardzo sliczna bluzunie, ale dobrze by było, żeby pozbyć się fałdek czyli tzw. oponki..bo bluzka jest nieco obcisła :
Chce już mieścic ssię w M bez problemu i czuc się w tym dobrze, czy to tak wiele, cholerka :?:
Ale wiem, wiem, malutkimi kroczkami ku celowi...w piątek chyba się zważe...trzymajcie kcuki. Che juz 64 8)
Mocne usciski i bukiet pozytywnych wibracji :D
Dzień Doberek
Wprawdzie zapał do odchudzania mam dzis duzy...ale znów sie troche zdenerwowałam przymierzeniem spodni w sklepie...ostanio nie kupowałam ciuchów, bo ciągle sobie tłumaczyłam, że przecież kupie sobie jak schudne. Ale stwierdziłam, że jednak musze nabyc nowe spodnie...no i co?...i znów nie moge patrzeć na siebie w lustarch sklepowych przymierzalni :!: :evil: :x Nienawidze kupować ubrań....naprawde. :(
Chciałabym bardzo, aby zakupy były dla mnie przyjemnościa, a nie tylko koniecznością...bardzo lubie oglądać w sklepie ubrania, podobaja mi się, dopóki ich nie przymierze...wtedy trace dobry humor, jal widze, że tu sie nie dopina, tam sterczy jakas fałdkka..fujjj. Mam już tego dosć :x :x :x Idzie wiosna...a jak chce w końcu wyglądać jak człowiek..a nie jak krągła kuleczka :cry:
ehhh...ale sie nawyżalałam. :roll: ..Zdaje sobie sprawe, że musze sie uzbroic w cierpliwość :wink:
Trudno, takie życie, cholera jasna.
Chyba 6 marca pójde na próbną lekcje jogi....dziś dowiedziałam się, że jest w moim małym miasteczku :twisted: Chociaż tyle pozytywów na dzis dzien :) '
No i jeszcze pyszny obiadek...rybka, ziemniaczek i surówka z selera i jabłka..wzorowo, no nie :?: :?: :twisted:
Trzymajcie sie i piszcie...kurcze, no... :roll:
Pomimo tego, że nikt mnie czyta, zapisze jak idzie mi moja dietka...gdyz chce sie podnieśc na duchu i dowartościować :lol:
Otóz idzie mi całkeim fajnie...wczoraj :
:arrow: około 1300 kcal
:arrow: około 70 minut ćwiczeń ( w tym 50 minut jazdy na rowerku)
Dzis juz jetsem po obiadku i mam za soba ok 750 kcal.
Postanowiłam w czasie postu:
:arrow: nie jeść słodyczy tzn. ciastek, czekolad, batonów, ciast etc.
(czasem suszona owoce, miod ewentualnie dżemik)
:arrow: nie pić piwa (pozwalam sobie na wino wtrawne od czasu do czasu)
:arrow: ćwiczyc regularnie, codziennie :!:
:arrow: wyciszyc się, , opanowac nerwy...nie jesc z nerwów
:arrow: nie jesć po nocach - nawet owoców
Mam zamioar trzymac sie powyższych postanowień, chocby nie wiem co 8)
pozdrawiam, i niechże sie ktoś w końcu odezwie, bo umre z samotności.... :evil:
Czesc :) Dzieki za odwiedzinki u mnie. Widze, ze swietnie Ci idzie :)
Ja tez nie lubie robic zakupow. I w dodatku caly czas mi sie wydaje, ze zaraz zaraz schudne i bede sie miesic w te wszystkie fajne ciuszki, a tu nic z tego :((( Ale glowa do gory, kiedys sie uda :)
Pozdrawiam cieplo i zycze sukcesow :)
JESTEM! JESTEM! :P :P :P
No co ja tu widzę... dietka pięknie Ci idzie, postanowienia postne są.... pozostaje mi tylko powiedzieć: POWODZENIA! TRZYMAM KCIUKI! :D
A dodam jeszcze, że ja też niezabardzo lubię kupować spodnie, nawet nie chodzi u mnie o rozmiar, ale ta cała "operacja": trzeba zdjąć buty, spodnie, włożyć nowe spodnie, jedne, drugie, trzecie, źle leżą, źle uszyte, te nawet niezłe, ale drogie itd... ależ to zajmuje dużo czasu :roll: Zdecydowanie łatwiej kupuje się inne ciuchy :wink:
TRZYMAJ SIĘ! PAPATKI!
oj no witaj witaj, czytam cię, ale nie mam czasu coś skrobnąć :lol:
myślę, że joga to super pomysł, ja byłam wczoraj na pierwszych zajęciach - jestem mile zaskoczona :lol:
trzymam za ciebie kciuki, no i też postanowiłam nie jeść w czasie postu słodyczy...od jutra :lol:
HEJ!!!!!!
Ciesze się Dziewczyny, że mnie odwiedziłyscie...bo choć dieta mi niby idzie, to ma jakieś poczucie bezsensu....ale to chyba tylko chwilowe :? :roll:
Z rzeczy poztywnych:
:arrow: 60 minut jazdy na rowerku
:arrow: 10 minut hantelków
:arrow: 1210 kcal (i mam nadzieje ze to już koniec na dzis) :roll:
orzechowa dzieki za odwiedziny....jako, że jedziemy na "podobnym wózku" :D zapraszam to zaglądania tu do mnie i wspierania się nawzajem :)
erix - no faktycznie kupno spodni zimą to szczególnie uciązliwa rzecz :lol: zwłaszcza jak prawie żadne nie pasują :lol: :lol: :lol:
Ale mam nadzieje, że w końcu kiedys kupie spodnie w których sie sobie bede podobać, i dobrze się w nich czuć :roll:
xixatyshka69 póki co troche czytam o jodze, a w poniedziałek jak mi sie uda to pójde na próbną lekcje.....mam taki siedmiotygodniowy program jogi odchudzającej...taki zestaw ćwiczeń dobranych po to by spalać tłuszczyk.
mam w planie spróbowac...
Fajnie, że się miło zaskoczyłaś jogą, mam nadzieje, że poprawi ona Twoje samopoczucie...no i trzymaj postanowinia co do słodyczy... :D
Ja póki co objadam sie nieco miodzikiem.. :roll: ale za to w pracy były takie dobre ciasteczka w czekoaldzie i z nadzieniem migdałowym (mniam mniam) ale ja nie zjadłam....bo się postanowiłam nie dać wodzić okazjom na pokuszenie :!: :!: :twisted:
POZDRAWIAM